Usprawiedliwieni zbrodniarze wojny totalnej (5)

Odwet Aliantów – naloty dywanowe sprzymierzonych

Wiadomym było, że koalicja przeciwko Hitlerowi nie będzie siedziała cicho, czekając na rychłą klęskę! Brytyjskie Dowództwo Lotnictwa Bombowego Królewskich Sił Powietrznych (RAF Bomber Command) na początku wojny dysponowało 33 dywizjonami z ok. 480 samolotami pierwszej linii. Podczas nocnych akcji odwetowych za naloty na swój kraj wykonano 1700 lotów bojowych, jednak były to przeważnie wyprawy liczące 20-100 samolotów. Prawie 40 razy atakowane były cele w Berlinie i jego okolicach, a także m.in. Norymberga, Monachium, Mannheim, Hamburg, Kilonia i inne. Powstaje dokument Sztabu Królewskich Sił Powietrznych z 23. września 1941 r., w którym napisano m.in.: „Ostatecznym celem ataku na miasta jest złamanie morale zamieszkującej je ludności. Aby zrealizować ten cel, musimy osiągnąć dwie rzeczy: po pierwsze, uczynić miasta fizycznie nie nadającymi się do zamieszkania, po drugie, musimy wzmóc w ich mieszkańcach stałe poczucie zagrożenia życia.” Anglicy zdają sobie sprawę, że wojna totalna to taka, gdzie istnieje konieczność zniszczenia jak największej liczby domów mieszkalnych niemieckiej klasy pracującej, co miało silniej i bardziej demoralizująco oddziaływać na psychikę ludzi, niż nawet śmierć bliskich krewnych. Zniszczeniu miały ulec zakłady przemysłowe, więc celem takich nalotów miało być unicestwienie kraju, nie tylko samego wojska!

Angielski przemysł sięgał swych wyżyn, dzięki czemu powstały nowoczesne bombowce odwetowe, jak np. Avro Type 683 Lancaster z silnikiem Rolls-Royce Merlin. W latach 1941-46 zbudowano łącznie 7377 samolotów Lancaster. Do służby weszły też Short S 29 Stirling (od sierpnia 1940 r., 2383 egz.) oraz Handley Page Halifax (od listopada 1940 r., 6176 egz.). Dowództwo Lotnictwa Bombowego RAF objął marszałek lotnictwa sir Arthur T. Harris, dotychczasowy dowódca 5. Grupy Bombowej. Harris opracował nową strategię nalotów. Bombardowania miały obejmować cały rejon kluczowych zakładów przemysłowych, włączając w to węzły komunikacyjne i tereny mieszkaniowe. Harris zapragnął również zmiany w sposobie bombardowania dywanowego. Fale uderzeniowe miały zastąpić strumienie bombowców (ang. Bomber Stream) – długiej i wąskiej formacji samolotów, „upakowanych” na różnych wysokościach (w formie „schodków”), kierowanych przez elektroniczne urządzenia radionawigacyjne, nalatujących wprost na cel. Jak wyliczono, taka formacja będzie nie do zatrzymania przez ówczesne myśliwce nocne i artylerię przeciwlotniczą.

Rok 1941 przynosi plan zniszczenia 43 miast Niemiec i uśmiercenie, bądź okaleczenie 15 milionów cywilów! Cel ten miał doprowadzić Niemcy do załamania w ciągu 6 miesięcy.

