Te dni chwały pozostaną dla nas wielką zagadką… (3)

W Powstaniu nie zginął żaden jego wyższy dowódca. Żaden z tych, którzy arbitralnie zadecydowali o jego wybuchu. Podobnie, jak we wrześniu 1939, gdy sanacyjne władze uciekały z Polski przez Zaleszczyki do Rumunii wraz z kosztownościami, futrami i pieniędzmi. 4. września 1939 r. z Warszawy wyruszył transport, którym ewakuowano złote sztaby i monety Banku Polskiego. Tropiony przez Niemców konwój po dziesięciu dniach opuścił Polskę. Wyjechało 95 ton kruszcu za 463,6 mln złotych, trafiając do Banku Anglii. Zginęło (nie tylko z Warszawy) 63 tys. obiektów – zrabowanych, wywiezionych, których ciągle poszukują znawcy. Historycy sztuki szacują, że mówimy o ponad półmilionowym zbiorze strat. Ludność wykonywała tylko wojskowe rozkazy, jakie dostała od lokalnej polskiej armii – Armii Krajowej!

W nocy z 2. na 3. października 1944 r. w podwarszawskim Ożarowie, w kwaterze SS-Obergruppenführera Ericha von dem Bacha, dowodzącego niemieckimi wojskami w Warszawie, przedstawiciele Komendy Głównej AK – płk Kazimierz Iranek-Osmecki Jarecki i ppłk Zygmunt Dobrowolski Zyndram podpisali układ o zaprzestaniu działań wojennych. Porozumienie z Niemcami zakładało, że żołnierze Armii Krajowej po zdaniu broni będą traktowani jak jeńcy wojenni, zgodnie z konwencją genewską z 1922 r. – lecz jak historia pokazała, niemieccy żołdacy nie zamierzali go respektować. Pół miliona uchodźców wychodziło z ruin m.in. innymi przez obóz koncentracyjny KL Warschau Gęsiówka. Sto tysięcy zabrano na przymusowe roboty w głąb III Rzeszy, a dalsze kilkadziesiąt tysięcy Niemcy umieścili w obozach koncentracyjnych na pewną eksterminację – tylko dlatego, iż w sercu mieli polskość. Opustoszałe miasto rozkazem wściekłego Adolfa Hitlera zostało doszczętnie, systematycznie ograbione i zburzone. Morze ruin i pustynia aż o horyzont.

74. rocznica Powstania Warszawskiego. Rządzi konserwatywne Prawo i Sprawiedliwość. By wzmóc nastrój grozy, opozycję nazwano „totalną”, jak od czegoś nieuchronnego i ostatecznego… Opozycja i władza wciąż w Polsce posanacyjnej (po-okrągłostołowa kasta) grają na tę samą nutę. Jako byt jest nieudolna, bo sterowana – a to z Niemiec czy Brukseli, a to z Washingtonu, Izraela czy Moskwy…

***

Tego roku jedną z części upamiętniającej heroiczny zryw warszawskich dzieci – dzieci Powstania Warszawskiego – był marsz narodowców, organizowany przez skrajnie prawicowy jak na RP, endecki Obóz Narodowo-Radykalny. Na poziomie opozycji (bo narodowcy są w cichej kontrze do władzy PiS-u) akcja Ratusza (Platforma Obywatelska) była walką opozycji z opozycją. Marsz środowisk narodowych został rozwiązany w związku z naruszeniem przepisów karnych – chodziło o jedną koszulkę z napisem „Raz sierpem raz młotem w czerwoną hołotę”, z wizerunkiem zakazanego symbolu komunistycznego totalitaryzmu – sierpa i młota tyle, że przekreślonego. Po dostarczeniu decyzji z magistratu na rondo de Gaulle’a nie pozwalano już manifestantom przejść w kierunku Nowego Światu. Co ciekawe Hanna Gronkiewicz-Waltz tą decyzją niejako kompromituje władzę centralną, kierując niezadowolenie narodowców w stronę PiS-u. Czy polska policja działa na rozkaz urzędników Miasta Stołecznego Warszawy, czy podległa jest ministrowi MSWiA, Joachimowi Brudzińskiemu z Prawa i Sprawiedliwości?

Widać, iż stanowisko narodowców w sprawie Ukraińców, Wołynia, rozkradania gospodarki, upadku rolnictwa, emigracji i innych, którymi zajmuje się skrajna prawica, już nie są w smak PiS-owi. Będą teraz walczyć z endecją ramię w ramię z Michnikiem i Obywatelami RP (żartobliwie nazywanymi , ponieważ na ich demonstracje przychodzi wielu SB-ków i postkomunistów)? Sami narodowcy zaś niech nie utyskują na polską policję, bo ta wszędzie jest strukturą, będącą na pasku polityków. Gdy im każą, to biją i wodę z polewaczek leją… Gdyby partia władzy, do jakiej aspirują narodowcy, władzę tę rzeczywiście by przejęła, to myślę, że wróciły by wesołe czasy wschodnich Niemiec i ich wszechobecnej Stasi. Co trzeci obywatel donosił, każdy obserwował każdego, cały kraj obsiany był podsłuchami. Zamordyści wzięli się po prostu za łby z zamordystami, a ci z większym doświadczeniem poszczuli na wszystkich mundurowych… (Cdn.)

  

Roman Boryczko,

sierpień 2018

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*