Czas goni nas…

Wojna na Ukrainie dla przeciętnego Kowalskiego – obywatela Polski – od zgoła trzech miesięcy jest jedyną informacją i narracją, która drenuje nasze mózgi jak okrutne wiertło skałę. Nie zdajemy sobie sprawy, że ludzie nam zupełnie obcy, podszywający się tylko pod rodzimowierców bądź patriotów, przeprowadzają dzisiaj w Polsce kolejną specjalną operację – tym razem społeczną (przesiedleńcy prawnie traktowani jako pełnoprawni obywatele), polityczno-militarną.

22. maja roku 2022 w Genewie rozpoczęła się narada 194 krajów nad Globalnym Traktatem Pandemicznym WHO. Polskę ma reprezentować dobrze nam znany Minister Zdrowia – Adam Niedzielski. Wszyscy pamiętamy chyba, jakie zasługi dla globalistów ma ów człowiek. Polska wprowadziła jedne z najbardziej rygorystycznych przepisów podczas pandemii Covid-19. Minister Zdrowia Adam Niedzielski miał świadomość, że polska służba zdrowia jest niewydolna i nieprzygotowana na traktowanie w sposób szczególny osób, podobno zarażonych tym tajemniczym wirusem. To odbiło się na całej reszcie pacjentów i odbiło się na śmierci, zawinionej przez rząd i Ministra Zdrowia, Adama Niedzielskiego – 200 000 nadmiarowych zgonów Polek i Polaków.

Mój znajomy z pracy właśnie chowa swoją ciotkę lat 43, leczoną teleporadami, mamioną obietnicami i rozkładaniem rąk. Zamiast przejść operację wycięcia nowotworu, wylądowała w hospicjum, gdzie dokonała żywota. I chyba najważniejsze – była ona osobą majętną. Zbrodnia Covid-19 zabiła również ludzi, którzy w normalnych czasach wykupywali się, lecząc swoje zdrowie w prywatnych placówkach; tu nikt nie uszedł spod topora globalistów. Pamięć ludzka, jak widać, jest jednak ulotna i chwilę po tym, jak pochowaliśmy ostatniego zmarłego w rodzinie, myślimy już o urlopie, bo nie mamy na twarzy maski (kłopotliwego i utrudniającego oddychanie namordnika).

Nie zdajemy sobie sprawy z bieżącej katastrofy, bo polski budżet może eksplodować od obciążenia wojenną pomocą (zwaną dobrowolną daniną wszystkich Polaków), ale też i świadomym włączeniem się w konflikt zbrojny z Rosją. Ukraińcy, jakich „gościmy”, w większości nie są ofiarami wojny a ludźmi majętnymi, którzy spieniężyli majątki i zmienili miejsce zamieszkania, wojenni pogorzelcy są dziś na Ukrainie i są zakładnikami tego konfliktu. Polacy jednak ślepo wierzą władzy, a na miejscu toczy się tradycyjna polityczna awantura i spór – kto jest winny temu, iż dalej nie ma w Polsce pieniędzy z KPO, czyli brukselskich danin i pożyczek. Władza dała zielone światło dla nienawiści do Rosji, Rosjan i wszystkiego, co rosyjskie. Władza w Polsce dała zielone światło do wylewania pomyj, zastraszania, gróźb karalnych, które to zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości każdego dnia przelewają w formie internetowych komentarzy. Nie wiem, czy piszą to Polacy ludzie zdrowi na umyśle, czy jest to dzieło ukraińskich trolli?

Prezydent ukropów i poliniaków, Andrzej Duda pojawił się w Kijowie, by kolejny raz potwierdzić fakt, że nie ma już narodu polskiego i ukraińskiego, że jest już jeden naród, jeden interes, jeden wspólny budżet, jedna armia. Prezydent UkroPol-u, Duda namawia stronę ukraińską do jeszcze bardziej ofensywnej polityki wojennej, mającej na celu ostateczne odbicie zajętych w roku 2014 terenów, tj. Krymu (który jednak oddzielił się od Ukrainy w referendum i jest częścią FR), czy republik ludowych ŁRL, DRL – uznanych przez FR za byty państwowe. Były Porozumienia Mieńskie, na które Ukraina przystała i ich nie przestrzegała, a dziś Kijów ma zamiar znów wkraczać na kolejne pola konfliktu – tym razem jako agresor… Wszelkie gesty poddańcze ze strony smutnych postaci, jakimi są niby-polscy politycy na tle niebiesko-żółtych flag w polskim Sejmie, przykryła buta ukraińskich parlamentarzystów, którzy przyjęli Polaków w Kijowie, ale na tle swoich narodowych barw, czyli nowy twór wielkiej nowej miłości będzie się odbywał pod przewodnictwem Ukraińców i ich siły, ich porządku i kozackiej wizji narodu! (Cdn.)

Roman Boryczko,

maj 2022

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*