Już w najbliższy poniedziałek obudzimy się w “nowej” Polsce

handshake_mc2Czas debat głównych partii systemowych (POPiS) mamy już za sobą. Obie panie – Ewa Kopacz i Beata Szydło – nie przedstawiły niczego ciekawego, na pewno zaś niczego, czego nie wiemy od lat. Zawodowi politycy, czyt. wyjadacze salonów, poselskich rautów i zakulisowych dealów, wiedzą, o co idzie gra. Upartyjnienie kraju jest jego nowotworem i takim nowotworem są kadry, pociotki i karierowicze, podczepiający się pod “rajską wyspę”, od lat zajmowaną przez postkomunistów, PSL-owców, PO-wców i często PiS-iorów, ustawionych na urzędy przy pomocy kleru. Obywatele partyjniakom wadzą, bo czasem czegoś chcą, czy żądają – a ład i porządek wszak jest wtedy, gdy kasa gra i naród pokornie tyra pod jarzmem korporacyjnego wyzysku. Miliardy wpompowano w inwestycje, kolejne zasiliły obszerne kieszenie skorumpowanych urzędników i polityków przy ustawionych przetargach. I tak się kręci od lat, czy to PRL-owski relikt czy rozmodlony na klęczkach motłoch, wszyscy wczepieni są pazurami w system zależności, dający zasobne życie nielicznej garstce.

Lud pragnący zmian, młody narybek, pragnący powietrza – dały prawo głosu kilku nowym twarzom. Paweł Kukiz do polityki wszedł jako muzyczny wyjadacz. Od lat krzyczał ze sceny, że wszystko, co mieliśmy, ginie, dziś to wkłada w rozpalone głowy na partyjnych wiecach, puszczając “oczko” do Janusza Korwina-Mikkego. KWW Zbigniewa Stonogi, niczym niegdyś Andrzej Lepper, rozrzuca rewelacje i wyciąga na światło dzienne afery ze szczytów władz. To kręci młodzież i radykalna narracja pasuje kibolskiej ferajnie. Ta anty-systemowość ma być burzeniem “układu” i zastąpieniem go poprzez formy ludowo-patriotycznej demokracji oddolnej. Bajka to piękna, ale świat skrajnej prawicy tę narrację snuje od lat, szukając co i rusz nowego Führera czy wodza, pokroju Duce. W Polskim wariancie ludzie, którzy w polityce widzą tylko zyski, nawet w tak ideowo zaangażowanym towarzystwie, potrafią wszystko popsuć. Niestety – ów margines polskiej sceny politycznej, by zaistnieć na Wiejskiej będzie musiał się sprzedać, mając do dyspozycji kilku posłów, co jest marnym sukcesem, o ile ów nastąpi.

Po lewicowej stronie barykady statek pod czerwoną banderą tak nabrał wody, że już sam kapitan, rodem z PRL-u nie zna odpowiedzi, czy uda im się wyjść na suchy ląd sejmowej zbieraniny, czy zatoną w przedbiegach. Wystawienie Barbary Nowackiej, niegdyś twarzy młodzieżowego programu, który wychowywał i uczył: 5-10-15, dziś twarzy lewicy fekalnej – “Twój Ruch” Janusza Palikota. Z tejże została przetransferowana do lewicowego projektu ostatniej szansy. Lewica gender i gejowski folklor – jako głos nowoczesnej lewicy – zabrały rodzimym formacjom ostatni elektorat postkomunistyczny. Ów elektorat ZLewa a swych dawnych idoli. Również socjalistycznie zaangażowany Zandberg i jego partia (“Razem”) wpisują się, mimo elokwencji wypowiedzi i żarliwości lewicowego serca, w lewicę broniącą nie Polski a… Europy i jej bliżej niesprecyzowanych ideałów!

Już w najbliższy poniedziałek obudzimy się w “nowej” Polsce…

Dla jednych będzie to nowe rozdanie i droga do finansowego sukcesu.

imagesDla dziesiątków milionów Polaków stanie się to ledwie wstępem do starej unijnej narracji, która nie znosi interesów narodowych. Ktoś coś sypnie, inny zedrze ostatnie palto. I tak prostą drogą do zbliżającego się, wobec kończącej się kroplówki z Brukseli, bankructwa!

Roman Boryczko,

 październik 2015

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*