PRAWO PRACY

Jak pisał Mieczysław Albert Krąpiec [1], rozumienie człowieka oscyluje między treścią określeń homo faber a homo sapiens. Określenie homo faber wynika z wytwarzania narzędzi pracy oraz umiejętności posługiwania się nimi. Obecnie zarówno dobrobyt jak i z nim związany rozwój gospodarczy są mierzone narzędziami, instrumentami i maszynami, które służą między innymi do wytwarzania dóbr konsumpcyjnych. Zatem określenie homo faber jest zorientowane na zdolność wytwarzania przez człowieka coraz lepszych narzędzi i produktów.

Z wytwarzaniem dóbr produkcyjnych i konsumpcyjnych automatycznie wiąże się praca, albowiem produkowanie opiera się na pracy. Wytwarzanie w sposób klarowny i jednoznaczny określa termin „praca”. Nie cała działalność zarobkowa człowieka jest bowiem pracą. Praca uszlachetnia, a nie deprawuje, deprecjonuje ani też niszczy człowieka. Patologicznym systemem jest kapitalizm, który najlepiej ilustruje patologię w rozumieniu tego terminu.

A.

Człowiek jest jedyną na ziemi istotą, która posiada świadomość nie tylko samego siebie. Świadomość siebie przejawia się w pierwszej osobie – ja. Człowiek jest naturalnie uzdolniony do poznania samego siebie, innych ludzi, rzeczywistości, którą jednocześnie kształtuje. Oczywiście, każdy człowiek w różnym stopniu, w zależności od zakresu rzeczywistej władzy. Podobnie jak każdy człowiek kształtuje siebie, opracowując sobie niezależny cel życia. Opracowanie jak i realizacja życiowego celu stanowią najbardziej wartościowa pracę w życiu człowieka. Zatem praca jest wpisana w życie człowieka, będąc zarówno wyzwaniem jak i zmaganiem – nie tylko z sobą. Dzięki niej człowiek przekształca materię oraz kształtuje siebie poprzez naukę i działanie. W tym sensie praca kształtuje człowieka, co należy zapamiętać. Jest metodą tworzenia osobowości, co stanowi zasadniczą cechę pracy. To, co deprecjonuje, niszczy człowieka – nie jest pracą. Oczywiście istotne są stosunki  współpracy lecz one są pochodną systemu politycznego.

B.

Praca w kulturze jest fundamentem, albowiem wytwarza wzór kultury. Jeśli przyjmiemy, że kultura jest zorganizowanym stylem życia, to wytwarza ją praca. Praca ze swej istoty jest twórcza, związana nie tylko z innowacją. Na pewno wiąże się ona z wysiłkiem i napięciem twórczym. Praca w swej istocie wyraża się w tworzeniu warunków społecznych i materialnych każdego społeczeństwa, tworząc określony styl życia.

C.

Praca konstytuuje społeczeństwo i podtrzymuje jego istnienie. Dlatego jest pochodną moralności, organicznie z nią związaną. Stąd praca nie służy do niszczenia przyrody, która jest naturalnym łonem człowieka, w którym najlepiej funkcjonuje i mu się żyje. Prymitywny pogląd ujarzmienia przyrody, zrobienia z niej igraszki, jest bardzo niebezpieczny. Wybuchy naziemne, podziemne i powietrzne bomb atomowych doprowadziły już do nieodwracalnych zmian, nie tylko przez zniszczenie warstwy ozonu, chroniącego przez niebezpiecznym promieniowaniem. Jest to warstwa ożywcza. Ostatnie wybryki pana Trumpa, w postaci użycia zubożonego uranu w Afganistanie czy przez Izrael w Syrii świadczy tylko, że szaleńcy, opętani swej nienawiści i urojeniach o wielkości, brną na ślepo ku przepaści, zmuszając przewrotnymi metodami innych do postępowania za nimi.

