Znów ta Ukraina! Kocha – nie kocha? (2)

Polacy ciesząc się, że nie dopuścili do muzułmańskiej inwazji na swój kraj, sprowadzają nań o wiele poważniejsze zagrożenie powodując, że polska wersja multikulturalizmu i odebrania państwom ich narodowego charakteru będzie przebiegać o wiele szybciej, bardziej niepostrzeżenie – ale o wiele skuteczniej niż na Zachodzie! Oglądamy strefy No go (ang. No-go area lub No-go zone) w Szwecji, Niemczech, Belgii a przyznajcie się, ile znacie już mieszanych polsko-ukraińskich związków i małżeństw? Ile ukraińskich dzieci chodzi z waszymi pociechami do klas, ilu studentów kształci się za polskie pieniądze?

To nie jest żaden rasizm czy poniżanie ludzi ze wschodu a głos polskiej klasy pracującej, która jest dziś osamotniona (również przez przedstawicieli głównych central związkowych, sprzyjających Ukraińcom) i znienawidzona przez polskie „elity”, nie informujące obywateli o swoich zamiarach. Kto nas będzie chronił na starość, gdy wypracujemy emerytury kilkusetzłotowe? Ukraińcy będą pracowali na nasze emerytury? Dziś pracują tymczasowo za najniższe stawki, stąd nie będzie z nich pożytku, niczym z Polaków w Niemczech czy Anglii!

Prezydent Andrzej Duda wiezie Ukrainie okrągły miliard bezzwrotnej pożyczki na naszych oczach! PiS powinien posunąć się dalej i umorzyć wszelkie długi naszym Ukraińcom, dostarczać nieodpłatnie gaz, kształcić za darmo studentów, nie wspominać nic o Wołyniu a wieprzowinę i wołowinę przekazywać jako darowiznę, gdyż sprzedawać nie możemy ze względu na nałożone embargo, wspierać ich na arenie międzynarodowej itd.

Dajcie im broń! Dużo broni i kamizelek kuloodpornych, bo przecież taki przekaz idzie z matecznika Prawa i Sprawiedliwości – że oni umierają za naszą wolność! Gdy ukraińska ulica pluje na Polaków, rząd RP funduje jej gaz od ręki. Od tygodnia, od kiedy Gazprom odciął Ukrainę od gazu (bo kradną i ostentacyjnie nie płacą) PGNiGe zaczął im posyłać gaz, jaki kupujemy w Katarze i w USA za ciężkie dolary. Z Ukrainą nie mamy żadnej umowy na dostarczanie tego paliwa! Ot tak, na gębę, wysyłamy i pytam się – w imię czego? Robi to „patriotyczny” rząd PiS-u chyba tylko po to, by zaognić i tak już tragiczne stosunki z Rosją.

Mamy wszak w Polsce takich „ekspertów” jak Paweł Kowal (obecnie przedstawiciel Polskiej Akademii Nauk na Ukrainie), który nie akceptuje żadnych żądań w kierunku ukraińskim. W opinii Kowala prezydent ulega „środowiskom skrajnym”, czcząc wołyńskie ofiary. Polska według Kowala nie powinna dalej toczyć owijania w bawełnę trudnych tematów i czarowania rzeczywistości. Powinna milczeć. Tomasz Sakiewicz (redaktor naczelny Codziennej) z matecznika Prawa i Sprawiedliwości został uhonorowany medalem Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. To podziękowanie za „zaangażowanie w walkę o wolność Ukraińców”. Odznaczenie wręczył publicznie Andrij Garbow vel Grabow – wiceszef tzw. samoobrony Majdanu (czyli tych, którzy najprawdopodobniej dokonali krwawej jatki w Kijowie 20. lutego), obecnie doradca sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy.

Dlaczego to wydarzenie jest takie ważne? Po pierwsze dlatego, że jest to jedyny w historii Polski wypadek, że polscy dziennikarze zostali odznaczeni przez służby specjalne obcego państwa. Po drugie dlatego, że Gazeta Polska i powiązane z nią media (Gazeta Polska Codziennie, Nowe Państwo, TV Republika, portal niezależna.pl) znane są z aktywnego zaangażowania w rewoltę na Ukrainie i tendencyjnego przedstawiania wypadków ukraińskich oraz maniakalnego wręcz tropienia i demaskowania rzekomej rosyjskiej agentury wpływu w Polsce, którą są wszyscy, mający odmienny od koncernu medialnego red. Sakiewicza punkt widzenia na wypadki ukraińskie. Tymczasem to właśnie koncern medialny red. Sakiewicza prezentuje polskiej opinii publicznej ukraiński punkt widzenia nie jako punkt widzenia strony ukraińskiej, ale jako jedynie obiektywny punkt widzenia Polaka. Ostatnio objawił się kolejny miłośnik Ukrainy, negujący winy UPA. Co ciekawe – w kręgach Prawa i Sprawiedliwości jest to postać kultowa!

Jan Olszewski, pytany o zbrodnie Bandery, tłumaczy, że jedynym jego przestępstwem przeciw państwu polskiemu był zorganizowany w 1934 r. zamach na polskiego ministra spraw wewnętrznych, pułkownika Bronisława Pierackiego. Były premier podkreśla, że prawdopodobnie na mocy decyzji Piłsudskiego, na Banderze nie został – w przeciwieństwie do innych sprawców – wykonany wyrok śmierci. „I stało się bardzo dobrze. Bo Bandera odegrał potem niezwykle ważną rolę w historii walki Ukraińców o niepodległość. (…) Także w kwestii roli sowieckiej w wywołaniu tej zbrodni. Osobiście doskonale rozumiem obawy Bandery, który dopatrywał się wpływów sowieckich w ukraińskim radykalnym ruchu niepodległościowym”.

***

Nasza polityka wobec Ukrainy jest naiwna. Oni – patrząc na dzisiejszą, radykalizującą się ulicę, chorują na kompleks niższości. Wybierają ze wspólnej historii tylko własne cierpienie. Polscy szlachcice z małopolskich dworków byli krwawymi zbrodniarzami, odpowiedzialnymi za ciemiężenie szlachetnych ukraińskich wieśniaków. Ukraińcy za to mieli moralne prawo rozpruwać brzuchy polskim sąsiadom na Wołyniu, bo… ci posiadali pierzynę albo radio! Byli ekonomicznymi krezusami, toteż trzeba było rezat Lachiw! Ukraińcy nie przyznają się do swych zbrodni, ukrywają je, fałszują archiwa, w barbarzyński sposób uniemożliwiają odnalezienie i pochówek szczątków tysięcy swych polskich ofiar. Wszystkich swoich bestialskich czynów Ukraińcy dokonywali rzekomo po to, żeby mieć własne państwo. Skoro Ukraińcy wybierają zbrodniarzy za narodowych  bohaterów – mają prawo, ale my, Polacy, mamy prawo a nawet obowiązek, by zdystansować się od takich „przyjaciół”! Koniec z bezwarunkowym popieraniem Ukrainy na arenie międzynarodowej. W środowiskach unijnych już narasta rozczarowanie tym, co się dzieje na Ukrainie. Brak reform, oficjalna korupcja, nastawiają UE do polityki obecnego ukraińskiego rządu coraz bardziej krytycznie. Ukraińskie elity już wybrały – wojna, strach i bezgraniczny serwilizm wobec tych, od których można wyłudzić łapówki. Za takich przyjaciół dziękujemy!

Niemiecki nazizm czy ukraiński banderyzm – niewielka różnica. To i to trzeba niszczyć.

Roman Boryczko,

marzec 2018

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*