Zieleniejące Ponidzie

Jak twierdzi autor zdjęć, Lech L. Przychodzki, w tym roku nawet na Ponidziu kwiecień był zimny i suchy. Potrzebny przyrodzie deszcz popadał raptem przez dwa dni na tydzień przed Świętami Wielkanocnymi, co jednak wystarczyło, by w ostatnie kilkadziesiąt godzin przed nadejściem Wielkiej Niedzieli ziemia i drzewa ubrały się w zieleń. Przełom kwietnia i maja to już szaleńczy wyścig z czasem – przyroda, mimo chłodu, nadrobiła opóźnienie. I znów, niczym u Wojtka Bellona, „Ponidzie wiosenne, Ponidzie leniwe, Prężysz się jak do słońca kot…”.

Wiosna na Ponidziu to chwile i słowa zielenią pisane.

Edward L. Soroka

Fot.: Lech L. Przychodzki

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*