Polityczna fikcja czy realia polityki?

                                                                   George Clooney nigdy nie ukrywał przed światem swojej miłości do kina politycznego, niestety jego kariera aktorska rozwinęła się na tyle późno, że przegapił możliwości pojawienia się w filmach Roberta Redforda czy Sydney’a Pollacka. To spóźnienie postanowił zrekompensować sobie sam. Zaczął od rewelacyjnego Good Night and Good Luck, a teraz serwuje swoim fanom kolejną pozycję z tego gatunku – Idy marcowe.

W swoim najnowszym filmie Clooney opowiada historię fikcyjnych prawyborów pomiędzy demokratami w Stanach Zjednoczonych. Akcja filmu skupia się na zastępcy sztabu wyborczego  Mike’a Morrisa (Clooney) – Stephenie Myersie (Gosling). Młody Stephen bardzo szybko wdraża się w świat polityki, jednak cały czas jest tam popełniającym błędy nowicjuszem, co doprowadzi go do bardzo złożonej sytuacji, która postawi pod znakiem zapytania nie tylko całą jego karierę, ale także kampanię wyborczą Morrisa.

Jednak o czym tak naprawdę jest ów film? Skąd wziął się jego tytuł? Według mnie Clooney chciał pokazać w nim chociaż cząstkę świata polityki. Świata manipulacji i cyferek, do których to wszystko się sprowadza. Świata kłamstwa. Chciał pokazać, jak to wszystko wpływa na ludzi – tych, którzy już w tym siedzą, tych, którzy dopiero zaczynają i tych potencjalnie z polityką niezwiązanych. Stąd – jak sądzę – nawiązanie do śmierci Cezara, wielkiego polityka, który uległ politycznym kłamstwom i stał się ofiarą spisku, a jeśli poszukać głębiej – to znajdzie się w Idach… i Brutus.

Niestety, tegoroczny faworyt Oscarowego wyścigu nie jest pozbawiony wad. Film sprawia wrażenie zbyt dopieszczonego. Brakuje mu jakiegoś łobuzerskiego zacięcia, które tworzyło tak rewelacyjny klimat w Good Night and Good Luck. Chwilami motywacje i działania głównego bohatera są nieco niezrozumiałe i naciągane, do tego pierwsza część filmu obfituje w lekkie dłużyzny. Ale na szczęście im dalej – tym lepiej, bo mniej więcej w połowie Idy… zaczynają przypominać trochę thriller polityczny, co szybciutko rekompensuje wszystkie jego minusy.

Jeśli chodzi o grę aktorską, to nie mogło być inaczej niż perfekcyjnie. Clooney ponownie zaangażował do swojego filmu same znakomite nazwiska. Pierwsze skrzypce gra tutaj Ryan Gosling, aktor, który dopiero niedawno rozwinął skrzydła, a już przywłaszczył sobie miano najbardziej obiecującego aktora młodego pokolenia. W Idach… również mnie nie zaskoczył, stworzył rewelacyjną kreację pewnego siebie mężczyzny, który za wszelką cenę stara się uratować swoją pozycję. Jednak jak to w ruchomych piaskach – im bardziej się ruszasz, tym bardziej się zapadasz. Nie da się tu też nie wspomnieć o aktorach drugiego planu. W bezwzględnego szefa sztabu Morrisa wcielił się (jak zawsze świetny) Philip Seymour Hoffman, a roli ich przeciwnika podjął się Paul Giamatti. Zatrudniając ich do tych małych, ale ogromnie ważnych ról, Clooney wiedział co robi, obaj bowiem specjalizują się w odgrywaniu postaci drugoplanowych i widz często pamięta ich krótkie występy dłużej i lepiej niż sam film. Jednak największe wrażenie robi pojedynek aktorski Goslinga i Clooneya, w końcówce Id… Gdy obaj panowie stają do pokerowej rozgrywki na kłamstwa z ekranu wręcz wylewa się talent aktorski. Ta kilkuminutowa sekwencja jest zdecydowanie najmocniejszym momentem filmu.

Posmumowując, nowy film George’a Clooney’a jest bardzo dobry, świetnie zagrany i perfekcyjnie wyreżyserowany, trzymający w napięciu i nie dający się zapomnieć od razu po seansie. Jednak mimo wszystko jest to kino polityczne, gatunek, którym ogromna część współczesnych widzów gardzi, dlatego nie wróżę mu jakiejś ogromnej polularności bądź zwycięstw w box office’ach, nie mniej myślę, że zostanie odpowiedno doceniony na zbliżającej się gali rozdania Oscarów. Każdemu spragnionemu porządnego kina i niebojącemu się tego gatunku mogę z czystym sumieniem Idy marcowe polecić. W mej prywatnej skali ocen: 8/10.

 

Idy marcowe, reżyseria: George Clooney, obsada: Ryan Gosling, George Clooney, Philip Seymour Hoffman.

 

Mateusz Nieszporek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*