Operacja Millenium to „rajd 1000 bombowców” – atak na Kolonię w nocy z 30. na 31 maja. 1942 r. Miał być to pierwszy atak na taką skalę w historii. Zrzuciły one 1455 ton bomb, z czego 2/3 stanowiły bomby zapalające. Wywołały one w mieście ok. 2500 pożarów, z których 1700 sklasyfikowano jako „ciężkie”. Ruinie uległo ok. 18 tys. budynków, wiele zostało uszkodzonych, w tym całe historyczne centrum miasta. W zbombardowanej Kolonii śmierć poniosło ok. 480 osób, 5 tys. zostało rannych, a 45 tys. pozostało bez dachu nad głową. Po nalocie ok. 150 tys. mieszkańców (z 700 tys. populacji) wyjechało z miasta. Z 700 znajdujących się w mieście zakładów przemysłowych zniszczonych zostało 106, a ponad 300 uszkodzonych. Kolonia była jeszcze atakowana z powietrza kilkanaście razy, w tym doświadczyła co najmniej 6 wielkich nalotów w latach 1942-45. Tak wielkie naloty powtórzyły się na Essen (1. czerwca 1942) i Bremę (26. czerwca 1942) po ok. 1000 samolotów. Podczas międzysojuszniczej konferencji w Casablance w dn. 14.-23. stycznia 1943 r. Anglia i USA postanowiły, że brytyjskie i amerykańskie naloty strategiczne będą się wzajemnie uzupełniać i działać w sposób skoordynowany, a wraz ze wzrostem produkcji samolotów operacja będzie intensyfikowana. 10. czerwca 1943 r. została ogłoszona dyrektywa Pointblank o rozpoczęciu połączonej anglo-amerykańskiej ofensywy bombowej. Pierwszym krokiem była (marzec-lipiec 1943 r.) bitwa o Zagłębie Ruhry, w wyniku której m.in. o połowę spadła produkcja stali w III Rzeszy, Operacja Gomora – seria wielkich nalotów na aglomerację Hamburga (24. lipca – 3. sierpnia 1943 r.) zakończonych zniszczeniem 74% zabudowy miasta (42,6 tys. mieszkańców zabitych, 37 tys. rannych, ok. 1 mln bez dachu nad głową) przy stracie 104 samolotów, bombardowania Kassel (22./23. października 1943 r., 10 tys. zabitych), Darmstadt (11./12. września 1944 r., 11,5 tys. zabitych), Pforzheim (23. lutego 1945 r., 17,6 tys. zabitych) itd.

Wojna zbliżała się ku końcowi. Niemcy krwawiły a ich dygnitarze do ostatnich dni wojny prowadzili między sobą brutalną grę o władzę. Joseph Goebbels, Heinrich Himmler, Martin Bormann czy Albert Speer rywalizowali o zdobycie jak największych wpływów na szczytach władzy w nazistowskich Niemczech. To była również gra o przeżycie lub ocalenie III Rzeszy już bez Adolfa Hitlera! Wojna totalna oddalała możliwość osiągnięcia sojuszu z aliantami! Władze III Rzeszy za największe zagrożenie w ostatniej fazie wojny uważały radziecki komunizm i triumfalny pochód Armii Czerwonej przez Europę Wschodnią. Do ostatnich godzin wojny niemieccy żołnierze byli w panice ewakuowani z frontu wschodniego do zachodnich stref okupacyjnych. Upadek gospodarczy III Rzeszy widać było gołym okiem i nie trzeba było już wyniszczających bombardowań, by Niemców zdusić!

Po konferencji w Jałcie stosunki między Aliantami a ZSRR Zaczęły się psuć i dla Churchilla było jasne, że tak wielkie wzmocnienie Stalina i rozszerzenie sowieckiej strefy wpływów prędzej czy później doprowadzi do konfrontacji pomiędzy mocarstwami i kolejnej wojny tym razem z komunizmem!

Wiele wskazuje zatem, iż bombardowania miast wschodnich Niemiec – w tym Drezna, jak też Chemnitz, Pforzheim, Lipska, Magdeburga czy Berlina miały uwidocznić Sowietom skuteczność brytyjskiego strategicznego lotnictwa bombowego, ale też skrywały inny cel. Alianci chcieli kompletnie zniszczyć infrastrukturę przyszłych sowieckich stref wpływów. Np. jeszcze 16. kwietnia 1945 r., a więc w momencie, gdy wojna wyraźnie zbliżała się ku końcowi, lotnictwo brytyjskie zbombardowało kompleks zakładów przemysłowych w Pilźnie w Czechosłowacji, a ostatni nalot na Berlin miał miejsce w nocy z 24. na 25. kwietnia 1945 r., wkrótce przed rozpoczęciem oblężenia. Ostatecznym ciosem dla III Rzeszy miały być bombardowania siłami ok. 3000 ciężkich samolotów bombowych – Operacja Uderzenie Pioruna (ang. Thunderclap), co znacznie przekraczało dotychczasową skalę ataków. Zakładano, że tak silne uderzenie doprowadzi to całkowitego zniszczenia sieci komunikacyjnej, przemysłu i infrastruktury w atakowanych miastach. Efektem nalotów miała być m.in. śmierć ok. 110 tys. ludzi. Rozpatrywano akcje na Drezno, Lipsk i Chemnitz.

Ostatecznie Winston Churchill podjął decyzję o ataku na Drezno. (Cdn.)

 

Roman Boryczko,

marzec 2020

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*