Polifreniczna nauka XXI wieku

Facebook i Twitter pełne są treści bez treści. Dyplomowani twórcy chwalą się swoim nieudacznictwem, mamy – wrzeszczącymi i krnąbrnymi dzieciakami, młodzi naukowcy – postępowymi poglądami przy braku własnych. Nie czytamy tedy ani nie oglądamy wieści z nieprawdziwego świata. Czasem jednak ktoś z bliskich podeśle wyłowioną „perełkę”, taką jak poniższa…

Redakcja www.SieMysli.info.ke

 

Spektakularna kompromitacja tzw. cultural/identity studies (czyli zajmujących się teorią gender, feminizmem, teorią rasową itp.) w USA 

W ciągu ostatnich dwóch lat troje pracowników naukowych, w celu obnażenia nienaukowości i zideologizowania tych dziedzin, napisało szereg absurdalnych publikacji, wysyłając je następnie do flagowych periodyków naukowych z tego obszaru.

Prowokacja zakończyła się pełnym sukcesem. Opublikowano 7 prac, z czego jedna została oficjalnie wyróżniona jako „doskonała praca naukowa”.

Spośród nich, wyróżniają się szczególnie trzy publikacje:

Pierwsza, opublikowana w Sexuality and Culture, czołowym piśmie dotyczącym badań nad seksualnością, rozważająca „dlaczego heteroseksualni mężczyźni nie wykazują tendencji do analnej masturbacji wibratorami i co by było, gdyby zaczęli?”. Wedle konkluzji, byliby mniej homofobiczni i bardziej kobiecy.
https://link.springer.com/article/10.1007/s12119-018-9536-0

Druga, udowadniajaca, że biali mężczyźni nie powinni móc zabierać głosu na uniwersytetach, opublikowana w feministycznym piśmie naukowym Hypatia (http://hypatiaphilosophy.org/). Co ciekawe, spotkała się ona z recenzjami zarzucającymi zbytnie współczucie (!). https://twitter.com/clairlemon/status/1047318482675630080

Oraz trzecia, prezentująca feministyczne ujęcie rozdziału Mein Kampf Adolfa Hitlera (!) opublikowana w naukowym piśmie Affilia (http://journals.sagepub.com/home/aff).

Pozostałe publikacje dotyczyły takich kwestii jak:

– tresowanie mężczyzn tak jak psy, aby żeby zapobiec „kulturze gwałtów”;
– udowadnianie, że gdy mężczyzna myśli o jakiejś kobiecie podczas masturbacji bez jej zgody (nawet, gdy ona o niczym nie wie), to dokonuje napaści seksualnej;
– seksizm sztucznej inteligencji, z wykorzystaniem powieści Mery Shelley Frankenstein;
– uwzględnienie otyłych ciał w kategoriach konkursowych bodybulding;
– uznanie potrzeby stworzenia astrologii feministycznej i queer ze względu na seksizm dotychczasowej nauki (publikacja spotkała się z bardzo entuzjastycznymi recenzjami);
– [edt. bo wcześniej umknęło] zakuwanie białych dzieci w kajdanki jako edukacyjna szansa na przekraczanie swojego uprzywilejowania (!).

Jak piszą sami autorzy: „Coś poszło nie tak na uniwersytecie – szczególnie w niektórych dziedzinach humanistycznych. Nauczanie oparte w mniejszym stopniu na znajdowaniu prawdy, a w większym na zajmowaniu się społecznymi żalami, stało się mocno ugruntowane, jeśli nie w pełni dominujące w tych dziedzinach, a ich uczeni coraz bardziej nękają studentów, administratorów i inne działy, aby dostosowali się do ich światopoglądu. Ten światopogląd nie jest naukowy i nie jest rygorystyczny. Dla wielu problem ten staje się coraz bardziej oczywisty, ale brakuje mocnych dowodów. Z tego powodu całą naszą trójką spędziliśmy rok, pracując w ramach dziedzin, które uważamy za nieodłączną część tego problemu”.

WIĘCEJ:
https://www.youtube.com/watch?v=kVk9a5Jcd1k

https://areomagazine.com/…/academic-grievance-studies-and-…/

Ariergarda, 

3. października 2018

 

One thought on “Polifreniczna nauka XXI wieku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*