WHO – dobry doradca (4)

Mimo że Niemcy są oazą wolności, szczególnie w kwestii wyrażania swoich poglądów, podczas protestów i demonstracji Berlin zakazał kolejnego marszu koronasceptyków, bo… nie zastosowali się do nowych rozporządzeń. 31.08.2020, mimo zakazu, odbył się kolejny marsz niezadowolonych z obostrzeń wirusowych. Ludzie wyszli na ulice i place Berlina bez masek! Organizatorem spotkania była 711 Inicjatywa Myśleć Wbrew (Initiative Querdenken 711) ze Stuttgartu, deklarująca się jako obrończyni konstytucyjnych praw obywatelskich. W jej ramach zarejestrowano 22 tys. uczestników. Demonstranci zebrali się przed południem przed Bramą Brandenburską. Ledwo jednak ruszyli, zostali zatrzymani przez kordon policji, która nakazała im rozejść się do domów. Znów chodziło o dystans społeczny i nie stosowanie masek!

Media korporacyjne i rządowe w Polsce demonstrację tę całkowicie zignorowały. Doniesienia oficjalne mówią również o święcie neonazistów, mimo że miało to być „Święto wolności i pokoju”. Michael Ballweg (Initiative Querdenken 711)  odrzucił w wywiadzie krytykę, że na sobotniej demonstracji było też wielu prawicowych ekstremistów i tak zwanych „obywateli Rzeszy”. „Nie widziałem żadnych prawicowych ekstremistów.” Ale w przyszłości organizatorzy będą zwracać na nich większą uwagę. Ludzie z ochrony marszu zostali wysłani do ludzi z flagami Rzeszy, które są popularne wśród prawicowych ekstremistów i wielu słyszało, iż „flagi zostały rozdane” w dużej ilości przez niezidentyfikowanych osobników (policja?). Ruch ANTY-COVID 19 jest demokratyczny i nie obejmuje lewicowych ani prawicowych ekstremistów, ani potencjału przemocy. Media wychwyciły działaczy skrajnej prawicy – „Opór” – skandowano jeszcze przed rozwiązaniem demonstracji, a na plakatach widniały hasła: „Zatrzymać szaleństwo pandemii”, „Skończyć z dyktaturą koronawirusa”. Raz za razem tłum skandował: „Opór” i „My jesteśmy narodem”. Niektórzy demonstranci machali niemieckimi flagami i krzyczeli „Merkel musi odejść!”, motyw często używany przez skrajnie prawicową partię Alternatywa dla Niemiec (AfD). Byli zwolennicy ruchu Trzecia Droga czy NPD, ale też członkowie ekstremistycznej grupy Ruch Tożsamościowy.

„Widok flag Imperium przed parlamentem to wstyd” – napisał na Twitterze minister spraw zagranicznych Heiko Maas. Doszło również do incydentu, gdzie skrajnie prawicowi ekstremiści (lub przebierańcy) próbowali w sobotę szturmować budynek niemieckiego parlamentu. Materiał filmowy z incydentu pokazywał setki ludzi, niektórych machających flagą Rzeszy Niemieckiej z lat 1871-1918 i innymi skrajnie prawicowymi sztandarami, biegnących w kierunku budynku Reichstagu i po jego schodach. Niektórzy nosili koszulki, promujące teorię spiskową QAnon, podczas gdy inni prezentowali hasła białych nacjonalistów i insygnia neonazistów, chociaż większość uczestników zaprzeczała, że mają skrajnie prawicowe poglądy. Prawda jak zwykle była inna, a rzeczywistość na miejscu pokazywała, iż ludzie zjeżdżali się do Berlina przez kilka dni z całego świata i hotele były zapełnione. Pokojowi demonstranci mieli na ustach hasła „Stop przemocy”, „Stop rasizmowi” i „Stop umniejszaniu praw obywatelskich”.

Na licznych nagraniach widać, że na ulice wyszli zwykli ludzie, a nie jakieś bojówki skrajnej prawicy i neonazistów. Należy jednak przyznać, iż momentami widoczne były symbole tych środowisk, ale podczas marszu pojawili się również anarchiści i zwolennicy LGBT, jak też ruchy związkowe i religijne. Policja na obu marszach była niesłychanie brutalna i prowokująca. Thorsten Schulte, autor książek, związanych z treściami wolnościowymi i finansowymi – publicysta politycznych teorii spiskowych i rewizjonista historyczny, schodząc ze sceny został od razu aresztowany. Otaczano i aresztowano wybranych uczestników. Mówcy ze sceny pochodzili z różnych grup społecznych – jak kościoły, mundurowi, lekarze, prawnicy, dziennikarze, celebryci (mistrz świata w piłce nożnej Thomas Berthold, a także koszykarz Joshiko Saibou i jego partnerka, atletka Alexandra), działacze społeczni (amerykański prawnik Robert Kennedy – z tych Kennedych) – wszyscy mówcy wskazywali, że federalne środki i obostrzenia były i są nadmiernie przesadzone i zniesienie ich jest jak najbardziej celowe!

Ludzie boją się dziś własnego cienia w obliczu straty pracy, dochodów, możliwości funkcjonowania w ekonomicznej spirali długów (kredyty wielkie i małe: od mieszkania po wycieczki zagraniczne) – toteż wolą zgodzić się na wszystko. Możemy mieć wiarę w lepszą przyszłość?

Roman Boryczko,

wrzesień 2020

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*