FRANCUZI NIENAWIDZĄ POLAKÓW? (3)

Polacy, jak wiemy, nie reprezentują już sobą niczego, a interesy za nas robią inni (my, w długach, niewiele mamy do powiedzenia). To, że staliśmy się pariasami i niewolnikami Europy dziś, gdy trwa we Francji bitwa o prezydenturę, ma być powodem do wstydu zaś już jutro znów w Łodzi rozdzwonią się telefony, by interes przyklepać w imię zysków mega bogaczy. Produkcji nie opłaca się „Europejczykom” przenosić do Chin – Polacy są tańsi!

Mamy nadzieję, że Emmanuel Macron, gdy wygra fotel prezydenta Francji – zmusi korporacje o francuskim rodowodzie do drastycznych podwyżek w zakładach o kapitale francuskim, umiejscowionych w Polsce tak, by pensje urealnić do standardów unijnych! Czekają pracownicy koncernów EDF, PSA, France Télécom, a także pracujący w skandalicznych warunkach w polskim handlu niewolnicy z Auchan, Carrefour, Leroy Merlin i wielu innych.

Kolejny pasztet Niemcy wespół z Francuzami szykują Polsce na niwie problemu, którego rozwiązać się nie da. Chodzi o przyjmowanie uchodźców! Polska na skutek działań Georga Sorosa, zaufanego posłańca Rothschildów, który przeznaczył na rewolucję ukraińską 20 mln dolarów (i do tego się przyznał) i Departamentu Stanu USA, który przekazał Ukrainie około 5 miliardów dolarów (wydano je na programy, wspierające społeczeństwo obywatelskie i na akcje charytatywne), za co obalono legalnego prezydenta – Janukowycza – i w kraju nastał chaos. Teraz my, Polacy, musimy jako ludzie niezamożni znosić najazd milionów Ukraińców, jakim się pomaga w stopniu wyższym, niż jest zagwarantowany samym Polakom. Ukraińcy studiują na preferencyjnych warunkach, pracują – dostając mieszkanie, wikt i opierunek, żyją korzystając z polskiej opieki socjalnej – m.in. 500+. Nie słyszałem od polskich emigrantów by Niemcy, Francuzi i Anglicy decydowali się na taką hojność w stosunku do naszych obywateli. Polak ciężko pracuje ku chwale bogactwa zachodnich społeczeństw, Ukrainiec bumeluje, śmiejąc się, że mu się należy (wiem to z autopsji, bo pracuję z młodym Ukraińcem z Zaporoża, który lubi, gdy wszyscy wokół coś dla niego robią). Malta, sprawująca obecnie prezydencję w UE, staje się ustami interesów Niemiec i Francji. Polsce cały czas serwuje się sygnały, iż musimy się zadeklarować, że pomożemy w rozwiązaniu kwestii uchodźców z Afryki. A co z problemem ukraińskim, który już mamy? Zachód przewiduje zachęty finansowe oraz kary za brak chęci do przyjmowania. Proponuje się w nim państwom członkowskim nagrodę w wysokości 60 tys. euro w ciągu pięciu lat za każdego uchodźcę, przyjętego w ramach kwoty dla danego kraju i ponad tę kwotę. Taka sama byłaby stawka za niewykonanie kwoty. Kompromis daje też alternatywne formy solidarności dla państw, które nie są jeszcze gotowe (m.in. Polska i Węgry).  W tym przypadku będą one zobowiązane do dostarczenia dodatkowych urzędników Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej (Frontex) lub Europejskiemu Urzędowi Wsparcia w dziedzinie Azylu (EASO). Polska może ponadto otrzymać 3 lata czasu na dostosowanie się do „europejskiej solidarności” w zakresie przyjmowania kwot uchodźców.

Obecny rząd Prawa i Sprawiedliwości ręką sondaży i kolejnych głupich wpadek wizerunkowych (Minister Środowiska Szyszko i niekontrolowana wycinka drzew oraz rzeź bażantów, skandaliczna postawa ministra Macierewicza wobec poleconego mu Bartłomieja Misiewicza i dawanie temu ostatniemu lukratywnych stanowisk) zaczyna dołować. Opozycja totalna, powiązana ze strukturami europejskimi, już zaciera ręce i coraz to ochoczo zaczyna snuć wizję, jak to będzie, gdy wróci za stery polskiej dziurawej łajby.

Co ciekawe – nie idą ścieżką Prawa i Sprawiedliwości, które to przejęło postulaty lewicy (i je wprowadziło w życie!!!) a kurs odwracają o 180 st. Zastopują reformę edukacji, powrócą do wydłużonego wieku emerytalnego a nawet go wydłużą, bankowcom zlikwidują podatek bankowy, ograniczą znacząco beneficjentów programu 500+, jako programu szkodliwego – bo pomagającego najuboższym. Jeśli do tego uwzględnić słowa Grzegorza Schetyny, wypowiedziane w ubiegłym roku na konwencji PO, to również likwidacja CBA i IPN wydaje się być nieunikniona (są to instytucje, które powołane zostały do ochrony interesów państwa i pamięci a przecież „polskie państwo istnieje teoretycznie”, stąd PO one są niepotrzebne. Obrona Terytorialna też jest tworem archaicznym, więc będzie zlikwidowana. Program Platformy Obywatelskiej z roku 2016 „Polska obywatelska 2.0” ,miał być wizją „Polski po rządach PiS”. – „Zasługujesz na więcej” – to takie jego robocze hasło. Zbiór bzdur i frazesów skończonych liberałów i cyników. Ci panowie nawet na ostatku ochłapów będą powiększali ostatnie fortuny, póki polski trup nie zacznie śmierdzieć.

