***** biedę, ***** Łódź Zdanowskiej!

Miasto Łódź w dobie pandemii jest takie, jak każdy widzi. Jednym plusem (a to na pewno już nie zasługa włodarzy Łodzi, a samej sytuacji wymęczonych niskimi pensjami mieszkańców) jest to, że mają pracę! Oczywiście, tajemnicą Poliszynela jest fakt, iż ludzie idą do korporacji i magazynów logistycznych (w których zachodnie koncerny zamieniają człowieka w robota-maszynę, wykonującego normy) tylko na jeden miesiąc, wytrzymują tam góra do końca umowy próbnej, a po podpisaniu kolejnej zmykają na zwolnienie L4. Łódź podoba się tylko Ukraińcom i Ukrainkom! Mają łóżka w czystych hostelach za 100 zł na miesiąc plus dowóz do pracy klimatyzowanym busem i często za złotówkę trzydaniowy posiłek – ktoś oczywiście jest sponsorem naszych nowych „sąsiadów”, którym musimy pomagać, bo od tego podobno zależy nasz narodowy interes!

Segregacja w Łodzi to kpina, nie chodzi o segregowanie, tylko o to, żeby ktoś zarobił jeszcze więcej. Jest jednak prawdą, iż śmieci do sortowni przyjeżdża więcej, ponieważ nagle w Łodzi pojawili się nowi przybysze. Według różnych szacunków w województwie łódzkim pracuje i mieszka od 90 do nawet 100 tysięcy Ukraińców. Według moich szacunków ilości obywateli Ukrainy podług pracujących Polaków, tę liczbę w mieście trzeba mnożyć przez dwa, a w województwie przez cztery, albo więcej… Taką ilość śmieci oraz zużytej wody ktoś musi pokryć i właśnie łodzianie dowiedzieli się, że są podwyżki! Opłaty za śmieci miały być powiązane ze zużyciem wody, ale zamiast tego – po wielu perturbacjach – będą wesołe dwie podwyżki. Jedna już jest: to podwyżka i opłaty śmieciowej i samego czynszu – czteroosobowa rodzina zapłaci 136 zł miesięcznie, a w skali 12 miesięcy ponad 1,6 tys. zł. W połowie roku zdrożeje woda. Pojawiła się nowa taryfa za wodę i ścieki. Miasto od kilku lat jest cały czas w permanentnym remoncie. Mimo tego całe kwartały takich dzielnic jak Bałuty, Stare Polesie, Górna wyglądają tak, iż aż dziw bierze, że w Łodzi cały rok nie kręci się kadrów do filmów wojennych ostatnich dni wojny roku 1945! Niczego nie trzeba retuszować i poprawiać – gotowa scenografia stoi tu na zawołanie w takim stanie przez cały rok!

Tramwajowe tory są w rozsypce. Prezes MPK, Zbigniew Papierski, proroczo alarmował na posiedzeniu komisji ds. transportu Rady Miejskiej, że 20 proc. łódzkich torowisk wymaga natychmiastowych remontów. Zachód Łodzi za moment zostanie odcięty od wschodu, bo oba wiadukty na ul Dąbrowskiego (remont) i ul. Przybyszewskiego (ruina, zagrażająca życiu) wpisują się w stoicki spokój włodarzy miasta! Miasto planuje podwyżkę cen biletów – koszty funkcjonowania przewoźnika rosną.

Wymieniać by długo – wymiernym obrazem obecnej Łodzi i jej kondycji jest reprezentacyjna ulica Piotrkowska, praktycznie cała wysiedlona z wynajmujących tam lokale przedsiębiorców! Łodzianom za jedyną rozrywkę muszą wystarczyć obecnie najbliższy dyskont, odwiedzany w szmacie okrywającej twarz, siódme poty wyleją na etacie w halach z blachy falistej, a w lepszy nastrój wprowadzi nas odmłodzony skład miejskich urzędników, którzy aż tryskają pomysłami, jak to smutne miasto ożywić! Mieszkańcy, broniąc miasta przed kiepskim kandydatem PiS-u, stali się zakładnikami obecnej ekipy H. Zdanowskiej i jej samej, a jest to polityk i włodarz miasta, jadący na sukcesach, których sam nie zbudował, gdyż zbudowały je… kredyty! Sukcesy coraz marniejsze i coraz bardziej mgliste, za to trudności coraz bardziej dotkliwe i do tego nijakość, zaczynająca panować w mieście. Ostatnią deską ratunku dla postkomuny i partyjnych urzędników miejskich było „obalanie” rządów Prawa i Sprawiedliwości marszami Strajku Kobiet (czyt. szkolnej, wulgarnej, naćpanej gimbazy). Marsze przeszły, a szara dola i niedola łódzkich kobiet pozostały – mimo podobno wielkiej empatii Urzędu Miasta Łodzi! Magistrat bez opamiętania wydaje nasze pieniądze, w efekcie zaś mamy co chwila z „miasta Łodzi” ogólnopolskie pośmiewisko. Kiedy wreszcie dotrze do biurokratów, że mieszkańcy zechcą w końcu ich rozliczyć z zarządzania, zmęczeni zaniechaniami, niegospodarnością i trudnościami życia w zabałaganionym mieście? (Cdn.)

 

Roman Boryczko,

marzec 2021

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*