„White Power” na żydowską modłę… (4)

X X X

Silna pozycja Sądu Najwyższego – polegająca na kontroli sądowej przyjmowanych przez Kneset aktów prawnych pod kątem ich zgodności z „ustawami zasadniczymi” (quasi-konstytucją) – jest od dawna solą w oku izraelskiej prawicy. W opinii partii, tworzących rząd, SN dokonuje ingerencji w suwerenność władzy ustawodawczej, co nie tylko nie ma podstaw ustrojowych – lecz także jest „antydemokratyczne”. Z ich punktu widzenia linia orzecznicza SN – odwołująca się do liberalnych przepisów w „ustawach zasadniczych” – stanowi próbę narzucenia społeczeństwu wartości, które ono konsekwentnie odrzuca, od lat w zdecydowanej większości głosując na narodową i religijną prawicę.

W retoryce nowego rządu to aktywizm sędziowski Sądu Najwyższego jest przeszkodą w rozwiązaniu palących problemów, jakimi są np. wysokie ceny nieruchomości, nielegalna imigracja z Afryki czy zagrożenie ze strony „nielojalnych” arabskich obywateli. Odpowiedzią ma być – ogłoszony już – pakiet reform zakładający m.in. umożliwienie Knesetowi odrzucenia weta SN większością bezwzględną oraz zwiększenie wpływu władzy wykonawczej na skład Komitetu Wyboru Sędziów. Po roku cotygodniowych protestów, gromadzących setki tysięcy manifestantów, Izrael jest bardziej podzielony niż kiedykolwiek, a rządząca krajem skrajnie nacjonalistyczna prawica z premierem Binjaminem Netanjahu na czele próbuje, kontrolując media, przekonać opinię publiczną, że jej „reforma Sądu Najwyższego” ma na celu ochronę demokracji!

Dzisiejsza eksterminacja Strefy Gazy, mordowanie dzieci i cywili również mają na celu ochronę demokracji. Nikt nie kryje, iż sojusz nacjonalistyczny skupia się na reprezentowaniu interesów osadników żydowskich. Jednym z głównych postulatów, wysuwanych przez żydowskich polityków, był dobrowolny transfer ludności palestyńskiej z Zachodniego Brzegu do krajów arabskich. Państwo Izrael jest państwem narodu żydowskiego i reprezentuje wartości żydowsko-demokratyczne, język hebrajski ma być jedynym językiem urzędowym w kraju. Polityka siły i mowy nienawiści, jaką prowadzi od roku ultraprawicowa koalicja Binjamina Netanjahu podzieliła społeczeństwo i osłabiła Izrael. Nacjonalizm i religijna ortodoksja zaogniły konflikt z Palestyńczykami. Izraelska armia używa zwrotu „sterylna ulica”, czyli ulica bez Palestyńczyków. Wszyscy mogą tędy chodzić – Francuzi, Kanadyjczycy, Polacy, Holendrzy. Wszyscy, poza Palestyńczykami.

Izraelczycy żyją w wyparciu. Być może największym na świecie. Ludzie żyją sobie jakby nigdy nic, totalnie ignorując to, co dzieje się pół godziny od ich domu. Nikt nie chce o tym myśleć, bo to bardzo trudne. Zawiązała się więc koalicja mediów, obywateli, rządu, armii, służąca milczeniu w sprawie okupacji.

 

X X X

Administracja Bidena jak dotąd postępowała ostrożnie w stosunku do poczynań „żydowskich braci”. „Będziemy oceniać rząd na podstawie prowadzonej przez niego polityki, a nie indywidualnych osobowości” – powiedział sekretarz stanu Blinken na dorocznej konferencji grupy poparcia J Street. Jednak wydaje się, że Stany Zjednoczone również żywią nadzieję, iż będą mogły współpracować z Netanjahu i jego ministrami. „Premier, jak nam wszystkim powiedział, mocno trzyma ręce na kierownicy” – powiedział niedawno izraelskiej telewizji ambasador USA w Izraelu, Tom Nides. „Zapewnił mnie, że będziemy współpracować z rządem USA. Oczywiście podzielamy wspólne wartości. Rozumie stanowisko Stanów Zjednoczonych, które jest takie: chcemy podtrzymać wizję rozwiązania dwupaństwowego”.

