Heil covid! 2020 – świat pod znakiem zapytania (5)

Reichsgau Posen-Wartheland (Okręg Rzeszy Poznań-Kraj Warty). Hitlerowcy również pragnęli mieć swój własny ośrodek badawczy nad bronią biologiczną, która jest bardzo praktyczna i skuteczna. Przy Wydziale Medycznym Uniwersytetu Rzeszy w Poznaniu powstał zespół badawczy wraz z filiami w Poznaniu-Pokrzywnie, Międzychodzie i Bielsku. Instytut działał w Nesselstedt (Pokrzywno, 7 km od centrum Poznania). W 1939 r. Niemcy zajęli klasztor sióstr urszulanek. W 1943 roku wznieśli tam cztery baraki i całą infrastrukturę obozową. Ściśle utajnione instytucje naukowe wyposażone były w gazoszczelne okna i drzwi, cele były wyłożone kafelkami i przystosowane do wykonywania zabiegów operacyjnych. W piwnicy jednego z baraków zainstalowany był piec krematoryjny. To właśnie tu Kurt Blome oraz dr Walter Schreiber mają rozpocząć program, zlecony przez samego Himmlera. Blome https://ww2db.com/person_bio.php?person_id=1112

jest już zastępcą naczelnego lekarza Rzeszy w randze ministra, wiceprzewodniczącym Izby Lekarskiej i członkiem grupy roboczej Piorunochron, która pracuje nad bronią biologiczną. Była to między innymi praca nad szczepionką, zabezpieczającą naród niemiecki.

W 1943 roku na teren klasztoru trafia ok. 330 polskich robotników przymusowych, głównie z Łodzi i Kalisza, zatrudnionych w niemieckich firmach. Blome, zdając sobie sprawę z zagrożenia, które niesie za sobą praca z groźnymi bakteriami, decyduje o wybudowaniu baraku z izolatkami. Akurat tego ośrodka badawczego nie udało się uruchomić przed końcem wojny. Urszulanki postawiły figurę w 1947 roku, jako wotum wdzięczności za to, że budowany tu tajemniczy instytut nie zdążył – przynajmniej oficjalnie – rozpocząć pracy. Żelbetonowe baraki, pozostałość po tajnym ośrodku, siostry przerobiły na pomieszczenia mieszkalne i gospodarcze.

Pod koniec stycznia na teren obiektu wchodzą Rosjanie, zastając niemal gotowy, „najnowocześniejszy ośrodek badawczy z komorami parowymi, inkubatorami, chłodziarkami oraz aparaturą do głębokiego zamrażania”. Kurt Blome i Walter Schreiber wywożą z Pokrzywna bakterię dżumy. Ich dalszym losem interesują się i podwładni Stalina i Amerykanie, którzy chcą ich „zagospodarować” w ramach operacji Paperclip. Amerykanie werbują naukowców, którzy pomagali Trzeciej Rzeszy w prowadzeniu wojny. W Stanach Zjednoczonych mają kontynuować pracę dla amerykańskiego rządu – jak budowniczy rakiet dla NASA, Wernher von Braun. W dobie zimnej wojny Ameryka ich potrzebuje, choć zatrudnienie przekonanych nazistów jest sprzeczne z ideałami demokracji. Blome i Schreiber są jak miecz i tarcza. Pierwszy pracował nad bronią, drugi nad szczepionkami. Blome w maju 1945 roku zostaje aresztowany i potwierdza, że ma szerokie kontakty w świecie lekarzy, eksperymentujących na żywych ludziach. Latem 1946 roku Blome zostaje lekarzem w Centrum Służby Wywiadu Wojskowego USA w niemieckim Darmstadt. Nie pracuje tam jednak długo. 9. grudnia 1946 roku rozpoczyna się w Norymberdze proces lekarzy. Kurt Blome jest jednym z 23 oskarżonych. W Trzeciej Rzeszy ponosił szczególną odpowiedzialność, uczestniczył w eksperymentach z malarią i iperytem – chcą udowodnić oskarżyciele. Zarzucają mu „likwidację” 35 tys. chorych na gruźlicę Polaków, realizację programu eutanazji, próbują znaleźć dowody na udział w testach wyziębienia, krzepnięcia krwi i wojny biologicznej. Wyrok zapada 20 sierpnia 1947 roku. Trybunał skazuje siedmiu lekarzy na śmierć, pięciu na dożywocie i cztery osoby na kary od dziesięciu do dwudziestu lat pozbawienia wolności. Kurt Blome i sześciu innych lekarzy zostaje uniewinnionych. W pełni zrehabilitowany otwiera gabinet lekarski. Jest specjalistą od chorób skórnych i wenerycznych.

Amerykanie przypomnieli sobie o nim w marcu 1951 roku i zaproponowali współpracę. Blome decyduje się w sierpniu i przygotowuje do wyjazdu do USA. Sprawa wychodzi na jaw. O jego nazistowskiej przeszłości donosi Boston Globe, a kompan lekarza, Schreiber musi wyjechać do Argentyny. Blome jest z powrotem w Dortmundzie, gdzie kandyduje z ramienia narodowo-konserwatywnej Partii Niemiec (DP) do Bundestagu. Nie zostanie wybrany i wielkiej kariery politycznej już nie zrobi. Sprawa jeszcze raz powróci pod koniec lat 60., kiedy toczy się postępowanie, dotyczące wspólnoty badawczej dziedzictwa przodków – Ahnenerbe. Do śmierci spokojnie prowadzi swój gabinet lekarski, ale pod koniec życia nie może już chodzić. Nałogowy palacz ma kłopoty z krążeniem. Umiera nagle w 1969 roku, mając 75 lat, jako wolny człowiek. (Cdn.)

Roman Boryczko,

sierpień 2020

Fot.: Norymberga, proces niemieckich lekarzy, Kurt Blome, 1947 r.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*