„Władza PiS się wyżywi” -po co wam samochody,kiedy macie nogi i rowery?

kaczynski_szydlo_gnoj-400x0Marsz Niepodległości 2016 przeszedł do historii. Wielu tam obecnych ,czyspędzających ten czas przed telewizorem czeka wciąż na lepsze czasy.Oczekujemy oddechu od tej urzędniczo partyjnej kasty łupiącej nas od lat. Chcemy się rozwijać i żyć godnie we własnym kraju nie będąc na każdym kroku poniewierani. Czy to aż tak wiele?.Chyba tak skoro od lat emigracja w świat rośnie a pozostałe w kraju “elity” tematu tego nie uzdrawiają zajmując się sobą i personalnymi gierkami. Partyjniacy mamy was dosyć!

Obecnie u sterów naszego kraju jest formacja ,która na każdym kroku podkreśla swoją Polskość i przywiązanie do Ojczyzny jak i gruntowne pilnowanie interesów obywateli tego kraju. Takie deklaracje znajdziemy właściwie u każdego szanującego się polityka czy z formacji która dostała się do Sejmu ,czy z formacji pozaparlamentarnej. Ale cóż z tego skoro gdy kolejna ekipa zaczyna rządzić czuć echa możnych mecenasów ,lub wskazówki naszych wierzycieli z Banku Światowego ,czy MFW. Nasi sąsiedzi (Niemcy i Rosja jak i struktura do ,której wstąpiliśmy ,czyli UE ) również nie są zainteresowani by piękny kraj leżący nad Wisłą się rozwijał ,bogacił się i wytyczał dla siebie nowe perspektywy. Polska jest nieustannie hamowana podatkami jak również poprzez działania kolejnych rządów ,które realizują interesy obce a Polaków skutecznie zniechęcają do życia w Polsce będącej w opłakanym stanie.

Rząd Prawa i Sprawiedliwości balansuje jak akrobata na linie pomiędzy próbą naprawiania kraju (reforma sądownictwa ,uszczelnianie VAT reforma edukacji) a psuciem różnych kwestii ,które uderzają w obywateli ,które zapewne mają zalecane z zewnątrz. Takim ponurym scenariuszem dla posiadaczy aut są zmiany ,które całkowicie aprobuje obecna ekipa.

