Nie taki… ZŁY!

Rośnie w siłę nasz piękny kraj. Media, całkowicie kontrolowane przez rząd lub kłamiące w imię zagranicznego kapitału, również przyłączają się do chóru chwały polskiego oręża. Fabryki pracują znów pełną parą, strajków nie uświadczysz a jak się coś nie spodoba, pojawił się zaciąg z Ukrainy, który dziś już swobodnie napływa jak wody oceanu, utrwalając stagnację w zarobkach, niczym kilka lat temu Polacy na Wyspach czy krajach zachodnich (26. kwietnia 2017 r. – Rada UE zatwierdziła rezolucję Parlamentu Europejskiego o zniesieniu wiz dla obywateli Ukrainy, podróżujących w celach turystycznych). Co do uchodźców – również narodowy klincz – przyjadą uchodźcy, będą zamachy. To już proste jak konstrukcja cepa. Strach, strach, niemoc!

Połowa narodu, która jeszcze nie wyjechała na emigrację, paraduje dumnie w koszulkach z symbolami „Polski Walczącej”, kupionych na bazarku czy innych „walczących o lepsze jutro”, co to było kiedyś i nie wróci więcej. Reprezentacja w piłce kopanej wygrywa mecz za meczem. Nasz rodzimy futbol może nie aż tak tytularny, ale za to kibole, nasi Husarzy, już w całej Polsce uzbroili się w dzidy, maczety i inne akcesoria średniowieczne. Krew, pot i łzy. Kibicowanie na serio -minimum intensywna terapia i wózek inwalidzki do końca życia za barwy polskiego grajdołka. My to już narodowo i zaściankowo na dobre powariowaliśmy!

Nie można iść na mecz, posiedzieć, odstresować się, pokrzyczeć i zapomnieć, by nie być narażonym na niebezpieczeństwo utraty życia za jakieś barwy na tkanym maszynowo szaliku. Ostatnio w Łodzi (obie drużyny – ŁKS i Widzew obecnie grają na IV poziomie rozgrywkowym) kibole ŁKS-u przemalowali klubowy autokar Widzewa, by po ostatnim meczu w Ostródzie zaatakować maczetami pracowników klubu z al. Piłsudskiego. Nawet sprzątaczka klubowa Widzewa i cieć z klubu ŁKS nie mogą czuć się bezpieczni  też stoją po jakieś stronie barykady!

Tak jest również w Krakowie, gdzie klubowe gadżety wiszą nawet po komendach a „Święta wojna” Cracovii i Wisły to dziś wojna nie o piłkę kopaną, a o wielkie pieniądze z narkotyków i ciemnych interesów. Czy było kiedyś gdziekolwiek inaczej, choć na trybunach normalniej? Próbowali w grajdołkach na Wkrze Żuromin, na Orkanie Sochaczew, w Nowym Targu na hokejowym Podhalu. Najdłużej udało się normalności utrzymać na Polonii Warszawa lecz i stamtąd ostatecznie została wykopana. Trybuny są dziś w Polsce „brunatne” i pełne szowinizmu oraz narkotyków, będących jakby przystawką dla młodych w ich kibicowskim urabianiu przez grupy dilerów, zwane bojówkami.

