Znalezieni…

Ostanie dni przyniosły opinii publicznej smutną informację, którą podały ogólnopolskie media. Wiadomość ta, niestety, wpisuje się w naszą narodową przywarę, że jeśli coś jest zapłacone (mówimy tu o urlopowym wypoczynku), to już mi wszystko wolno… W Londynie polski turysta dostał ataku paniki w po wylądowaniu na lotnisku, kiedy nie było jeszcze zgody na wyjście i wszedł na skrzydło samolotu. Otrzymał karę w wysokości 40 tysięcy funtów za narażenie bezpieczeństwa innych pasażerów. Inny, pijany, turysta z Polski podczas lotu chciał otworzyć i drzwi i wysiąść – jego wakacyjny wypad zakończył się na lotnisku w Kenii, skąd zabrały go tamtejsze służby. Turyści z Polski często liczą, że rezydent czy pilot załatwią za nich każdą sprawę i problem. Potrafią zadzwonić o godzinie 23:00 z awanturą o awarię spłuczki w toalecie, czy z problemem, iż skończył się papier toaletowy. Jeśli piją piwo, to litrami, jeśli wódkę to szklankami. Efekty są do przewidzenia. Pijani turyści to standard. Bo gdy nieograniczona ilość jedzenia jest w cenie pobytu, normą są widoki talerzy, wypełnionych do granic możliwości. Potem jedzenie często ląduje w koszu. I tak do znudzenia…
Rodzina z Wielkopolski trafiła na wypoczynek nad polski Bałtyk. Jakie było ich zorganizowanie logistyczne, to już chyba sami wiedzą, ale pod opieką matki (czyli jedynej dorosłej osoby) zostało jedno dwuletnie dziecko i trójka nastolatków. Osoba, podobno zrównoważona psychicznie, na miejsce plażowania wybiera to, oznaczone czarnym punktem. Plaża w tamtym miejscu posiada oznaczenia i znaki informujące, że jest całkowity zakaz wchodzenia do wody przy budowach hydrotechnicznych, a taką jest molo. Odcinek 55 metrów plaży dla turystów jest całkowicie wyłączony z użytkowania. Ratownicy twierdzą, iż w feralnej chwili na plaży obowiązywał całkowity zakaz kąpieli. Kwestią sporną jest, czy dzieci znajdowały się na strzeżonym, czy niestrzeżonym odcinku plaży i czy wywieszona była faktycznie flaga czerwona, czy biała?
Matka na chwilę spuszcza z oka trójkę nastolatków, zajmując się najmłodszym, ojca dzieci przy nich nie ma. Nastolatkowie zaczynają zabawę w wodzie przy falochronie lub na falochronie, gdzie nie powinno ich być w ogóle. Sam falochron bez żadnych zabezpieczeń, śliskie mokre kamienie, woda w tamtym miejscu głęboka, dno muliste. Świadkowie twierdzą, że właściwie zawsze w tym niebezpiecznym miejscu kąpali się ludzie. Nigdy nie widziano, aby ktoś interweniował i pouczył lekkomyślnych. Matka po chwili wraca na plażę, ale dzieci już nie ma…
Zaangażowano służby, ratowników, nurków, by szukać zaginionych – było to we wtorek, 14.08.2018. Akcja trwa do dzisiaj a rezultat jest niestety tragiczny, bo po godzinie od zgłoszenia morze wyrzuciło pierwsze dziecko (chłopiec) na gwiazdobloki… Reanimacja trwała dobrą godzinę. Ludzie z helikoptera i innych służb ratowniczych próbowali ratować dziecko. W kolejnych dniach morze oddało zwłoki dziewczynki, dziś odnaleziono ostatnie już zwłoki chłopca. W tej sprawie prokuratura wszczęła śledztwo z urzędu, więc rodzicom nie postawiono jeszcze zarzutów. Prokuratura Rejonowa w Koszalinie podjęła decyzję o wszczęciu śledztwa pod kątem narażenia na bezpośrednią utratę życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dzieci oraz niedopełnienia obowiązku opieki, ciężącej na dorosłych względem małoletnich, w połączeniu z nieumyślnym spowodowaniem śmierci. Zaskakująca i szokująca jest decyzja rodziców, którzy nie czekając na wyłowienie ostatniego dziecka, wyjeżdżają z miejscowości wypoczynkowej do domu i przy pomocy adwokata, Pawła Zacharzewskiego, składają zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Zawiadomienie to dotyczy narażenia na bezpośrednie ryzyko utraty zdrowia i życia, a w konsekwencji nieumyślne spowodowanie śmierci dzieci przez osoby, które tym momencie pełniły dyżur ratowniczy w kąpielisku.
Można iść za przykładem prezesa Najwyższej Izby Kontroli, Krzysztofa Kwiatkowskiego, krytykującego ratownictwo w Polsce m.in. za używanie smartfonów w pracy. Mamy jednak takie ratownictwo, na jakie nas stać i nie powinniśmy oczekiwać od tego środowiska savoir-vivre a waleczności, odwagi i wielkiego ducha. Godzina pracy śmigłowca to ok. 5000 zł, do tego trzeba liczyć transport do szpitala (koszt około 500 zł), koszta środków opatrunkowych oraz wiele innych dodatkowych opłat, do tego nierzadko praca policjantów, strażaków, za które winowajca nie ponosi kosztów, a ma potem najwięcej do powiedzenia. We wszystkich krajach europejskich, gdy planujemy wycieczkę, musimy albo wykupić wyjazdowe ubezpieczenie, albo nastawić się w razie wypadku na gigantyczny wydatek. Samo założenie opatrunku na zwichniętą nogę to koszt… 500 euro. Start śmigłowca wyceniany jest na około 2000 euro. Cała akcja ratownicza, łącznie z transportem do szpitala, może wynieść 10 000 euro i w całości opłatą tą obarczony jest ratowany. Nikt nie obciąża swoją głupotą budżetu gminy, czy państwa…
Polacy, może czas dorosnąć, nim obrzucimy się po kolejnej tragedii falą hejtu. Byliśmy z rodziną kiedyś świadkiem takiego oto wydarzenia. Na molo weszła hałaśliwa, pijana i do tego agresywnie się zachowująca grupa wcale nie najmłodszych młodzieńców. My musieliśmy oddalić się na posiłek, więc to jedyne, co widziałem tej chwili. Po posiłku kontynuowaliśmy plażowanie, z tym, że owa grupa była już mniej hałaśliwa, skrywając twarze w dłoniach. Nieopodal bowiem leżały zwłoki jednego z nich, który utopił się prawie w brodziku…
Ku przestrodze!

Roman Boryczko,

sierpień 2018

One thought on “Znalezieni…

  • 10/11/21 o 14:08
    Permalink

    No cóż – absolutna racja. Polacy na wakacjach to totalna hołota i dzicz – gorsi od nich są tylko nowobogaccy Rosjanie. Oczywiście to jest zrozumiałe – Polacy zachowują się jak psy Pawłowa spuszczone ze smyczy. Dodam pijane. Aż wstyd. I nie dziwię się temu, że niektórzy nie przyznają się do tego, że są rodakami Januszów i Grażyn. Polacy na wakacjach są obciachowi. Wiochna i słoma w butach. Cóż – są to najczęściej ofiary szybkiego awansu społecznego z chama na pana. Tyle że potrzeba co najmniej pięciu pokoleń, by usmarowane gnojem gumiaki można było zamienić na buty do konnej jazdy.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*