6535Zaczęło się od stycznia 2016 roku ,kiedy doszło do wyraźnych podwyżek obowiązkowego ubezpieczenia OC. Co ciekawe taka podwyżka nie jest niczym spowodowana. Firmy ubezpieczeniowe swój krok motywują tym że ponoszą coraz większe straty (sięgające miliardów) na wyłudzeniach ubezpieczeniowych do których dopuszczają się wyspecjalizowane gangi. Za nieudolność jednych mają zapłacić inni a nie zapominajmy że sektor ubezpieczeń samochodowych OC i AC państwo oddało w ręce podmiotów prywatnych gdzie zmowa cenowa jest na porządku dziennym. I tak dla przykładu rok temu za ubezpieczenie OC nowej Skody Octavii w Lublinie trzeba było zapłacić 348 zł (Generali). Dziś ten sam ubezpieczyciel oczekuje aż 555 zł. To skok o 60 proc. Z kolei AC w Compensie kosztowało 474 zł, dziś to 40 proc. więcej – 716 zł. Gazeta wskazuje jeszcze jeden przykład – najtańszy pakiet OC i AC w Proama wynosił 808 zł. Dziś to aż 2723 zł. Kto wprowadził największe podwyżki? Allianz i Gothaer, o ponad 450 proc. Urzędnicy przyszli w sukurs prywacie pochylając się nad ich stratą. Na dumpingowe ceny OC zwracała uwagę wielokrotnie Komisja Nadzoru Finansowego apelując o urealnienie stawek. Zgodnie z prawem cena ubezpieczenia OC powinna być ustalana w odniesieniu do ryzyka i z uwzględnieniem danych statystycznych. Mówiąc prościej ma być drożej ponieważ firmy ubezpieczeniowe gremialnie gardłują że muszą w końcu zarabiać! Po drugie, ofiary wypadków obejmowane są coraz szerszą ochroną przez co z roku na rok rosną wypłacane im świadczenia. Rocznie w wypadkach rannych zostaje prawie 40 tys. osób: rok temu ubezpieczyciele wypłacili 1,3 mld złotych odszkodowań z tego tytułu. Dwukrotnie wyższe niż rok temu stawki polis ubezpieczeniowych OC są standardem. Średnia cena to teraz 600-1000 złotych. Porównując ceny z poprzednim rokiem, wzrost cen obowiązkowego ubezpieczenia OC sięga często 100 proc. Podwyżki najbardziej odczuwalne są przez osoby, które spowodowały wypadek lub kolizję, jak i młodych kierowców oraz emerytów. W Polsce jeździ 20 milionów aut ,pamiętajmy że my użytkownicy najczęściej samochodów leciwych dla władzy zawsze będziemy „dojnymi krowami” ,którzy muszą zapłacić ,albo do pracy będziemy chodzić pieszo ,bądź jeździć rowerem!. Spośród 20 mln aut na polskich drogach ok. 100 tys. nie ma wykupionego OC. Państwo nie chroni właściciela samochodu ,urzędnicy murem stanęli po stronie firm prywatnych wymyślając system kar totalnych ,wszystko oczywiście dla naszego dobra !.Za brak polisy zapłacimy karę. Jeśli ubezpieczenia nie mamy tylko przez dwa tygodnie, będziemy musieli wysupłać, w przypadku samochodu osobowego 3,7 tys. zł (od 2017 – 4 tys.), a za ciężarówkę – 6 tys. zł. Po upływie dwóch tygodni kara będzie rosła codziennie. Dla użytkowników samochodów to jest pierwsza „dobra zmiana” Prawa i Sprawiedliwości. Wszystko w imię bogacenia się nie obywatela a międzynarodowych koncernów!

