Dług – tykająca bomba z opóźnionym zapłonem

dlugNa fali niepokojów, targających całą Unią Europejską, Polska po dojściu większościowego  rządu PiS-u do sterów, zmienia oficjalny kurs polityki zagranicznej. Styl rządu PO we wszystkich aspektach był dla społeczeństwa polskiego nie do przyjęcia, również w kwestii pochylenia się nad wielką migracją ludów. Nie można w zaciszu gabinetów podejmować decyzji, co do kwot emigrantów, ponad głowami gospodarzy i nie pytając się o zdanie samych zainteresowanych. Takie obyczaje odbiły się negatywnie na image Platformy Obywatelskiej podczas wyborów, spychając ją do roli opozycji bez prawa głosu,a patrząc dziś, może i nawet trzeciej siły po Nowoczesna.pl w parlamencie. Ta i wiele innych (Gazociąg Północny Nord Stream 2, polityka klimatyczna, spychająca polską gospodarkę w niebyt, sankcje wobec Rosji – bijące głównie w polską gospodarkę) przelały czarę goryczy. Idą zmiany!

144864078211117973352Z sali konferencyjnej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zniknęły flagi Unii Europejskiej, jakie były tam od 11 lat – co wzbudziło szok opozycji i polskich postkomunistów, którzy do samej UE nas wciągnęli za uszy. Niemcy, wzorem poprzednich lat rządu Prawa i Sprawiedliwości, zaczynają uwerturę pomyj i ośmieszania naszego kraju. Również cała obecna opozycja wraz z reżimowymi redaktorami, opłakującymi stare porządki grzmią, wzywając lud na polski „Majdan”. Podczas konferencji prasowej  w środę  premier Beata Szydło poinformowała, że rząd, którym kieruje, nie będzie prezentował swoich prac na konferencjach, gdzie w tle pojawią się unijne flagi. Ma to być symboliczny gest wobec Brukseli, dowód, że od teraz interesy tej ziemi będą realizować się na tle flagi biało-czerwonej. Od dziś jak najwięcej korzyści z naszego członkostwa ma płynąć dla polskich obywateli, polskiej gospodarki, dla naszej ojczyzny. Wcześniej podobne decyzje podjęli m.in. premier Wielkiej Brytanii David Cameron, premier Węgier Wiktor Orban i niemiecka kanclerz Angela Merkel. W przypadku pani kanclerz zwiastuje to rychłe przebiegunowanie idei wielkiej wspólnoty narodów Europy. Nasz „nadpremier” Jarosław Kaczyński nie dorasta formatem do premiera Węgier, ale jak widać polska randka w ciemno ze starą miłością zza oceanu wzbudza w Europie Zachodniej odruch wymiotny. Jest po trosze straszno, po trosze śmieszno. Informacja o nominacji 20-letniego Amerykanina – Edmunda Jannigera na stanowisko doradcy ministra obrony narodowej, Antoniego Macierewicza, wywołała w Sieci falę komentarzy.

