Übermensch (3)

Gdańsk to miasto, które łączy ludzi lokalnej grupy rządzącej: środowisko dawnej Unii Demokratycznej, KLD oraz AWS-u i Kościoła katolickiego, które, dzięki wielokadencyjnym rządom w mieście, wytworzyło silne więzy społeczno-przestępczo-sądowo-gospodarcze. Stąd „wyszła” Solidarność, ale także w tym mieście źródło ma np. afera Amber Gold. (ZŁO) jak widzimy ma różne oblicza i nie posiada określonego matecznika – sądząc logicznie – kierowanego na przykład brakiem wiary w (DOBRO) – nawet jeśli owo było by tylko pozorne i na pokaz! (ZŁO) jest z nami nierozerwalnie i stało się elementem potrzebnym niczym tlen! Oddychać dla wielu bez niego nie sposób, a w tym przypadku służba (ZŁU) nagradzana jest czasem doczesnym zbytkiem, zaś innym razem (jak w loterii) sukcesami tymczasowymi lub… wypadnięciem za burtę!

Mamy rok 2021 i renesans „dobrej zmiany” tylko dla „Übermenschen”!  Niestety, dla samych pomysłodawców jednego z wielu klubów dla najlepszych, oni sami nie szczędzą sobie kuksańców, a słychać już sygnały o rozwodzie w tej rodzinie z przypadku. (ZŁO) malowanych konserwatystów, pochylających się nad staruszkami i matkami z dziećmi jest tymczasowe, lecz w swej istocie niezmienne – przyjdzie krach gestów i (ZŁO) przestawi zwrotnice na tor „swojska bieda!”

W narodzie wszak ta sama naiwność, że w Sejmie i Senacie czy w samorządach pracują ludzie przyzwoici – prawda jest taka, iż tylko z nazwy! Lud nabrał się już na dwóch bliźniaków, co to mimo wzrostu podobno kulom się nie kłaniali. Akta SB określają ich „zasługi” jako mętne! 15. grudnia 1981 r., po wprowadzeniu stanu wojennego, powstaje notatka kapitana SB, który prowadził rozmowę z Jarosławem Kaczyńskim, najprawdopodobniej kpt. Śpitalnika. Figurant twierdził, iż nie interesują go sprawy materialne, kobiety, np. nie zależy mu w przyszłości na posiadaniu rodziny. Był on podrzędnym działaczem Solidarności, z dalekiego szeregu. Od liderów dzieliły go lata świetlne. Na plecach wielkich obietnic w przyczepie ciągnięci za liderem, parającym się od czasu do czasu elektryką… Dotarli na szczyt, dostali tylko jedną szansę od (ZŁEGO) – który w tych mętnych postaciach odszukał potencjał! Mali dostali zaproszenie do przedszkola dla „Übermenschen”. Przekonani o swej wielkości od razu poczuli, że są „lepszym” sortem Polaków! Rolnik Lepper od razu dostał od Jarosława obraźliwą łatę – „warchoła”!

Rok 2005 roku PiS oparł na wiodącym haśle „Polski solidarnej”. Wielu wyznawców „pancernej brzozy” nie pamięta tamtych czasów! Nadeszły wolne dni, a wesoło, w podskokach roztańczona przybyła stara liberalna bieda z orzełkiem i narodowymi fanfarami! „Polska solidarna” była bardzo hojna dla ludzi zamożnych, posiadających wysokie dochody i korzystających z dobrodziejstwa wzrostu gospodarczego. Natomiast bardzo mało środków przekazano na projekty dla polepszenia sytuacji materialnej ludzi, utrzymujących się z pracy najemnej, drobnych przedsiębiorców, zatrudnionych w sferze budżetowej oraz dla emerytów i rencistów. 3 mln mieszkań to absolutny niewypał. Kaczyński obiecywał, że podczas jego rządów powstanie 1000 km autostrad, a wybudowano ledwie… 60 km. Dziś o takich dyrdymałach mówił Premier Morawiecki – miał być milion samochodów elektrycznych do 2025 roku. Lech Kaczyński złożył przysięgę, iż będzie strzegł suwerenności Rzeczypospolitej. Lech Kaczyński zdradził (oczywiście nie ZŁEGO – swego pryncypała, a nas): złamał przysięgę i podpisał Traktat Lizboński, czyniący z Polski jeden z 27 euro-stanów.

Do Unii wprowadziła nas postkomunistyczna lewica, w 2004 roku traktat podpisał Leszek Miller – tylko takich emisariuszy przyjmuje (NADZŁO – w hierarchii wartości plugastwa!) Lech (być może od dawna wzdychał do unijnego NADZŁA), prywatnie był ideowym komunistą – zwolennikiem hasła „by żyło się lepiej swojakom!”. Jego praca doktorska to obrzydliwe wręcz powoływanie się na Klasyków Komunizmu – choć w tamtych czasach naprawdę nie było to już obowiązkowe (ani nawet specjalnie dobrze widziane!!!). W związku ze swoimi poglądami Lech Kaczyński (w odróżnieniu od Jarosława!!) był uczestnikiem tajnych posiedzeń w Magdalence – przed „Okrągłym Stołem”. Był więc uczestnikiem spisku, mającego na celu przekazanie władzy w Polsce agenturze bezpieki – (nasze, swojskie ZŁO szykowało się do przepoczwarzenia) w nadziei na akcesję o piętro wyżej! Prezydent Kaczyński wiedział, że wie więcej. Dziś Lech, przynajmniej na tym świecie, nie podzieli się już z nikim żadnymi rewelacjami, nie wyzna skruszony win, nie ukorzy się. (ZŁO) zakończyło jego misję! (Cdn.)

 

Roman Boryczko,

kwiecień 2021

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*