6506500+! Sztandarowe dzieło rządu Prawa i Sprawiedliwości ,które samorządy prowadzi do bankructwa. Rząd robi „dobrą zmianę” ,ale nie chce radykalnie ruszyć patologii i złodziejstwa stąd kroki zbójnickie. Pod płaszczykiem wizji odmładzania aut jeżdżących po polskich drogach i tradycyjnie troski o ekologię chcą uderzyć w kierowców. Skąd wziąć pieniądze na polskie oseski jak w kasie hula wiatr…?Do tego te 500zł, które zresztą wypłacane jest słusznie polskim biednym rodzinom wzmogło konsumpcję w segmentach ,które tym rodzinom się nie śniły. Rodziny wielodzietne zaczęły rozglądać się za własnym samochodem. Nie nowym bo 500zł nie załatwia sprawy ,ale takim z komisu przywiezionym z Niemiec na lawecie ,starym ,ale własnym!. Prywatny biznes segmentu nowych aut zgrzytnął zębami!. Liczba starych samochodów, które zostały sprowadzone do Polski w pierwszych sześciu miesiącach 2016 roku, zwiększyła się o 16,3 proc. Z danych MF wynika, że w ubiegłym roku zarejestrowano 1 mln 144 tys. 962 samochodów osobowych. Najwięcej, bo 683 tys. 630 stanowiły auta o pojemności 1500-1999 centymetrów sześciennych. To segment, który cieszy się największą popularnością. Z tego 245 tys. 294 spełniało normę Euro5 (wyprodukowane w latach 2010-2015), a 238 tys. 247 spełniało normę Euro3 (2004 r. i starsze).Auta ,które najchętniej kupujemy to te w przedziale 5000zł do 15000zł co odpowiada rocznikom 2004 i starszym. Po larum producentów nowych samochodów sprzyjający im rząd Prawa i Sprawiedliwości przyśpieszył pracę nad zahamowaniem importu całych aut oraz części do nich planując nałożenie na nie drakońskiego podatku. Przypomnijmy, że posłowie od ponad dekady pracują nad zmianą w prawie, która w założeniu ma znacząco ograniczyć import używanych samochodów i nakręcić sprzedaż nowych. Początkowo proponowano likwidację podatku akcyzowego, a w jego miejscu miała pojawić się nowa danina. Podstawą opodatkowania nie będzie jak do tej pory, wartość auta, a pojemność silnika i rok produkcji. Czyli preferowane będą samochody nowsze. Podatek będzie uzależniony od wieku pojazdu, od pojemności silnika, a także od poziomu spalania. Dla małych samochodów miejskich akcyza wyniesie 424 złote, dla aut z dużymi silnikami przed 2004 roku – nawet 18 tysięcy złotych. Zyskają ,ludzie zamożni z klasy średniej kupujący nowe, luksusowe auta. Stracą osoby z nizin (prawie wszyscy obywatele Polski) szukające 10-latka z silnikiem do dwóch litrów pojemności – zapłacą tysiąc złotych więcej. Dla aut 12-letnich i starszych opłata wzrośnie o ponad 2 tysiące, co w ogromnej ilości przypadków przewyższy wartość samego pojazdu. Z racji naszej majętności Polska jest uważana za tzw. śmietnik Europy. Ponad połowa bowiem sprowadzanych aut, to były samochody starsze niż 10 lat. Dziś Senatorowie pracują nad poprawkami dotyczącymi akcyzy ,chcąc wprowadzić ją już w roku 2017. Prawo i Sprawiedliwość szykuje swoim obywatelom Komunizm rodem z Kuby! Niezamożni ludzie będą musieli poruszać się po Polskich drogach wciąż starymi samochodami , bo na nowsze nie będzie ich po prostu stać .Polska jest członkiem Unii Europejskiej a ma wizję wprowadzania na swoim terytorium podatków ,które nie występują u naszych sąsiadów. Niemcy ,Czesi ,Francuzi nie płaca podatku akcyzowego. Po kupnie auta z UE robi się badanie techniczne i rejestruje auto. Armia urzędników to polska specjalność. W żadnym kraju nie ma tyle podatków przy rejestracji auta (tłumacze przysięgli , akcyzy Urzędy Komunikacji ,Urzędy Skarbowe wszędzie zostawia się pieniądze..). Wizja partyjniaków to Polska dla bogatych a biedota won do dyskontów i przed telewizory oglądać seriale i teleturnieje!. W kwestii wpływów budżetowych z tytułu podatku akcyzowego od samochodów osobowych za rok 2015 r. wyniosły 1 895,7 mln złotych, zaś za pierwsze 5 miesięcy 2016 r. – 886,2 mln złotych. Wpływy do budżetu być może wzrosną. O ile? Na razie nie wiadomo – ich prognozy mówią o kwotach od 1,36 miliarda złotych do nawet 2,4 miliarda. Rząd PiS u ma wizję ogromnych sum wyciągniętych od kierowców na pokrycie programów prorodzinnych .Czy aby na pewno tak będzie? Czy biedny polski kierowca nie będzie musiał zakończyć jazdy własnym samochodem obciążony tyloma daninami?. Do tego umrze handel w komisach samochodowych ,prace stracą, mechanicy, lakiernicy, blacharze.