Niszczenie przyrody jest uzasadnienie w sposób przewrotny przez panowanie nad nią. Takie stanowisko jest typowe dla barbarzyńców, z którymi się nie dyskutuje. Barbarzyńców produkuje masowo instytucjonalna cywilizacja naukowo-techniczna. Jest to sztuczna cywilizacja, które u swych początków posiada nieujarzmioną siłę destrukcji. W rzeczywistości jest imitacją, zwróconą przeciw naturze, imitacją u swych podstaw bardzo niebezpieczną, albowiem z natury totalitarną.

D.

Praca wiąże się z samym rdzeniem osoby, z istotą jej jestestwa, które nie jest zdeterminowane przez naturę na wzór zwierząt i ich instynktownych sposobów reagowania na różnego rodzaju na bodźce. Człowiek wyraża się przez pracę.

Wiedza, jej opanowanie, zdobywanie – są formami pracy. Na przestrzeni wieków nieskończony i różnorodny materiał badawczy Rzeczywistości, fascynujący a jednocześnie przygniatający rozmiarem, jest stale odkrywany i przyswajany na różne sposoby. Rzeczywistość nie ma granic, jej głębia nie ma dna.

Dlatego praca rozumiana jako wypadkowa poznania i działania umożliwia wciąż na nowo odkrywanie zachwycającej różnorodności i głębi Rzeczywistości. Mechaniczne mnożenie treści, jak to ma miejsce w barbarzyńskiej cywilizacji naukowo-technicznej, cywilizacji śmieci, prowadzi tylko do zdziczenia i upodlenia. Produkuje naukowe mity, ideologiczne fikcje, polityczne złudzenia i społeczne halucynacje. Ta cywilizacja jest próbą uczynienia przemocy ultima ratio.  Przemoc jest normą, uchylającą wszelkie inne normy. Najlepszym przykładem jest postępowanie nazistowskiego reżimu USA wobec Iranu. Dla nazistowskich bossów przemoc jest podstawową siłą życia, wolą mocy. Człowiek w takim ujęciu nie jest istotą logiczną, duchową, lecz staje się kierowany żądzami, popędami, namiętnościami, ulegający impulsom jak zwierzę. Najlepiej to ilustruje amerykańskie społeczeństwo niewolnicze.

Praca sprzeciwia się totalitaryzmowi, albowiem w swej istocie jest siłą, wyzwalającą moralne i twórcze siły społeczeństwa.

E.

Praca nie jest w swej istocie amoralna, wręcz przeciwnie. Amoralność – jak np. giełdy, kasyna, burdele – nie ma niczego wspólnego z pracą. Są to instytucje z gruntu przestępcze. W bandyckich systemach politycznych ww. instytucje nie tylko funkcjonują, ale stanowią ich podstawę. To logiczne.

F.

Koncepcja praw człowieka posiada sens tylko i wyłącznie wtedy, gdy traktowana jest jako prawo wolnej pracy, a więc własności pracy. Nie ma żadnych praw człowieka, które nie byłyby jednocześnie prawami pracy. Nie ma prawa własności bez fundamentu prawa pracy. Dlatego prawa człowieka, pozbawione fundamentu w postaci prawa pracy, stanowią fikcję. Prawo pracy odnosi się bowiem tylko i wyłącznie do człowieka wielowymiarowego. Dlatego mówienie o prawach człowieka poza kontekstem pracy, czyni je tylko ideologiczną brednią. Dla przykładu – wolność wypowiedzi ma wtedy sens, kiedy ktoś wykonał pracę, aby poprzez opracowanie pewnych treści, które chce przekazać innym, podzielić się nimi z innymi osobami.

G.

Z powyższego wynika, że przywileje stanowią logiczną konsekwencję negowania prawa pracy. Deprecjonując je – tworzą patologię.

Andrzej Filus

[1] M. A. Krąpiec, Człowiek – kultura – uniwersytet, Wybór i opracowanie ks. A. Wawrzyniak, KUL, Lublin 1982, s. 103.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*