dc582ugiKontrowersje budzi nie tylko wiek byłego asystenta szefa MON-u, czyli brak doświadczenia, co sugeruje nepotyzm i kumoterstwo. Może jednak nie ma tu na miejscu, w Polsce nikogo „umoczonego” w rozmaite układy i wizyty w restauracjach, gdzie byli podsłuchiwani czy rozmaite teczkowe historie, pamiętające czasy nieboszczki komuny?Janniger przechytrzył SB – w 89 roku jego poczęcie było dopiero w planach rodziców. Fakt – dziś wytyczne nie będą już płynęły z Brukseli a zza oceanu. To i tak nic, bo przed PiS-owcami nie lada orzech do zgryzienia. Gigantyczna dziura budżetowa, stanowiąca widmo katastrofy i upadku. Wiadomości te chowane były zawsze na dnie szafy, a dziś stają się wiszącym nad głową stryczkiem. Wariantów wyjścia z tej spirali zmowy banksterów jest kilka. Można przyjąć postawę pilnego ucznia liberalnych metod pokrywania długu długiem (wariant grecki – trwania w strukturach Unii Europejskiej za wszelką cenę), można też zastosować wariant Islandii, dając możliwość wypowiedzenia się obywatelom, kosztem narażenia się globalnej finansjerze. Rząd Ewy Kopacz w przedostatnim miesiącu swojego funkcjonowania dokonał rzeczy wręcz niebywałej. Okazało się, że we wrześniu powiększył on zadłużenie długSkarbu Państwa aż o 18,5 mld zł! To oznacza, że zobowiązania naszego kraju codziennie wzrastały o kolosalną kwotę 616,3 mln zł! Aby lepiej zobrazować wrześniową skalę wzrostu zadłużenia, tradycyjnie już porównam ją do “osiągnięć” Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W ciągu 24 finałów WOŚP, przy pomocy dziesiątek tysięcy wolontariuszy i wielkiej machiny promocyjnej zebrano łącznie 581,7 mln zł. To oznacza, że 24 lat działalności Jerzego Owsiaka nie udało się nawet zebrać kwoty, o jaką ekipa Ewy Kopacz zwiększyła zadłużenie naszego kraju w ciągu tylko jednego wrześniowego dnia! Eksperci nie mają wątpliwości: szybko rosnący dług – a jest tego już bagatela 3 biliony – w czasie stosunkowo dobrej koniunktury gospodarczej to bomba z opóźnionym zapłonem. By móc funkcjonować jako płatnik w spirali zadłużenia, trzeba mieć albo kopaliny, które będą źródłem zysków, albo zdrowy i rentowny przemysł. Polska nie ma ani jednego (brak możliwości wydobycia np. gazu łupkowego) ani drugiego (zniszczenie i wygaszenie przemysłu i krajowej myśli technicznej, możliwości patentowych i inicjowania nowych technologii). Co zrobi konserwatywny PiS? Rząd może wzorem Ukrainy rotacyjnie zawieszać spłacanie długu, prosząc wierzycieli o częściowe jego umorzenie -(to chyba byłoby możliwe tylko w przypadku naszego wkładu militarnego w kolejny globalny konflikt, wywołany przez USA). Rząd PiS-u może karnie ścigać osoby i polityków uprzedniego układu, odpowiedzialne za przestępstwa gospodarcze, stawiając winnych przed Trybunałem Stanu. Długi, zaciągnięte przez grupę przestępczą w zmowie, staną się wówczas przedmiotem międzynarodowego sporu i być może podlegać będą negocjacji. Rząd może spłacać toksyczne długi, drukując pieniądze a jest to sposób równie toksyczny, co doprowadzający do wzrostu inflacji i spadku wartości waluty narodowej. Jednak zadłużeniowy pat nie może trwać wiecznie.

a204Przypadek Islandii daje iskierkę nadziei, ale obwarowany jest ryzykiem zniszczenia naszego kraju przez globalny kapitał w sytuacji próby wyzwolenia się z tej morderczej spirali. Do tego dochodzą kroki prawne – sąd arbitrażowy Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu (EFTA) czy zmasowany atak instytucji, oceniających wiarygodność. Agencje takie jak Standard & Poor’s i Moody’s lub Fitch mogą obniżyć rating Polski do poziomu śmieciowego lub najniższego poziomu inwestycyjnego. Los Polski dziś w obliczu braku własnej gospodarki, własnego kapitału oraz własnego systemu bankowego zależy od dobrej woli tych, którzy inwestują w naszym kraju, bądź w krwiobieg wpompowują toksyczną gotówkę, zatruwając cały organizm. W przeciwieństwie do Unii Europejskiej, ratującej upadające banki miliardami euro z kieszeni podatników, Islandia, wbrew interesom światowej finansjery, pozwoliła im zbankrutować, jednocześnie umarzając długi hipoteczne niemal wszystkich obywateli, z których zdjęto odpowiedzialność wobec kredytodawców. Jednocześnie ponad 200 Islandczyków, w tym były premier i dyrektorzy wykonawczy upadłych banków, usłyszało zarzuty kryminalne, dotyczące ich działalności. We wrześniu 2010 roku były premier Haarde został postawiony przed sądem za to, że wpędził kraj w poważny kryzys gospodarczy.

Czy naszym obecnym elitom starczy odwagi, siły i uporu by Polskę odzyskać i oddać w ręce prawowitych właścicieli?

Roman Boryczko,

 listopad 2015

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*