Obiecanki-zgadywanki
Kto z mieszkańców podlubelskiego Świdnika uwierzył wypowiedziom z Kuriera Lubelskiego:
https://kurierlubelski.pl/targowisko-w-swidniku-dalej-otwarte-jak-dlugo/ar/c1-14917180 , ten we wtorek, 14. kwietnia ruszył na bazar.
Niestety, na próżno. Przybyłych witało lakoniczne obwieszczenie o zamknięciu targowiska ze względu na… brak sprzedających. Rzecz w tym, iż musiano przygotować je jeszcze przed Świętami, bo jak twierdzi emeryt, który z okna obserwuje życie na bazarku i wokół niego, kartki wieszano po 6. rano. O tej porze zazwyczaj sprzedawcy dopiero się zjeżdżają, tym razem po to tylko, by dowiedzieć się, iż zainteresowani handlem nie są.
O szerzej stosowanych idiotyzmach, w rodzaju oklejania przycisków sygnalizacji świetlnych wspominać nie trzeba. Pojawiły się w wielu miastach.
Pytanie brzmi: czy każda władza, którą lud pochwali, musi sobie już chwilę potem strzelać w kolano? W Polsce to dziwna norma, bez względu na akurat przerabianą formację społeczno-gospodarczą.
Redakcja SięMyśli