SMS-y wyborcze

 

Z pewnością nie ja jeden otrzymałem podobne sms-y. Droga przekazu jest tania i banalnie prosta. Rzecz w czym innym – nikt mianowicie mnie nie spytał, czy chcę otrzymywać podobne treści. A jestem zdania, iż ani Alerty RCB nie służą celom wyborczym (zaś ich prognozy pogody w przypadku Ziemi Lubelskiej głównie straszą, bo dalekie są od realiów), ani też kandydaci na posłów (p. Sawicki rzeczywiście startuje w obecnych wyborach) nie powinni reklamować się w sposób, naruszający prywatność elektoratu. Skąd bowiem biuro kandydata otrzymało mój numer telefonu, a nieuprawnione użycie go można zinterpretować jako naruszenie prawa?

To drobiazgi wobec wielkiej machiny wyborczej. Ale od demokracji, którą podobno mamy w RP, należałoby żądać uczciwości nawet na poziomie podstawowym – choćby takim, jak wyborcze sms-y. Nieistotne, która partia je wysyła. Ważne, że wysyła a wszyscy przymykają oczy…

Lech L. Przychodzki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*