Szalom alejchem, drodzy Polacy! (3)

Izraelski portal internetowy http://jewish.org.pl z zadowoleniem patrzy na polską scenę polityczną. Od czasów komunizmu żydowscy bezpieczniacy całkowicie przejęli tę służbę. Rok ‘89 był też przełomem w kierunku agresywnej wyprzedaży majątku narodowego, również pod dyktando USA-Izraela (plan Balcerowicza), afera ART-B i ucieczka ostatniego dnia lipca 1991 r najbogatszych ludzi w Polsce: Bagsika i Gąsiorowskiego do Izraela. Już w 2004 roku, gdy Polska przystąpiła do Unii, mówiono, że stanie się w tej instytucji przeciwwagą dla propalestyńskich państw, takich jak Francja czy Wielka Brytania i tak też się stało. Polska to ewenement i gorący orędownik odporu muzułmańskich uchodźców. Wszystkie liczące się siły polityczne w naszym kraju są życzliwe Izraelowi. Zarówno PO, jak i „prawicowe” PiS. Przecież świętej pamięci Lech Kaczyński był wielkim przyjacielem państwa żydowskiego – jak rubasznie mawiał „profesor” Bartoszewski. Polska konsekwentnie stawia na Żydów również na najwyższych stanowiskach w kraju. Proszę wskazać inny kraj w Europie, w którym w ostatnim 20-leciu trzech szefów dyplomacji: Meller, Rotfeld i Geremek, było żydowskiego pochodzenia, jeden ma honorowe obywatelstwo Izraela, a obecny ma żonę Żydówkę. Prezydent Andrzej Duda ma żonę Żydówkę, premier kraju Mateusz Morawiecki w słowach, że „członkowie jego rodziny byli w stanie przeżyć niemiecką okupację dzięki pomocy polskich rodzin”, daje do zrozumienia, iż może być pochodzenia żydowskiego, co zdarza się w Polsce niezwykle rzadko.