Jednak idea wspólnych wartości i rozwiązania dwupaństwowego są w istocie nie do utrzymania w przypadku nowego rządu. Pomiędzy Izraelem a Organizacją Wyzwolenia Palestyny nie toczą się żadne negocjacje, a perspektywy utworzenia suwerennego i zdolnego do życia państwa palestyńskiego są bardziej odległe niż kiedykolwiek. „Hipotezja polega na zaprzeczaniu, jakoby Palestyńczycy już od wielu lat żyli w obliczu skrajnej, zorganizowanej, przestępczej przemocy ze strony państwa izraelskiego, gwarantowanej przez USA” – powiedział El-Ad z grupy praw człowieka B’Tselem.

Izrael od dziesięcioleci bezkarnie łamie prawa człowieka Palestyńczyków, a ten nowy rząd właśnie z większą przejrzystością ilustruje najbardziej brutalne zamiary. Dzisiejsza rzeczywistość bombardowania Gazy i eksterminacji Palestyńczyków to konsekwencja wielu lat złej, agresywnej i zaborczej polityki Izraela i USA, bezkrytycznie wspierających Izrael. Pamiętajmy, że ta polityka zaboru i wysiedleni w konsekwencji wysadziła szereg państw, jak choćby Liban czy Jordanię. Miała też wielki wpływ na radykalizację Arabów i wrogość do całego Zachodu.

Bliski Wschód zdestabilizował się istotnie – a w dalszej konsekwencji Irak i po nim Państwo Islamskie – twór niby państwowy – współpracujący między innymi z Turcją. I jeszcze kwestia Hamasu, jak mantrę będę tu przypominał, iż stworzył go Izrael jako religijną przeciwwagę do świeckiego Fatah. Inna sprawa, że spod izraelskiej kurateli Hamas dość szybko się wyzwolił i wyewoluował do tego, czym jest dziś.

Jeśli Hamas jest ideologią, to jak ją Izrael zamierza usunąć? Ideologia ma swoich wyznawców. Czy należy się spodziewać zabicia każdego z nich? Ilu ich jest? Tysiąc, dziesięć tysięcy, milion? Czy nad śmiercią takiej ilości ludzi należy po prostu przejść do porządku dziennego? Pamiętajmy również początki Izraela. Przyszli osadnicy, wypędzili, zamknęli w gettach rdzennych mieszkańców, od 1948 popełniali bezkarnie zbrodnie wojenne i dziś – jak krzyczą media światowe – są ofiarami. Getto Gazy to jak Sabra i Chatila. Dokoła mury, zasieki i wojsko. Wewnątrz masakra, a lotniskowce USA pilnują, żeby nie przeszkadzać. Wtedy w Libanie naziści izraelscy pilnowali, żeby nikt nie uciekł, a chrześcijańscy falangiści libańscy mordowali. No, ostatecznie, jak powiedziała klasyk – to biologia tylko…

Jest tylko jeden sposób na zakończenie wojny. Izrael wycofuje się z terytoriów okupowanych od 1948 roku i współfinansuje w ramach pomocy międzynarodowej powstanie niepodległej Palestyny. A po drugie przyznaje pełnię praw obywatelskich Arabom, żyjącym na terytorium Izraela. Innej drogi nie ma. No chyba, że pan Sharon chce dokończyć Holocaust na Palestyńczykach na tle łopoczącej w podmuchach wichru wolności flagi gwieździstej Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej? Świat, szczególnie ten arabski, będzie nadal milczał?

Roman Boryczko,

listopad 2023

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*