Łatwo jest pluć na Wałęsę, trudniej na siebie! (3)

Gdy Michaił Gorbaczow odpuścił Polskę Reaganowi, znaczna część władzy polityki cieni przesunęła się do KOR-u. Resortowi komuniści zorientowali się szybko, że trzeba zmienić punkt widzenia, albo (i) znaleźć z KOR-em konsensus, szybkie porozumienie, czyli Okrągły Stół. Wałęsa znowu był potrzebny, aby firmować nowy układ, mimo swoich wad i prostactwa. Lech Wałęsa jako figurant nie miał szansy zgadnąć nawet, o co toczy się prawdziwa gra: o wielki polski majątek i eliminację potencjalnego konkurenta z rynku europejskiego i światowego. Andrzej Gwiazda już pod koniec lat 80. odsunięty na boczny tor realnych zmian twierdzi, że on to wiedział (vide: jego rozmowa z ambasadorem USA, który mu powiedział, iż trzeba zlikwidować polski przemysł a wtedy nadejdą dla Polski prawdziwe zmiany). Nikt jeszcze nie był w stanie sobie wyobrazić – jaką katastrofę szykują Polsce „elity”, idące na układ z tonącą partyjną łajbą.

Gdy podnosiły się głosy ostrzegawcze ludzi, widzących początek katastrofy wywłaszczeniowej, Wałęsa powiedział: jak przyjdzie czas, „odkupimy” to wszystko (tzn. majątek, sprzedany za bezcen). Myślenie kilkuletniego dziecka…

W tym momencie wziął na siebie odpowiedzialność za to, co się działo. To nie miało niczego wspólnego z celami robotniczej Solidarności: robotnicy chcieli socjalizmu, chcieli jedynie współrządzić w zakładach pracy i je uratować. Wyprzedaż za bezcen majątku narodowego była bardzo istotnym elementem programu Leszka Balcerowicza. Wicepremier i minister finansów w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, a potem Jana Krzysztofa Bieleckiego i Jerzego Buzka, ochoczo wdrażał w Polsce pomysły amerykańskiego spekulanta George’a Sorosa i ekonomisty Jeffrey’a Sachsa oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego: połączenia finansowej terapii szokowej z wyprzedażą firm państwowych. Skrajnym przykładem są Zakłady Papiernicze w Kostrzynie nad Odrą, które sprzedano za 80 zł (!). Było już za późno, wielki prywatyzator Janusz Lewandowski zrównał Polskę – jak długa i szeroka – z ziemią.

Łatwiej krytykować oponentów, niż samemu, po objęciu rządów, podejmować racjonalne decyzje. Efekt? Przez pięć miesięcy 2016 roku dług Skarbu Państwa wzrósł o 56 mld zł, a w ciągu półrocza – może nawet zwiększyć się o 60 mld zł. To rekordowa kwota od 15 lat. Podatku od hipermarketów nie ma, a zapowiadane uszczelnienie systemu podatkowego nie funkcjonuje, zaś pieniądze na Program 500+ są brane na kredyt. Polska zadłuża się szybciej niż za Edwarda Gierka – przez trzy lata o ponad 50 mld zł! Rządy Prawa i Sprawiedliwości jednak dostrzegają to, że kraj tonie i wprowadzają restrykcje dla autentycznych malwersantów. Senat zaakceptował nowelę Kodeksu Karnego, zakładającą m.in. karę 25 lat więzienia za fałszowanie faktur VAT, których wartość przekracza 10 mln zł. Z kolei, w myśl noweli, karą więzienia od 3 do 15 lat byłoby zagrożone fałszowanie faktur o wartości, przekraczającej 5 mln zł. Kolejna zmiana to jawność oświadczeń majątkowych sędziów. Będą one publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej. Składając fałszywe oświadczenie, sędzia narazi się na karę do ośmiu lat więzienia. Ponadto zmiany dotyczą dyscyplinarek. Rząd wydłużył okres, w którym będzie można wszcząć postępowanie wobec sędziego – z trzech do pięciu lat od chwili popełnienia czynu.

Nie można nie przyklasnąć ministrowi sprawiedliwości i prokuratorowi generalnemu w działaniach na rzecz zaostrzenia kar za gwałty zbiorowe lub ze szczególnym okrucieństwem. Warto też przypomnieć, że jednym z pierwszych projektów, przedstawionych przez nowy rząd po przejęciu władzy, była zmiana przepisów, umożliwiających odbieranie dzieci tylko i wyłącznie ze względów ekonomicznych. Jest Program 500+ (obecnie rodzi się o około 20 proc. więcej dzieci niż przed wprowadzeniem programu 500+. Po drugie – liczba dzieci, żyjących w skrajnym ubóstwie, zmniejszyła się aż o 94 proc.!), również powrót Kas Mieszkaniowych może być rozwiązaniem bolączki braku własnego mieszkania.

Polska stawia na innowacyjne gałęzie przemysłu – np. wart dziesiątki milionów złotych projekt wsparcia polskich twórców gier komputerowych – Narodowe Centrum Badań i Rozwoju ogłosiło, że w programie GAMEINN ma do rozdania aż 80 mln zł. Tak, takie działania ma na koncie obecny rząd, ale zupełnie nie potrafi się nimi pochwalić. Ciekawe zmiany są też dziełem Ministerstwa Edukacji Narodowej, które zapowiedziało ożywienie polskiego szkolnictwa zawodowego. To kierunek, w jakim chciał podążać już poprzedni rząd, ale ewidentnie brakowało mu na to pomysłu. PiS zdaje się mieć taki od dawna. Choć Jarosław Kaczyński wielokrotnie żerował na germanofobii, to równie wiele razy udowadniał, że sąsiadów z Zachodu podziwia za sposób funkcjonowania ich państwa. Nic więc dziwnego, że PiS zapowiada, iż szkolnictwo zawodowe zamierza zmienić na wzór niemiecki i austriacki. Tak, by trafienie do zawodówki nie było karą, a szansą na dobrą pracę i płacę.

Do tego dodać należy, że wśród partyjnych PiS-owców dużo mniej trafia się ludzi o niejasnej przeszłości. Natomiast w tzw. opozycji totalnej – jest to regułą. Jarosław Kaczyński pytany o sprawę Bartłomieja Misiewicza stwierdził, że skoro wciąż staje się bohaterem mediów, to nie ma w tym nic dobrego i wierzę, że minister Macierewicz tę sprawę załatwi, na to, by oficerowie meldowali się temu młodemu człowiekowi czy tytułowali go ministrem, nie może być zgody. (Cdn.)

Roman Boryczko,

luty 2017

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*