***

Cofnijmy się jeszcze w meandry historii. Na terenie Polski, w której Żydzi znaleźli tak sprzyjające warunki życia, iż populacja tej narodowości była największa w całej Europie, po nazistowskich ekscesach po dojściu Adolfa Hitlera do władzy rozpoczęły się poszukiwania terenów, gdzie ludzie ci mogliby się osiedlić. Jednym z pomysłów było osiedlenie w polskiej kolonii na Madagaskarze. Pomysł ten zakładał, że Polska wykupi od Francji duże obszary tej wyspy jako własną kolonię i tam osiedlą się uciekający z Polski Żydzi. Wysłano nawet na Madagaskar ekspedycję, która potwierdziła przydatność tych obszarów pod zasiedlenie, lecz wszystko rozbiło się o pieniądze, a tych przed wybuchem wojny w roku 1939 nie było. Toteż polscy Żydzi wędrowali drogą kolejową do rumuńskiego portu Konstanca (PKP utrzymywało regularne połączenie z tym miastem), a następnie drogą morską do Hajfy. Na trasie Konstanca – Hajfa pływał liniowiec „Polonia”. Dodatkową drogą emigracji było wprowadzone w roku 1937 przez LOT połączenie lotnicze do Hajfy. Do wybuchu wojny tą drogą przeszmuglowano do Palestyny 13 tysięcy ludzi. Syjoniści przybyli do wrogiej sobie Palestyny, będąc niechcianymi gośćmi również dla Brytyjczyków, zawiadujących tymi terenami. Żydowskie podziemie zbrojne dostało wsparcie od sanacyjnych władz polskich. Podczas szkoleń – m.in. z Zofiówce na Wołyniu, w Poddębinie k. Łodzi, czy też poprzez najtajniejszy kurs w Andrychowie, przeznaczony dla najwyższej klasy specjalistów – przekazywano matematyczne i naukowe podstawy niszczenia konstrukcji betonowych, stalowych, czy też drewnianych. Kurs w Andrychowie przeznaczony był dla oficerów „Irgunu”, podziemnej organizacji, założonej przez Władimira Żabotyńskiego. Dowództwo tworzyli młodzi polscy intelektualiści, wychowani na tradycji romantycznych zrywów niepodległościowych. Uzbrojenie finansował rumuńsko-francuski milioner Simon Marcovici – ale też częściowo rząd Polski. Z RP uzbrojenie, identyczne jak uzbrojenie naszego żołnierza, z zatartymi numerami seryjnymi oraz znakami producenta, przerzucano m.in. z magazynu przy ul. Ceglanej w Warszawie, jako koce i buty, a amunicję, jako cement przez Bułgarię i Rumunię. Dowodząc wyszkolonymi w Polsce specjalistami, „Irgun” siał postrach wśród oddziałów brytyjskich. Dlatego też Brytyjczycy nadal skrupulatnie blokowali dopływ nowych imigrantów, wyłapując wszystkich przedzierających się na statkach i kierowali ich do obozów internowania na Mauritiusie. Wiosną i latem 1942 r. podczas ewakuacji do Iranu Armii Andersa oraz towarzyszących jej rodzin wojskowych, ze Związku Radzieckiego wyjechało od 5 do 7 tys. Żydów. W tej liczbie było 4 tys. żołnierzy. Do Armii Andersa udało się również przeniknąć syjonistycznej grupie Żabotyńskiego. Żabotyński forsował nawet pomysł stworzenia w armii polskiej oddziałów żydowskich, pod dowództwem oficerów pochodzenia żydowskiego. Temu jednak całkowicie sprzeciwiała się Wielka Brytania, planująca przeniesienie oddziałów Andersa na Bliski Wschód. Pojawienie się polskiej armii w Palestynie było przez bojowników żydowskich przyjęte dobrze. Szybko nawiązano kontakty pomiędzy dowództwem polskim, a bojownikami żydowskimi, co z pewnością ułatwiały znajomości, nawiązane w czasie szkoleń. Dzięki temu ustalono, że specjalne oznaczenie wozów oraz na mundurach żołnierzy będzie chroniło Polaków w mundurach brytyjskich przed jakimikolwiek atakami ze strony bojowników żydowskich.

14. maja 1948 deklarację niepodległości wygłosił, urodzony w Polsce, w Płońsku, pierwszy premier Izraela, Ben Gurion, określany bardziej jako socjalista niż bojownik. Żabotyński swymi słowami dziękuje Polsce. „Pożyczkę udzieloną naszym przyjaciołom traktuję jak dług honorowy, który postaram się jak najszybciej zwrócić”. Jedno można stwierdzić, że żaden inny kraj w Europie nie zapewnił swoim obywatelom narodowości żydowskiej tak daleko idącej pomocy w obliczu zbliżającego się Holokaustu, jak uczynili to Polacy.