Obywatele są tylko ujęci w programie, tam pisze się, że to program, skierowany do człowieka, do obywatela, do tych wszystkich, co oczekują, iż państwo da im możliwości, ale też wesprze, da gwarancje bezpieczeństwa. Nie do śmiechu mi jednak, bo miliony w Polsce czekają na powrót starych, dobrych obyczajów, rodem z Dzikiego Zachodu.

Na takie zmiany czekają również Francuzi i Niemcy, którzy czas rządów w RP koalicji PO/PSL nazywają czasem idylli. Donald Tusk, podróżujący pociągiem a potem pieszo z pochodem fanatycznych zwolenników na przesłuchanie w warszawskiej prokuraturze, to starannie wyreżyserowane przedstawienie. Myślę, że to początek kampanii prezydenckiej. Tusk chce zwrócić na siebie uwagę, jak również dać sygnał wszelkim młodym z młodzieżówki Platformy Obywatelskiej, Stowarzyszenia Młodych Demokratów i Komitetu Obrony Demokracji i Grzegorzowi Schetynie, iż to on z Brukseli wciąż w kraju rozdaje karty i fotel prezydencki ma dla niego czekać.

Donald Tusk jest typem autentycznego, cynicznego europejskiego wojownika. Polskę ma za niemiecką kolonię i słucha tylko naszych zachodnich sąsiadów. On jest zupełnie innym formatem człowieka. Nie ma nic w sobie z bufona, bigota, dewota…  W dobie laicyzacji i rozkładu nasza polska brać może znów oddać się w objęcia mafii euro kołchozu. Wpierw jednak tu, w kraju, musi dojść do przesilenia i odsunięcia jak widać mało roztropnych towarzyszy prezesa Jarosława Kaczyńskiego, po którego odejściu PiS, targany wewnętrznymi sprzecznościami przestanie istnieć, zamieniając się w dziesiątki stronnictw. Na kogo wtedy winę za narodowy zabobon zrzuci PO?

Roman Boryczko,

kwiecień 2017

 

SUPLEMENT

Szanowni Państwo,

Kandydat we francuskiej kampanii prezydenckiej, Emmanuel Macron użył w toku swojej kampanii porównania Polski do dyktatury Putina, sytuując Polskę w okolicach „populistycznego faszyzmu”. Według naszych źródeł ataki Macrona na Polskę nie są przypadkowe. Jest to świadoma akcja antypolska, mająca zjednać Macronowi głosy wśród skrajnej „antyfaszystowskiej lewicy”. W najbliższej debacie prezydenckiej w środę 3. maja też najprawdopodobniej użyje tego porównania.

Potrzebna jest nasza akcja, uświadamiająca Francuzom niestosowność takich porównań i że w gruncie rzeczy wystąpienie Macrona jest przeciw „wartościom europejskim”, których rzekomo broni. Polskie MSZ wydało oświadczenie, którego tekst zamieszczamy poniżej. Równocześnie podajemy tekst francuski i angielski, które prosimy rozpowszechniać wśród swoich znajomych.

 Nie chodzi nam tu o obronę tego czy innego polityka, lecz o to, że kandydat na prezydenta Francji antagonizuje Francuzów przeciwko Polakom. Z punktu widzenia interesów polskich musimy się temu przeciwstawić i dać jasny sygnał, że tego rodzaju akcje ze strony prawdopodobnego przywódcy kraju sojuszniczego są niedopuszczalne.

Jesteśmy w NATO i tego rodzaju słowa osłabiają spójność sojuszu.

 Zespół Reduty Dobrego Imienia

Polski tekst oświadczenia MSZ

Oświadczenie MSZ w związku z wypowiedzią Emmanuela Macrona

Z zainteresowaniem śledzimy kampanię wyborczą we Francji ze względu na znaczenie tego kraju dla przyszłości UE. W tym kontekście z żalem odnotowujemy, że po raz kolejny w czasie kampanii prezydenckiej we Francji, kraju sojuszniczym, należącym tak jak Polska do NATO i Unii Europejskiej, kandydat ubiegający się o najwyższy urząd w państwie, używa niedopuszczalnych porównań i skrótów myślowych, które wprowadzają w błąd opinię publiczną.

Rząd RP nie jest sojusznikiem pani Marine Le Pen. Wskazywanie na rzekomy sojusz między panią Le Pen a prezesem PiS jest manipulacją, a zaliczanie Jarosława Kaczyńskiego do grona „łamiących liczne swobody przyjaciół Le Pen” niewłaściwe i wysoce niestosowne.

Wartości i zasady wolnej demokracji są w Polsce przestrzegane. Do fundamentalnych wartości obecnych w polskiej kulturze i tradycji politycznej od kilkuset lat zaliczamy także szacunek i tolerancję  dla tych, którzy mają inne poglądy polityczne lub są innego wyznania. Chcemy ponadto przypomnieć, że ktokolwiek zna historię i wewnętrzną scenę polityczną w Polsce, nie ma prawa oskarżać Polaków o sympatię wobec imperialnej Rosji.

Oczekujemy, że przyszły prezydent Francji – niezależnie od tego, który z kandydatów wygra wybory – przed formułowaniem sądów dotyczących polityki innych państw dokona pogłębionej analizy, a ewentualne wątpliwości wyjaśni w kontaktach dwustronnych.

Biuro Rzecznika Prasowego

Ministerstwo Spraw Zagranicznych

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*