wp_20160512_008Kolejną już „trzecią dobrą zmianą” ma być danina płacona raz do roku przez każdego kierowcę. Za podstawę opodatkowania przyjęto normę CO2 danego pojazdu. Wysokość nowego podatku może wynieść około 200 do 500 zł rocznie, a graniczną normą będzie Euro 4. Jeżeli te informacje zostaną potwierdzone, to właściciele pojazdów starszych niż z 2006 roku będą w praktyce obarczeni nową daniną na rzecz państwa. Szkoda, że pomysłodawcy powyższych projektów nie chcą zauważyć, że zwiększenie sprzedaży nowych samochodów można uzyskać w o wiele bardziej przyjazny obywatelowi sposób. Dla przykładu – w 2009 roku niemiecki rząd wprowadził jednorazowe premie za złomowanie starego auta i zakup nowego. Co więcej, w 2016 roku niemiecki obywatel kupując samochód z napędem elektrycznym, otrzyma dopłatę rzędu 4 tys. euro. Jeżeli natomiast wybierze napęd hybrydowy, dofinansowanie będzie na poziomie 3 tys. euro. W sumie rząd Niemiec chce przeznaczyć 600 mln euro, drugie tyle dołożą koncerny motoryzacyjne. Dodatkowo 300 mln euro zostanie wydane na budowę infrastruktury w postaci stacji umożliwiających ładowanie „elektryków”. Plan dopłat do nowych samochodów w Polsce planował wprowadzić w 2014 roku wiceminister gospodarki Janusz Piechociński. Niestety na obietnicach się wtedy skończyło. Dziś o takich wariantach nikt nawet nie myśli bo liczy się tylko szybki i skuteczny rabunek na polskich kierowcach. Na koniec naszym rządzącym decydentom polecam zerknąć na rumuńskie podwórko. Rząd Ciolosa mówi o likwidacji biurokracji w Polsce ta sama rozrasta się w zastraszającym tempie. Rumuni likwidują bezużyteczne opłaty, które dręczyły obywateli (ponad setka opłat min opłaty RTV i środowiskowej płaconej przy rejestracji używanych samochodów.) Międzynarodowy Fundusz Walutowy i UE odradzały władzom Rumunii drastyczne obniżenie stawek VAT i innych obciążeń podatkowych dla małych przedsiębiorców. 1 stycznia br. w Rumunii obowiązują niższe stawki podatku VAT. Podstawowa stawka została zmniejszona z 24 do 20 proc. Wcześniej zmniejszono także stawki na żywność – z 24 do 9 proc. Jakby tego było mało rząd w Bukareszcie zdecydował, że od początku roku stawka podatku dochodowego dla przedsiębiorców prowadzących 1-osobową działalność gospodarczą wyniosła zaledwie 3 proc. Jeśli taki przedsiębiorca zatrudni pracownika, to stawka PIT spada mu do 2 proc. Jeśli zatrudni dwóch pracowników – stawka PIT zostaje zmniejszona tylko do 1 proc.! Rząd w Bukareszcie jednak nie posłuchał swoich unijno-międzynarodowych doradców i zaryzykował. Efekty były rewelacyjne! Ludzie zachowali więcej pieniędzy dla siebie, sprzedaż detaliczna wzrosła, a budżet kraju zanotował rekordowe wpływy.

A carnival float depicting the leader of the Polish governing Law and Justice (PiS) party Jaroslaw Kaczynski (L) oppressing Poland stands in front of the city hall in Duesseldorf, western Germany, after the Rose Monday (Rosenmontag) street parade has been cancelled on February 8, 2016. Traditional Rose Monday carnival parades in several western German cities have been cancelled due to stormy weather. / AFP / PATRIK STOLLARZ

Rządowi Beaty Szydło bliżej jest do skostniałych dyktatur komunistycznych, czy nadskakiwaniu światowej finansjerze z MFW i Banku Światowemu. Od nich idą dyrektywy by Polacy byli zadłużonymi na pokolenia niewolnikami korporacji. Nie ma co się łudzić że Prawo i Sprawiedliwość przeprowadza rewolucję! Na przykładzie powyższych podwyżek dla kierowców ,głosowania za CETA ,czy wpędzania Polski w konflikt z Rosją widzimy że dla władzy nie liczy się jego naród. Oni mają zadania wytyczone i jak widzimy realizują je już od Okrągłego Stołu.

Roman Boryczko listopad 2016

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*