Leon Zawodowiec

W naszym monotonnym życiu czasami pojawiają się newsy, przyprawiające o dreszcze oraz zawrót głowy. Chciałbym w tym krótkim tekście przypomnieć pewną szczególną postać, a mianowicie naszego polskiego „Leona Zawodowca”. Na potrzebę tekstu nazwiemy go tak, a w rzeczywistości zyskał trochę inny przydomek, tylko równie irracjonalny.

Ów niebezpieczny jegomość był naukowcem, zajmującym się zawodowo tematem materiałów wybuchowych w Instytucie Rolnictwa, prywatnie najprawdopodobniej posiadał poglądy skrajnie prawicowe, które to przelewał na lewo i prawo do Sieci internetowej nie zdając sobie sprawy, że przecież w tym miejscu każdy nasz ruch jest skrzętnie monitorowany, szczególnie, gdy wpisujemy słowa klucze jak „zamach”, „Żyd”, „ciapaci” i inne.

„Leon Zawodowiec” znany był jako osoba niegroźna, acz kontrowersyjna. Jego radykalizmy przyciągnęły małą grupę wyznawców, która nie omieszkała się z nim skontaktować. Owa grupa mężczyzn spotkała się z „Leonem Zawodowcem” i gorąco dopingowała go do wyrażania coraz bardziej radykalnych treści i opinii. Skończyło się tym, że docelowo „Leon Zawodowiec” wymyślił w szczegółach zamach na polski Sejm. W głowie niedoszłego terrorysty zaświtała szalona myśl. Budynek Sejmu miał być wysadzony poprzez materiał dużo groźniejszy niż trotyl, a mianowicie hexogen. Miało go być aż 4 tony. Problem logistyczny miał rozwiązać się poprzez zakup transportera opancerzonego Skot (OT-64) z demobilu. Jego burty miały zostać specjalnie osłabione poprzez odpowiednie nacięcia, co spowodowałoby, że podczas wybuchu jego energia w większym stopniu rozeszłaby się po jego bokach, a nie ku górze. „Leon Zawodowiec” wraz ze swoją grupą szturmową miał zamiar transporterem opancerzonym pojechać z Wrocławia do Warszawy, będąc oczywiście niezauważonym dla patroli drogowych, kamer monitoringu i wszelkich służb, które działają w stolicy.

W międzyczasie do naszego naukowego „Leona Zawodowca” zgłosili się kolejni przebierańcy, członkowie skrajnie prawicowego terrorystycznego oddziału Blood and Honour i poprosili o udzielenie cennych wskazówek, dotyczących przeprowadzania zamachów. „Leon Zawodowiec”, mimo że zradykalizowany na wskroś, zaczął coś podejrzewać, ponieważ nagle na jego odbicie pojawili się sami ekstremiści, gotowi dokonać natychmiastowego fizycznego zamachu na najwyższe organy w państwie.

Koniec końców ta cała maskarada skończyła się bardzo smutno dla naukowego „Leona Zawodowca”, bowiem w jego drużynie na czterech członków tajnej spiskowej operacji, trzech było funkcjonariuszami Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego a jeden członkiem jakiejś innej służby. „Leon Zawodowiec” trafił przed oblicze prokuratury jako więzień szczególnie niebezpieczny i mimo tego, że nie znaleziono przy nim żadnych z wymienionych środków do wysadzenia polskiego Sejmu, dostał karę 13 lat pozbawienia wolności, zamienioną po apelacji na 9 lat odosobnienia. W roku 2019 „Leon Zawodowiec” miał wyjść z więzienia. Niestety, seryjny samobójca zawitał w skromne progi jego więziennej celi i mężczyzna zmarł.

Co ciekawe kilka dni temu media podały do wiadomości, że ta sama Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego w kilku lokalizacjach na terenie naszego kraju odkryła spisek, powiązany z ówczesną grupą „Leona Zawodowca”. Złapani spiskowcy posiadali materiały wybuchowe, broń, krótkofalówki do bezpiecznego porozumiewania się, środki odurzające, jak również gotówkę. Grupa chciała nękać muzułmanów i dokonywać na nich zamachów bombowych. Niegdyś zatrzymani mężczyźni z grupy „Leona Zawodowca” nie poszli do więzienia, mimo tego, że był to spisek wspólny i w porozumieniu, ale dziś dzięki ofiarności i poświęceniu funkcjonariuszy ABW zostali schwytani.

Czegoś jednak w tej historii nie rozumiem, bo przecież wszyscy członkowie grupy „Leona Zawodowca” byli, jak podawały media i prokuratura, funkcjonariuszami ABW i innych służb!

Czyżby funkcjonariusze pod przykrywką zradykalizowali się na tyle pod wpływem charyzmatycznego „Leona Zawodowca”, by dziś stać się groźnymi terrorystami, złapanymi jednak przez swoich kolegów po fachu?

A może jednak służby specjalne mają społeczeństwo za nic, słusznie oceniając, że odbiorcami treści są kretyni i debile, którzy nie zdołają sprawdzić, kto faktycznie brał udział w mniemanym zamachu na polski Sejm.

Kowal zawinił, a Cygana powiesili…

Roman Boryczko,

listopad 2019

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*