Cieszy zatem fakt, że w Warszawie mimo tego, iż strach, bo klimat raczej nie sprzyja otwartości i tolerancji, powstał demokratyczny, oddolny klub sportowy o sekcji męskiej i żeńskiej w piłce kopanej. Alternatywny Klub Sportowy Zły powstał w 2015 roku na Szmulkach, na warszawskiej Pradze-Północ (kiedyś dzielnicy żydowskiej biedoty, co potem stała się trochę warszawskim Bronxem). W sierpniu obydwie drużyny, kobieca i męska, wystartowały w ligowych rozgrywkach PZPN. „Złe” dziewczyny grają w IV lidze, a „źli” chłopcy w B-Klasie. Klub ze Szmulek jest także częścią ruchu againstmodernfootball. Tacy wierni fani występują zazwyczaj w mniejszych ośrodkach, np. Start Namysłów – ale i większych – tu przykład kibiców Warty Poznań czy Bałtyku Gdynia, mających u swego boku wielkie uznane marki Lecha i Arki. Ci, którzy wierzą nie tylko w Jarosława Kaczyńskiego i jego kota, złodziei liberałów z PO, komunistyczną dziatwę na aucie z SLD – też poszukują powrotu do lewicowych korzeni futbolu. Różnorodność, równouprawnienie, otwartość i tolerancja. No i zero agresji na stadionie, gdzie można przyjść, dopingować i ujść z życiem. Polska to czarno-biały kraj i gdy powstaje coś, co nie po drodze z oficjalną linią prezesa, to od razu dostaje poparcie drugiej strony barykady – tak dla zasady. Nowy piłkarski twór dostał aprobatę samej Gazety Wyborczej i „artystów niepokornych” jak Brylewski, Czesław Mozil, Andrzej Konopka (Burdel Tata z Pożaru w Burdelu), Michał Okoński –  dziennikarz Tygodnika Powszechnego, szef Maratonu Warszawskiego – Marek Tronina, Jan Śpiewak – Miasto Jest Nasze. Gdyby świat w Polsce nie był tak spolaryzowany, to myślę, że więcej ludzi miałoby odwagę poprzeć te inicjatywę, a tak – ZŁY to same lewaki, pedały i odszczepieńcy. Nazwa klubu zaczerpnięta została z książki Leopolda Tyrmanda Zły. Akcja tej kryminalnej książki rozgrywa się w powojennej Warszawie. Bohaterami są przedstawiciele praktycznie wszystkich środowisk. Sportowy Zły jest także wielokolorowy – poza mieszkańcami różnych części stolicy, w drużynach grają Izraelczyk, Macedończyk, Gruzin, Czeczen, Wietnamczyk oraz Szwajcarka. Nie brakuje ludzi, związanych z muzycznymi subkulturami. W sumie, razem ze sportowcami i kibicami, stowarzyszenie tworzy 70 osób. (Cdn.)

 

Roman Boryczko

2 komentarze do “Nie taki… ZŁY!

  • 24/06/17 o 14:53
    Permalink

    Czyli co? Uchodźca z Ukrainy (toczy się tam wojna) niedobry! Ciemny przybysz po socjal dobry?

    Odpowiedz
  • 28/06/17 o 11:41
    Permalink

    Jestem za dawaniem przyjmowaniem ludzi z innych krajów ,którzy chcą tu życ i pracowac ,bądz tworzyc miejsca pracy. Nowe kultury też nie są niczym złym jesli do wszzystkiego podchodzimy z umiarem. Jeśli wpuscilismy do pracy na nasz teren od kilkuset tysięcy do kilku milionów Ukraińców to nie zdziwmy się że za chwilę beda domagali sie swoich praw (we Wroclawiu domagaja sie dwujezycznych tablic informacyjnych -jest ich juz tam 100 tysiecy).
    Mają tez druzyne w C klasie Dynamo Wrocław. Jesli chodzi o uchodzców przyjecie ich w liczbie rozsadnej tez nikomu by nie przyniosło ujmy. Mamy wszak Czeczenów (jako ze to nowa emigracja są z nimi problemy bo sa to juz fanatycy islamscy). Jeśli się robi cos bez głowy ,kontroli i wizji tak jak to zrobili Szwedzi ,czy Francuzi (problem zamykając w gettach) to mozna doprowadzic do enklaw biedy ,ktora się nie asymiluje i wrecz radykalizuje. Za takim obrotem spraw już nie jestem! A na koniec najważniejszy jest rozmiar emigracji-tu musi byc proporcjonalny do mozliwosci danego kraju i ochrony rynku pracy .Ukraińcy zalewaja Polske stając się konkurencja na i tak jałowym polu. Niemiec pójdzie na zasilem ,Anglik ,Francuz ,Szwed też a Polak? Mamy jakieś zasiłki ,czy socjal umozliwiajacy egzystencję?

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*