***

Dziś Polacy mają inny problem z inteligentnymi i sprytnymi środowiskami żydowskimi. Ustawa nr 447 „Justice for Uncompensated Survivors Today” – JUST, wspierającą żydowskie dążenia do kompensat za nieruchomości po osobach zamordowanych w Holokauście, stwarza precedens. Mienie żydowskie, utracone bezpowrotnie bezprecedensowym niemieckim mordem na narodzie żydowskim, przeszło na rzecz polskiego skarbu państwa, jak to dzieje się w każdym cywilizowanym kraju – dziś ma być przedmiotem rekompensat na rzecz prywatnych podmiotów. Z jednej strony mamy przepisy polskiego kodeksu cywilnego, czyli art. 935, który jasno i wyraźnie mówi, że mienie polskich obywateli, którzy nie zostawili spadkobierców, przechodzi na własność polskiego państwa. Polska zapłaciła już rządowi USA 40 mln dolarów, w zamian za co rząd USA przejął na siebie zobowiązania z tytułu roszczeń odszkodowawczych i zobowiązał się, że nie będzie wysuwał ani popierał żadnych roszczeń wysuwanych wobec Polski z tego tytułu przez obywateli amerykańskich. Lecz dziś wszyscy nasi „przyjaciele” za nic mają jakieś akty prawne i przepisy… Łatwość, z jaką Kongres przepchnął ustawę ACT 447, bez oglądania się ani na interes Polski, ani na jej głos – jest niewielkim, ale bardzo praktycznym sprawdzianem aktualnego prestiżu i wpływów naszego państwa. To również pokazuje miejsce gojów i siłę Żydów, którzy również w Polsce mają wiernych wielbicieli. Pamiętamy chyba wszyscy karierę Michała Kamińskiego? Epizod z faszystowskim Narodowym Odrodzeniem Polski rozgrzesza mu już nawet naczelny rabin Polski, Michael Schudrich. „Narodowe Odrodzenie Polski, do którego należał jako nastolatek, było inną organizacją niż obecna. – Miał wtedy 17 lat. Nie można osądzać jego całego życia przez ten epizod”. Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe, zyskując sławę wielkiego spin doktora, dzięki której przypisał sobie podwójny sukces kampanii 2005 roku. Z łaski Kaczyńskich został europosłem, a nawet – dzięki wątpliwej decyzji o związaniu się z brytyjskimi torysami – szefem frakcji. Malutkiej, ale zawsze. Potem jako spin doktor Kamiński przygotował dla PiS pięć przegranych kampanii wyborczych i zręcznie przeskoczył do PO, znowu jako specjalista od kampanii wyborczych, przegrywając je teraz dla niej. Jako nieformalny doradca premier Ewy Kopacz był pracownikiem izraelskiej firmy wywiadowczej „Prism Group”. To zaskakujące, że wzorem Mateusza Piskorskiego z partii „Zmiana”, oskarżanego o szpiegostwo na rzecz Rosji, Kamiński – jako izraelski agent – ani dnia nie spędził za kratami. Dziś znów jest na fali. Z udziałem Michała Kamińskiego powstał w Sejmie federacyjny klub parlamentarny Unii Europejskich Demokratów i Polskiego Stronnictwa Ludowego, które uratował od likwidacji.

