Obywatelskie NIE dla konia trojańskiego GMO i terroru prywatnego arbitrażu!

ceta-tippObecnie pojawią się lepsze warunki dla powstania bardziej wszechogarniających form władzy, jakie nie istniały nigdy wcześniej. Nawet to nie będzie jednak rzeczą najważniejszą: zaistniała możliwość stworzenia międzynarodowych związków rasowych, których celem będzie wyhodowanie rasy panów, przyszłych „władców Ziemi” – nowej, wielkiej arystokracji, opartej na surowych prawach, stworzonych przez nią samą, gdzie wola potężnych filozofów i artystów – tyranów żyć będzie całe tysiąclecia – wyższego rodzaju ludzi, którzy dzięki swojej niezrównanej woli, wiedzy, bogactwu oraz wpływom posłużą się demokratyczną Europą jako swoim najbardziej giętkimi elastycznym narzędziem kształtowania przeznaczenia Ziemi, aby jak artyści tworzyć samego „człowieka”.

 

Friedrich Nietzsche, Wola mocy

Na początek przypomnienie o zrywie obywatelskim, który dał wymierne rezultaty. Jak pamiętamy, premier Tusk, miękko lądujący po krajowym blamażu w Brukseli, podpisał umowę ACTA. Jednak opór społeczny, wyrażony w roku 2012 przeciwko ACTA, skutecznie je znoszący, nie był tylko protestem przeciwko tamtemu porozumieniu, ale był obywatelskim sprzeciwem wobec pominięcia „woli ludu”, demonstracją odrzucenia umów międzynarodowych, wypracowanych za jego plecami! Potem Komisja Europejska powiedziała, iż wyniosła lekcję z ACTA, ale okazuje się, że to „mowa trawa” i „od nowa Polska ludowa”, czyli: CETA, TTIP, TISA…

Jakie są tego logiczne konsekwencje? Komisja Europejska z własnej, nieprzymuszonej woli, nie odrzuci projektów umów CETA  i TTIP, a jedynie wtedy, kiedy w krajach członkowskich UE wybuchną masowe protesty! Musimy odrzucić tę umowę nie tylko z powodu trybu jej wypracowywania, ale także jej jawnie „szkodniczego” charakteru. W kwestii owych umów spór toczy się nie tylko o to, czy umowy międzynarodowe mają być faktycznie umowami, czy też wzorcami, stworzonymi przez niewybieranych demokratycznie negocjatorów, ale także, czy w umowach takich zakłada się arbitraż ponadpaństwowy, broniący koncernów przeciw państwom z możliwością gigantycznych odszkodowań i wprowadzający, w sposób niekontrolowany, toksyczną żywność GMO na rynki europejskie. Zatem – to arogancja i demonstracja siły środowisk bankstersko-korporacyjnych, kpina z demokracji, lekceważenie podmiotowości obywatelskiej i ludzkiego prawa do wybory modelu odżywiania i zachowania zdrowia.  Trzeba z tym skończyć, z arogancją i zakulisową metodą decydowania o losach obywateli, a można to zrobić jedynie masowo odrzucając głosem obywatelskim takie umowy jak ACTA, a teraz CETA i TTIP, a potem wszystkie kolejne tego typu. Może po kilku porażkach wymusimy taki stan rzeczy, iż władze nabiorą rozumu i zaproszą stronę społeczną do rozmów? Oby, ale to będzie możliwe, jeśli teraz masowo powiemy: NIE dla CETA i TTIP!

nowoczesna-pl

Umowy CETA I TTIP nie zawierają niczego korzystnego dla społeczeństwa, nie są nam potrzebne, są wsparciem dla koncernów, są korzyścią jedynie dla ludzi polityki, marionetek zakulisowych, ekonomicznych sił sterujących sceną polityczną! Politycy, to demagodzy i malowani demokraci, w  rzeczywistości – przedstawiciele banksterów i koncernów, sobie z korzyścią, a na naszą zgubą! Zatem jednymi beneficjentami CETA i TTIP  będą wielkie korporacje! Stąd jest oczywistym, że  TIP i CETA są zagrożeniem dla demokracji i suwerenności państw! To zbiorowe samobójstwo Europy, kiedy będzie obywatelsko bezwolna, albo poczucie naszej siły i woli wpływania na decyzje państw, kiedy usłyszy i będzie respektować nasz rozsądek i wolę! Skoro płacimy podatki, aby państwo było dla nas „spółdzielnią usługową”, a nie bezdusznym Molochem, decydującym o naszym losie ponad naszymi głowami, przeciw naszym interesom, nie wyraźmy zgody na zainstalowanie pasożytniczych, bezwzględnych koncernów zza oceanu w Europie, w Polsce, w naszej Ojczyźnie! Inaczej kwestie społeczne, korzyści dla obywateli, dobro naszej gospodarki, ochrony środowiska, czy zdrowia – bowiem GMO wpłynie szerokim strumieniem do Europy -będą musiały ustąpić przed preferowaniem, ponad prawem państwowym, zysków wielkich  korporacji!

