W-sercach-zostawanie

Niektórzy z tych, jacy powinni, uczestniczyli w Lublinie i Zwierzyńcu w ostatniej drodze najwybitniejszego botanika i obrońcy przyrody RP od czasów prof. Władysława Szafera – prof. Dominika Fijałkowskiego. Nasuwa się tu pytanie – czy tym, którym na co dzień brakuje niebieskiej flagi europejskiej, zależy na utrzymaniu tradycji niezależnej nauki polskiej?

Zaskakującą była bowiem nieobecność wielu lubelskich notabli, łącznie z prezydentem Żukiem. Śmierć uczonego światowej rangi, winna być dostrzeżona również z biurokratycznych wysokości Ratusza czy Urzędu Wojewódzkiego. Odejście Profesora obligowało oficjeli do obecności osobistej, nie „poprzez” etatowych odprowadzaczy zwłok, do których zresztą należy mieć szacunek, bo wykonują trudny zawód.

Czy wizja nowoczesnej Polski kończy się na betonowych ekranach, oddzielających kierowców od rzeczywistości?

Dziękujemy tym wszystkim, którzy – jak widać – nie zapomnieli i nie zapomną. Dobrze, iż śp. profesor Fijałkowski – przez całe życie wpisany w krajobrazy Ziemi Lubelskiej – mógł spocząć w swoich ukochanych przestrzeniach. 100-letni już cmentarz w Zwierzyńcu, otoczony lasami Roztoczańskiego Parku Narodowego, pozostaje obszarem przyrody żywej, zdominowanej przez mniejszych braci śpiewających.

Dzięki Profesorowi ocalone zostały nie tylko miejsca cenne przyrodniczo – lecznicze, terapeutyczne – ale także „świątynie natchnienia” środowisk, niekoniecznie brylujących na ludowo-platformerskich salonach, za to twórczych prawdziwie – środowisk, których przedstawiciele w Lublinie i Zwierzyńcu również pożegnali wielkiego botanika i Człowieka.

Tekst i zdjęcia:

Mariusz Kiryła

2 komentarze do “W-sercach-zostawanie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*