„Wy jesteście tutaj na szczególnych prawach witani”. „Krwawa Niedziela” – czy Ukraińcy odrobili swoją lekcję człowieczeństwa? (3)

Sprawa dziadka Andrzeja Dudy przedstawiana jest w Polsce jako karczemny i podły „fake news”. Prokurator Generalny Białorusi, Andrzej Szwed na konferencji Pamięć historyczna: wielkie zwycięstwo osiągnięte dzięki jedności, która odbywała się w Mieńsku, poinformował, że białoruskie służby analizują działalność „dziadka polskiego prezydenta Dudy, który był członkiem ukraińskiego batalionu karnego, wyróżniał się szczególnym okrucieństwem, przede wszystkim w obwodzie mieńskim i witebskim”. Mychajło Iwanowicz Duda, ps. Hromenko, pochodził z obwodu lwowskiego, w wieku 16 lat wstąpił do OUN-UPA i był ukraińskim nacjonalistą, popełniał zbrodnie również na Białorusinach. Zmarł w 1950 roku. Polskie służby wielokrotnie dementowały doniesienia rosyjskiej propagandy w sprawie życiorysu fałszywego dziadka. Fałszywy banderowski dziadek to być może fakt, ale po latach dziwnie pro-banderowskie zachowania głowy polskiego państwa to również ponura rzeczywistość dla wielu Polaków, którzy muszą te popisy oglądać…

X X X

Jarosław Selin, minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego i Sportu oraz Generalny Konserwator Zabytków jako historyk z wykształcenia widzi w zachowaniu organów państwa ukraińskiego sygnały, które pokazują, że polityka historyczna państwa ukraińskiego jest powoli weryfikowana. Nie nakreśla tych pozytywów, twierdząc jednak, że strony ukraińskiej w obliczu „operacji specjalnej” na jej terytorium nie ma co nadmiernie naciskać i eskalować oczekiwań. Ministrowie kultury Polski i Ukrainy – Piotr Gliński i Ołeksandr Tkaczenko – mają wspólnie działać na froncie, zmierzającym do rewizji polityki historycznej tak, aby Ukraińcy i Polacy lepiej się rozumieli oraz wypracowali procedury działań, zmierzających do upamiętnień, zarówno na terenie Polski, jak i Ukrainy trudnych naszych zdarzeń.

  1. lipca roku 2022 prezydent Ukrainy Zełeńskiw Radzie Najwyższej Ukrainy (ukr. ВерховнаРада України, „Werchowna Rada”) zaproponował ustawę, dającą obywatelom polskim na terenie Ukrainy przywileje, podobne to tych, jakie my nadaliśmy znajdującym się na terenie Rzeczypospolitej Polskiej, uciekającym przed wojną, obywatelom Ukrainy. W Sieci na stronach ukraińskich pojawiło się wiele krytycznych uwag i komentarzy ludzi oburzonych tym, że Polacy będą mogli korzystać z ukraińskiego dorobku, nawet fakt bezgranicznej pomocy odbierany jest na Ukrainie jako rzecz oczywista, a przez niektórych jako „polski podstęp” w aneksji Zachodniej Ukrainy.

Nowy ambasador Ukrainy w Polsce, Wasyl Zwarycz po raz pierwszy w historii oddał hołd ofiarom rzezi wołyńskiej przy symbolicznym pomniku w Warszawie. „Anglojęzyczny profil twitterowy Instytutu Pamięci Narodowej opublikował serię wpisów dotyczących 79. rocznicy Krwawej Niedzieli na Wołyniu, która przypada w poniedziałek. Zamiast terminu „ludobójstwo”, napisano o „masakrze”. Nie wskazano też narodowości sprawców. Zwykłe chciejstwo z przemówienia Prezydenta R.P. Andrzeja Dudy.” (…) Czego chcemy? Chcemy prawdy. Czego chcemy? Chcemy grobów, tego, co jest po prostu normalne w cywilizacji, w której nasze oba narody wyrosły-chrześcijańskiej, łacińskiej. Chcemy móc pomodlić się na grobach naszych najbliższych i naszych rodaków, wskazanych, jeśli to tylko będzie jeszcze możliwe, z imienia i nazwiska, że tu konkretnie w tym miejscu leżą albo że tutaj zostali pomordowani przed dziesiątkami lat, bo tu mieszkali” (…). Strona ukraińska mogła ogłosić zgodę na budowę grobów, na ekshumacje pomordowanych oczywiście, gdy nastanie spokój na Ukrainie, przecież to taki mały gest. W 2020 roku polscy Ukraińcy zażądali od Warszawy odszkodowania za deportację etnicznych Ukraińców z Zakierzonii oraz zwrotu potomkom „przymusowych migrantów” ziemi, z której „ich przodkowie zostali wyrzuceni”, A także domagali się „ochrony pamięci niewinnych ofiar operacji »Wisła« i żołnierzy ukraińskiego zbrojnego podziemia” (czyli nazistów z UPA*). Termin „Zakierzonia” był używany przez OUN* i UPA*, a obecnie przez ukraińskich polityków nacjonalistycznych, którzy uważają, że teren ten należy do ukraińskich ziem etnicznych. Na mocy traktatu radziecko-polskiego z 16. sierpnia 1945 r. (nieznacznie zmienionego przez traktat radziecko-polski z 1951 r.) ziemie te zostały przekazane Polsce. Okazuje się, że owo odszkodowanie Warszawa dziś płaci stronie ukraińskiej.

