Spokojnie – „Walentynki” to nasze, chrześcijańskie święto

O tym jak to św. Walenty na miano patrona zakochanych miał zasłużyć, a także o dwóch świętych braciach, którzy w knurowskim kościele 14. lutego wraz z Walentym Świętym, swoje „imieniny” obchodzą… 

 

Możemy być spokojni „Walentynki” w żaden sposób nie powinny być utożsamiane z jednym z tych pomysłów zachodniej pop kultury, która od jakiegoś czasu zaśmieca nasze ulice kilka razy do roku…

Święto zakochanych ma swoją bardzo bogatą w fakty i legendy historię, a sięga roku 1496 – wtedy to papież Aleksander VI patronem zakochanych ogłosił św. Walentego. Jest to więc jak najbardziej chrześcijańskie święto i nawet zamieszczenie na kartkach czy liścikach miłosnych końcowych słów „Od twojego…” takoż ma swoje tradycje, a o tym to fakcie mówi legenda.

Wiedza o duchownym z III w. jest niewielka i tajemnicza, podobnie jak o znanym nam wszystkim uczuciu, o którym to dziś szerzej nieco pogwarzymy. Walenty prawdopodobnie był biskupem Interamny (dzisiejszej Terny), godzinę drogi dobrym autem od Rzymu się znajdującej mieściny. W owych czasach Walenty pewnie do Rzymu chadzał na piechty* – to i z pewnością dłużej mu nieco zeszło, aczkolwiek Rzym odwiedzano wtedy raczej niechętnie, a wizyty w tym mieście nie zawsze kończyły się szczęśliwymi powrotami…

Śledząc żywot burzliwy świętego znajdziemy także i takie podania, mówiące, że Walenty był nie tylko duchownym ale także lekarzem – medykiem. Specjalizować się miał także w „leczeniu ludzkich serc”, za co przyszło mu drogo zapłacić…

Wszystko, co piękne, oparte jest w życiu na baśniach i legendach – a wszystko inne to już polityka. W przypadku żywota św. Walentego mamy do czynienia właściwie tylko z legendami. Faktów z życia tego świętego pozostało niewiele, nawet data śmierci niezwyczajnego biskupa oparta jest na przypuszczeniach (+14 luty 269 r., są źródła, podające także daty 270 – 273 r.). Idąc śladami artykułu, autorstwa Jaromira Kwiatkowskiego (Patrz: dziennikparafialny.pl / 2014 / dlaczego – sw – walenty – jest – patronem – zakochanych), doszukamy się przyczyn, dla których to zakochani powinni się modlić właśnie do Niego.

Niezwykle skądinąd pogodnemu biskupowi przyszło żyć w bardzo dziwnych, nie do końca wszystkim zrozumiałych czasach, tak naprawdę opartych od początku do końca na wizjach i humorach rozpasanych do cna władców.

Cesarz Klaudiusz II Got, znany z okrucieństwa, miewał najrozmaitsze wizje nie do końca jasne i zrozumiałe dla ogółu. Jednakże z całą konsekwencją wprowadzał je w życie. Jak głoszą podania, jedną z nich miał być zakaz zawierania małżeństw przez mężczyzn w wieku od 18 do lat 37. Zaiste, wielce to nieprzemyślana decyzja, z czym nie mógł się pogodzić biskup Walenty – wiadomo było przecież nawet w tamtych czasach, że miłość właśnie wtedy daje o sobie znać nader gorliwie, znacząco i dobitnie.

Niepokorny duchowny za nic sobie miał dekrety władcy, toteż potajemnie ślubów i błogosławieństw tegoż sakramentu zakochanym parom, ku radości obojga a wściekłości cesarza udzielał, co w efekcie – jak należy się domyślać – dla samego biskupa musiało zakończyć się fatalnie. Za proceder, którego się dopuścił, miał zostać wtrącony do lochu, a tam miał się zaprzyjaźnić z niewidomą córką strażnika więziennego. Dziewczyna odwiedzała biskupa i pocieszała dobrym słowem. Walenty żarliwą modlitwą o uzdrowienie dziewczyny sprawił, że dziewczyna odzyskała wzrok. Biskup Walenty słynął też z rozsyłania swoim wiernym listów, których treść przepojona była miłością do Chrystusa. Cudowne uzdrowienie, jakiego doświadczyła niewidoma dziewczyna nie sprawiło ułaskawienia Walentego, a wręcz przeciwnie – na rozkaz cesarza został stracony. Z pewnością na decyzję o skazaniu biskupa na śmierć miały także owe korespondencje, gdzie mowa była o poświęceniu się całym sercem wierze i Chrystusowi. Warto dodać, iż w przeddzień egzekucji Walenty miał napisać do córki strażnika list, podpisując go: „Od Twojego Walentego”.

Legenda legendą – a coś na rzeczy w tej materii jest. Jedynym miejscem na świecie, w którym to dzień 14. lutego stał się dniem wolnym od pracy, jest Umbria we Włoszech, region, gdzie położona jest wspomniana miejscowość Terna. Tego dnia przy grobie św. Walentego, znajdującym się w tej miejscowości, gromadzą się pary zakochanych, by ślubować sobie wierność. Pary narzeczonych, przyjeżdżające do tego miejsca ślubują także, że w najbliższym czasie staną na ślubnym kobiercu.

Autor tekstu o św. Walentym – Jaromir Kwiatkowski – pisze w swoim artykule: (…) Jego grób już w IV wieku otoczony był szczególną czcią. Nad Jego grobem papież Juliusz I wystawił bazylikę pod wezwaniem św. Walentego (…). W tym samym artykule czytamy także:  (…) W Średniowieczu na terenie niemieckim święty był wzywany jako orędownik podczas ciężkich chorób, także psychicznych (…).

Fakty i legendy w tym przypadku blisko się ze sobą łączą, 14. lutego stał się dniem, w którym pragniemy w szczególny sposób podkreślić swoje uczucia do bliskiej nam osoby. To piękny i jak widać swoimi korzeniami sięgający głęboko w chrześcijańskie tradycje zwyczaj – a bywa także i tak, że święto owo łączy się z jeszcze jedną wielką uroczystością. (Cdn.)

 

Tadeusz Puchałka

Fot. za zbiorów Izby Tradycji Górniczych KWK „Knurów”,

Barbary Czerneckiej,

Autora oraz WORLDWIDEPHOTOS.ORG OBRAZKI – PAULKI.BLOKONET.PL / 2006 / 02 / 07 / OBRAZKI – WALENTYNKOWE.     HTTPS://WWW..GOOGLE.PL /SEARCH?G=OBRAZY+DLA+WALENTYNKI/&CLIENT=FIREFOX-B&TBM=/        ART – MADAM.PL/OBRAZY/SERCE   

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*