Skrajność w mediach na wagę złota – o. Maksymilian Kolbe i jego uczeń – o. Tadeusz Rydzyk (2)

 

Polska nie jest dla Węgier partnerem strategicznym; nasz historyczny „bratanek” potrafi prowadzić niezależną politykę z Berlinem, Brukselą, Washingtonem i szczególnie z Moskwą! Budapeszt prowadzi swoją politykę migracyjną (również w kwestii Ukrainy), własną politykę obronną (dotyczy to m.in. spraw, związanych z tarczą antyrakietową, której Węgry były przeciwne, głównie ze względu na stanowisko Rosji) i energetyczną – tu ściśle współpracują z Rosją! Takiej niezależności, niestety, nie ma rząd w Warszawie.

Słuchając wytycznych z Jerozolimy i Washingtonu politycznie skonfliktowany jest z całą niemal Europą, jak i – co bardzo niekorzystne ekonomicznie i militarnie – z Rosją! Nasi wielcy sąsiedzi są wobec słabszych bezwzględni. Efektem dążenia do dominacji w Europie Środkowej były rozbiory I Rzeczypospolitej oraz włączenie Czech i Węgier do państwa Habsburgów. Podobnie jak ekspansja Moskwy w kierunku Europy Zachodniej, uwieńczona zajęciem krajów Europy Środkowej i wschodnich Niemiec po II wojnie światowej przez ZSRR. Umiejętna polityka, reprezentująca interesy narodowe, była w Polsce zawsze na bakier z rozsądkiem. Brylowała w tym skrajna prawica konserwatywna i duchowieństwo, które od zawsze próbuje swoich sił na arenie wpływów na los naszego umęczonego kraju!

W 78. rocznicę narodzin dla Nieba św. Maksymiliana Marii Kolbe, ulicami Oświęcimia przeszedł Marsz Życia Polaków i Polonii, w którym wzięło udział kilka tysięcy osób. Wśród nich byli zwolennicy skrajnej prawicy, co niejako dołączyli się do religijnej procesji w celu zamanifestowania, że Polacy w szczególności byli ofiarami tego strasznego miejsca. Dzień później z biało-czerwonymi flagami, już mniejsza, równie skrajna grupa, wyruszyła tuż po mszy w kościele oświęcimskich salezjanów. Potem kilkaset osób, śpiewając religijne pieśni i odmawiając różaniec, w asyście policjantów dotarło do muzeum. Podobnie jak w środę, część uczestników znów oburzał fakt, iż przed wejściem na teren byłego obozu koncentracyjnego są sprawdzani przez ochronę wykrywaczami metalu, jak co najmniej terroryści, kibole, czy ludzie, żądni zadymy! 

Pierwszego dnia doszło do skandalu. Dyrektor Muzeum Auschwitz odmówił wejścia obywatelom z polskimi flagami na drzewcach! Tymczasem żydowscy turyści mogą wnosić ogrom wielkich swoich flag i banerów, robić wesołe selfie i czuć się gospodarzami tego poniekąd eksterytorialnego żydowskiego terenu. (Środowiska żydowskie wysuwają żądanie eksterytorialności nie tylko niemieckiego miejsca zagłady, ale i miasta Oświęcimia!). Pierwszego dnia kilka osób miało flagi i były one szykanowane, chciano im odebrać polskie barwy a nawet ochroniarz próbował złamać na kolanie drzewce flagi i ją zniszczyć. (Czy któryś poseł Konfederacji zażądał interwencji prokuratury, interwencji z urzędu?). Dyrektor zgodził się na drzewce plastikowe. Komu przeszkadza we własnym kraju polska flaga  albo kogo obraża? Dlaczego dyrektor był przekonany, że drewniane drzewce są niewłaściwe?

Pochód w końcu ruszył w kierunku Muzeum Auschwitz. Tam, z biało-czerwonymi flagami, uczestnicy przeszli przez symboliczną bramę z napisem „Arbeit macht frei”. Emocje opadły. Ks. abp Marek Jędraszewski, w homilii wygłoszonej 14. sierpnia, w 78. rocznicę śmierci św. o. Maksymiliana Kolbe, podkreślił, że Ojczyzna to groby i krzyże, które świadczą o pamięci, cierpieniu, ale niosą również nadzieję zmartwychwstania i zwycięstwo. (Cdn.)

 

Roman Boryczko,

listopad 2019

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*