Dziesiątki miliardów z polskiego budżetu państwa na oczach ogłupiałej, konsumpcyjnej polskiej gawiedzi, idą na zatracenie na Ukrainę. Dostawy przymusowe, paliwa, leków, żywność, całe arsenały broni Wojska Polskiego zostały przez Ukraińców skonfiskowana (w tym np. lufy do niewyprodukowanych jeszcze armat i większość czołgów). Przesiedleńcy na mocy nieznanych nam tajnych porozumień stali się uprzywilejowani w Polsce pod każdym względem. Otrzymują oni na koszt Polaków darmowe utrzymanie, wszelkiego rodzaju datki pieniężne, darmową żywność, na wyższych uczelniach oficjalnie już wprowadzono numerus clausus dla Polaków. W wielu firmach tolerowani, są tylko Ukraińcy, Ukraińcy są wyjęci spod polskiego prawa, nie muszą nadal kasować biletów w komunikacji miejskiej i pociągach, mimo kar nie płacą ich! Na budynkach publicznych powiewają obce flagi.

Polska jest dziś pod okupacją ukraińską, a czynnikiem zbrojnym tej aneksji są Siły Zbrojne Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, stacjonujące na terenie naszego kraju. Kibice piłkarscy, ogłaszając na amerykańskim komunikatorze Facebook post „NIE WOLNO NAM MILCZEĆ, PAMIĘTAĆ O NICH TRZEBA, OFIARY WOŁAJĄ Z GROBÓW, KTÓRYCH TAM NIE MA – WOŁYŃ 1943” od fejsbuka otrzymali następującą wiadomość: „Twój post narusza Standardy społeczności w zakresie treści propagujących nienawiść i poniżających”. Podczas meczu Pogoni Szczecin z islandzką drużyną KR Reykjavík, kibice Pogoni wywiesili transparent o treści „Wołyń 1943 Pamiętamy!”. Komentarze ukraińskich fanów piłki kopanej sugerują, że ów akt pamięci jest wyrazem rosyjskiej prowokacji. Ukraińscy kibice w komentarzach są zdumieni, dlaczego Polacy, którzy teraz tak wiele robią dla Ukraińców, urządzają prowokacje, które idą na rękę rosyjskim propagandystom.

Rząd PiS robi wszystko, aby Polska nie była szanowana w świecie. Według nowej wersji historii wg PiS – to Polacy powinni przeprosić Ukrainę za lata podbojów i dyskryminacji etnicznego chłopstwa. Chciejstwo, połączone z uporczywym zaciskaniem oczu na rzeczywistość – mentalne dziedzictwo „inteligenta”, ukształtowanego przez Unię Wolności. Janusz Korwin-Mikke, polski polityk i jeden z liderów partii Konfederacja (poseł na Sejm), uważa, dziś i ja też myślę, że w dobie dziesiątek tysięcy niezarejestrowanych sztuk broni, sprzętu ciężkiego, a dodać do tego należy całkowicie niestabilną sytuację polityczną na Ukrainie – to Ukraina dziś jest zagrożeniem dla Polski.

„Władimir Żeleński będzie musiał zrobić coś, by nie stracić poparcia ukraińskiego społeczeństwa”. A tym „czymś” będzie wojna z Polską. „Wygraj jakąś bitwę lub wojnę”. Jeśli Ukraina przegra wojnę z Rosją, upokorzy się, przegra politycznie, bo nigdy nie wejdzie do struktur UE, przestaną płynąć granty i miliardowe datki, zacznie się głód, poniewierka i niepewność, a zostanie sprzęt wojenny… Co zrobi wtedy zdesperowany, oszukany szaleniec z traumą wojenną?

Roman Boryczko,

lipiec 2022

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*