Musimy mieć świadomość, że Komisja Europejska, prowadząca negocjacje w imieniu państw zrzeszonych w UE, tłumaczy tak, iż rozmowy dotyczą umowy handlowej i protokolarnie muszą być tajne! Skoro tak, to znaczy, że ich kształt może być niekorzystny dla obywateli UE i gospodarek ich państw. Publicznie dostępne są tylko propozycje unijne, nie znamy natomiast stanowiska amerykańskich negocjatorów, którzy bezczelnie preferują tylko swe zyski, zawsze kosztem racji europejskich. Zaś wersje skonsolidowane, czyli dokumenty opatrzone uwagami, zarówno Komisji Europejskiej, jak i rządów USA i Kanady, są utajnione i dostęp do nich może mieć tylko wąskie grono urzędników oraz od niedawna, także posłanki i posłowie, czy europosłanki i europosłowie niektórych krajów członkowskich. Zatem jedynie politycy mają dostęp do informacji o planowanych umowach. Politycy, czyli ludzie z zasady, niestety, mający swe interesy i układy ze sferą biznesu i pieniądza, często w kolizji z interesem obywateli i długofalowego dobra państwa. To skandal, iż obywatele są poza obszarem wiedzy, kontroli i decyzji o swym losie!

Dla pełnej wiedzy o próbie Zamachu na naszą jakość życia – fakty,  bardzo ważne fakty… Ukrywa się, że CETA, bardziej restrykcyjnie niż TTIP, zakłada literą tej umowy, iż pozwala się firmom ponadnarodowym zaskarżać rządy państw do prywatnego arbitrażu, a nie do krajowych sądów. Zatem taka firma, producent szkodliwej żywności, czy toksyn agrotechnicznych, może zaskarżyć państwo, gdy bezczelnie uzna, że została „pośrednio wywłaszczona” z potencjalnych zysków, bo np. państwo podniosło pensję minimalną, albo zakazało stosowania jakiegoś pestycydu czy rodzaju żywności. Świadomi i odpowiedzialni za jakość swego i innych narodów Europy obywatele nie mogą na to pozwolić!

A teraz trochę historii, małe przypomnienie sytuacji analogicznej. Otóż zawarte 20 lat temu, porozumienie NAFTA między USA, Kanadą i Meksykiem jest przykładem na podział na „równiejszych” i „równych”, czyli dyskryminacji stron umowy przez „dominatora”. Podczas poprzedzających umowę negocjacji też lansowano jedynie wizje korzyści, fałszywie – wielostronnych! Efekt jednak jest taki, że największym przegranym jest najbiedniejszy z tej trójki Meksyk, a w drugiej kolejności Kanada, zaś sprawy nazywając biologicznie, darwinowsko po imieniu, to nie było sprawiedliwości i etyki porozumienia, był ustalony jedynie „porządek dziobania”, tak! Najwięcej zyskały silne firmy z USA. Jest jasne i oczywiste, iż z TTIP oraz CETA będzie podobnie, a Ameryka, strona preferująca wielkie koncerny i GMO, postawi na swoim!

Jest zadziwiającym, że Polska, jej władze, znając powyższe fakty, nie odnosi się krytycznie i rozumnie do tego paktu! Przykłady – szef polskiej dyplomacji wyraził dla niej poparcie, choć, co nie dziwi, w Unii Europejskiej, to Niemcy najbardziej stanowczo protestują przeciwko CETA i TTIP, a są gospodarką znacznie silniejszą od naszej. Wszak jednak to przecież europejski „dominator”, kiedy pod naciskiem Berlina niszczono polskie stocznie, niemieckie dotowano federalnie, bowiem zniszczono ich konkurenta i miały zapewnioną pomyślną przyszłość. Zatem teraz dajmy do zrozumienia głosem obywateli, że wszystkie kraje UE mają wspólne cele, a ich obywatele nie muszą się obawiać działania na ich szkodę. Pamiętajmy – bez naszej kontroli i woli autonomii staniemy się niechybnie kolonią amerykańską!

europol-na-strazy-ceta

Polska stanie się właśnie takim Meksykiem umów TTIP i CETA! Ceny europejskich produktów rolnych spadną, bo zaleje nas tańsza i gorsza żywność, produkowana przemysłowo w USA i Kandzie. Zagrożone jest nasze rolnictwo i polski przemysł chemiczny, nie mówiąc o środowisku naturalnym! Również prognozy PKB przewidują jedynie nieznaczny wzrost, czyli od 0,1 do 0,3% i to wygenerowany przez inne sektory gospodarki. O takich szczegółach głośno się nie wspomina!

Pamiętajmy także, że minister rolnictwa, Krzysztof Jurgiel, mówi o tym, iż TTIP i CETA zagrażają polskiemu rolnictwu i będą skutkować obniżeniem jakości polskiej żywności. To głos rozsądku. Zmuśmy zatem władze państwa polskiego, aby w końcu nabrały rozumu i przyjęły wspólne stanowisko, a co najważniejsze – zaczęły słuchać głosu obywateli!

A jak brzmi ten głos społeczny, nawet skrajnych politycznie obozów, usłyszymy na ulicy. Tylko musimy na nią masowo wyjść i objawić swą wolę, tak!!!

 

AntoniK

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*