***

Prezydent Francji Emmanuel Macron jednoznacznie sprzeciwił się jednostronnej decyzji USA ws. Jerozolimy i nazwał ją godną pożałowania, sprzeczną z prawem międzynarodowym, stwierdzając, iż „Francja jej nie aprobuje”. Sekretarz generalny ONZ, Antonio Guterres stwierdził, że „nie ma alternatywy dla dwupaństwowego rozwiązania (konfliktu palestyńsko – izraelskiego) i nie ma planu B”. USA mają jednak co do tej kwestii inne plany. Według nich Palestyńczycy muszą wreszcie zrozumieć, że Izrael jest i będzie najlepszym dla nich rozwiązaniem, pokój na warunkach izraelskich z Izraelem i ekonomiczno-niewolniczy związek to jedyna perspektywa niby-pokojowa. To samo serwuje się Polsce w kontaktach z Ukrainą. Polacy jednak w kwestii wołyńskiej się przebudzili i – jak przekonują środowiska żydowskie – wolą zapiekłą nienawiść i nostalgię, „(…) jak niektórzy wasi za Wołyniem i Podolem”. Trump i Natanjahu pękają ze śmiechu nad palestyńską pożogą. Koszta oczywiście płacą Palestyńczycy, których pokojowy protest znów masakruje wojsko, mordując pół setki osób, w tym dzieci. Nastanie nowej administracji w USA zbiega się w czasie ze wzmożonymi wysiłkami izraelskiej skrajnej prawicy na rzecz historycznej zmiany palestyńskiej polityki Tel Awiwu: aneksji Zachodniego Brzegu. Powstaje ekspresowo ok. 4 tysięcy budynków, obejmujących ponad 60% powierzchni Zachodniego Brzegu, szczególnie Dolinę Jordanu, ale też wszystkie osiedla i łączące je drogi. Osadnicy w Palestynie twierdzą, że Bóg dał ziemię Izraela Żydom. Na tę modłę skrajnie nacjonalistyczny żydowski parlament wprowadził ustawę „o państwie narodowym”. Ma to związek z obchodami 70. rocznicy utworzenia państwa Izrael i określa podstawowe zasady jego funkcjonowania, m.in. flagę, hymn, język i stolicę kraju. Izrael wychwalają w Polsce jako państwo demokratyczne, acz dziś staje się państwem opresyjnie rasistowskim, które swe prawicowe wzorce czerpie z najczarniejszych kart brunatnej III Rzeszy. Kneset przegłosował nowe kontrowersyjne prawo, ograniczające dotychczasowy status języka arabskiego i uznające, iż samostanowienie w państwie Izrael należy wyłącznie do przedstawicieli narodu żydowskiego. „Izrael jest historyczną ojczyzną narodu żydowskiego i naród ten ma wyłączne prawo do samostanowienia w granicach tego kraju”. Ustawa stwierdza również, że hebrajski jest jedynym oficjalnym językiem Izraela, a arabskiemu nadaje „specjalny status”. „Osadnictwo żydowskie stanowi wartość narodową, a państwo będzie do niego zachęcać i wspierać jego rozwój i konsolidację”. Izrael idealnie wpisuje się w filozofię Nietzschego: jego nadczłowiek był osobnikiem władczym, bezwzględnym, nie obowiązywały go powszechne normy etyczne. Hitlerowska wyższa rasa ludzka to właśnie współcześni Żydzi. Czy się nam podoba w Polsce czy nie, siłą wygrywają każdą potyczkę a światu nic do tego. Polsce przysłano namiestnika wojskowego i człowieka służb Jonny Danielsa. Ten żydowski lobbysta, który odwiedzał nie tylko ojca Rydzyka, ale gościli go też prezydent, premier, a nawet sam Naczelnik Jarosław Kaczyński — ma bardzo dużo do powiedzenia na polskie tematy. Po rozpoczęciu kwestii zbrodni w Jedwabnem stwierdził, że „nawet jeśli pod tą inicjatywą podpisze się 40 milionów osób, ekshumacja w Jedwabnem nie odbędzie się”. To jest sprzeczne z prawem żydowskim, żydowskie dusze wystarczająco już cierpiały i nie ma potrzeby, żeby cierpiały ponownie”.

Garścią słów na zakończenie nie sypnę jednak optymizmem. Nasza polska gromada każdego dnia, przy wydatnej pomocy złych doradców, umniejsza swoją rolę i swoją wartość. Żydzi w tym samym momencie robią tylko to, co jest dla nich dobre, co przyniesie im korzyść, a to, co jest nie po ich myśli, jest skrajnym antysemityzmem. Polska i Polacy są państwem skorumpowanym i słabym, dodatkowo podzielonym światopoglądowo, partyjnie i społecznie. Izrael jest państwem zmilitaryzowanym i silnym poprzez działania Żydów na całym świecie. Żydzi to również naród, który potrafi skutecznie mobilizować elity dla swych celów. Żydzi jako patrioci, prowadzący twardą walkę o własne potrzeby, odsuwają na bok wątpliwości intelektualne, czy etyczne. Wielcy tego świata twarde interesy robią tylko z tymi, którzy znają swoją wartość (niezależnie od statusu materialnego – patrz na Koreę Północną), biedaków moralnych, kanalie i sprzedawczyków globalna polityka spuszcza w kanał. Świat słucha tych, co wytrwale i energicznie dbają o swe interesy. Czy Polska ma jeszcze jakąś szansę? Czy może warto już uczyć się rosyjskiego (pewnie Rosji przypadnie nasze truchło) i zwyczajów żydowskich, by chociaż jako perfekcyjni niewolnicy – już nie w swoim domu – być chwalonymi za dobrą robotę! Nie ma co się zżymać czy obrażać za kulawą narodową dumę. Tylko (lub aż tyle) zostało dziś pokoleniu zero-aktywnemu z marzeń naszych dziadów i ojców – ludzi, którym się chciało.

 

Roman Boryczko,

lipiec 2018

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*