Mać Pariadka – anarchistyczny reprezentant prasy alternatywnej (19)

 

Polityka

Polityka jest drugą dużą kategorią wyróżnioną podczas dokonywania analizy zawartości Mać Pariadki. Całość materiałów poświeconych polityce została podzielona na część krajową i zagraniczną. Poniżej przedstawiam wykres czwarty, pokazujący stosunek publikacji polityki polskiej do jego zagranicznego odpowiednika.

Jak wynika z poniższego wykresu, po pierwsze tematyka polityczna, choć obecna w każdym roku, nie stanowiła poważnego procentu wszystkich publikacji. Teksty polityczne nigdy nie przekroczyły 18% tematyki pisma. Co więcej, jedynie w dwóch latach: 1996 i 1999 roku artykuły polityczne przekroczyły w sposób istotny 10% całości publikacji. W pozostałych przypadkach materiały polityczne nie przekraczały owych 10%.

Na wykresie widać również widoczne skoki ilości informacji z polskiej sceny politycznej względem polityki zagranicznej. Przez pierwsze cztery lata polityce polskiej poświęcano znacznie więcej uwagi niż problemom zagranicznym. Jest to, należy przypomnieć, okres comiesięcznego ukazywania się Mać Pariadki, dzięki czemu, jak sami autorzy potwierdzali, w piśmie można było komentować wydarzenia polityczne na bieżąco. W 1998 roku, kiedy pismo wędruje ku kwartalnikowi, widzimy znaczny spadek publikacji politycznych. Po raz pierwszy liczba materiałów poświęconych Polsce i zagranicy niemalże się wyrównała. Rok później nastąpił gwałtowny wzrost ilości publikacji, poruszających problemy polskiej polityki. Ale od następnego roku następuje wyraźne odwrócenie proporcji. Zaczynają dominować problemy polityki zagranicznej, choć widać, iż redakcja pisma nie poświęca samej polityce zbyt wiele uwagi.

 

 

Zmianę owej proporcji zapoczątkował przedruk dużego fragmentu pracy, poświęconej demokracji w neoliberalizmie, autorstwa amerykańskiego, anarchizującego językoznawcy – Noama Chomskiego. (MP 7-9/98) Redakcja Maci Pariadka rozpoczęła tym samym ciąg publikacji poświęconych krytycznemu spojrzeniu na neoliberalizm. Zestawiała go jednocześnie z klasyczną doktryną liberalizmu. (MP 11-12/98, 4/99, 1/01, 2/02). Tematyka ta pojawiła się wraz z coraz częściej powracającym dyskursem nt. globalizacji i jej krytyki.

Drugim tematem dominującym w zagranicznej części polityki był problem wojen i konfliktów. Sporo miejsca poświęcono między innymi wojnie w Jugosławii. Prezentowane były publikacje przedstawiające w sposób bardziej analityczny historyczne tło konfliktu bałkańskiego, jak również spontaniczne relacje świadków jak i ofiar, zarówno reżimu Slobodana Miloszewicza, jak i amerykańskiej interwencji. Nie omieszkano przy okazji, po raz kolejny utrzeć nosa imperium amerykańskiemu, krytykowanemu za działalność w sektorze jego polityki zagranicznej, jak i za metody (niejednokrotnie próbując dowieść ich nielegalności) stosowane przez armię Stanów Zjednoczonych wykorzystywanych przez nią w konfliktach. (m.in. MP 2/99, 1/00, 2/01) Sporo miejsca poświęcano na konflikt w Czeczenii. Próbowano przybliżyć istotę owego konfliktu. Jednocześnie pismo stawało po stronie walczących bojowników oraz uciskanej i zapomnianej przez świat ludności tej republiki. Nie bez znaczenia takiego obrazu owego konfliktu jest duża aktywność środowisk anarchistycznych w akcjach na rzecz wolnej Czeczenii. Sam redaktor naczelny Maci Pariadka uczestniczył w jednym z konwojów z pomocą humanitarną do Czeczenii, podczas której został porwany. Z owych wypraw pojawiały się zatem sprawozdania, reportaże i fotoreportaże.

 

 

Wykres piąty przedstawia składniki podkatalogu „polityka polska”. Na podstawie jego analizy można wyróżnić sześć tematów, które w sposób wyraźny dominują nad innymi problemami. Chodzi o partie i ugrupowania polityczne, państwo, edukacja, policja, prawo i nacjonalizm. Problematyka ta często pojawiała się na łamach Maci Pariadka.

Głównym celem krytyki stały się partie polityczne, jak również poszczególni politycy. Wzrost ilości publikacji poświęconych politykom następował zwykle w okresie poprzedzającym wybory, kiedy anarchiści rozliczali z „kłamstw” odchodzącą ekipę rządzącą, jak również podważali obietnice ich następców. Reagowano także na kolejne uchwalane ustawy, które godziły w sposób bezpośredni w społeczeństwo – sztandarowym przykładem jest tutaj notoryczna krytyka podatków nakładanych przez państwo na obywateli, jak również uderzające w jakimś stopniu w samo środowisko anarchistyczne.

Nie szczędzono, zwłaszcza w początkowym okresie, mocnych słów krytyki środowisku postsolidarnościowemu, któremu anarchiści nie mogą wybaczyć zdrady ideałów z lat 80., a zwłaszcza porzucenie programu „Samorządnej Rzeczpospolitej”, która, o czym wspomniane było we wcześniejszym rozdziale, zyskała również akceptacje środowisk wolnościowych.

Anarchiści w swoich publikacjach dość mocno krytykowali także polski system edukacyjny. Przeciwstawiali wadliwym, ich zdaniem, rozwiązaniom edukacyjnym pozytywne – w ich mniemaniu – wzorce nauczania zaczerpnięte z innych krajów. Za efekt owego dyskursu można uznać poświęcenie, ostatniego dotąd wydanego numeru pisma, edukacji wolnościowej, mającą stanowić alternatywę, do obecnego systemu nauczania.

Dużo miejsca poświęcano kwestii brutalności i nadużywania przywilejów służbowych przez policję. Publikacje zawarte w Maci stanowią niejednokrotnie kronikę brutalnych, nieuzasadnionych, zdaniem anarchistów, akcji policyjnych, podczas których przekraczała ona swoje uprawnienia. W dziale „info z kraju i ze świata” niemalże w każdym numerze pojawiały się informacje o takich działaniach. Temat ten okazał się na tyle istotny, że stał się problemem dominującym w jednym z numerów pisma (2-4/96). Była kwestia brutalności działania policji. Anarchiści próbowali walczyć z nadużywaniem władzy przez ten organ, poprzez publikacje uświadamiające ludzi ze środowiska niezależnego, co można, a czego nie można policji; jakie obywatel posiada prawa podczas zatrzymania, jak wygląda procedura aresztowania, etc. Znajdowało się to w dodatku prowadzonym przez Anarchistyczny Czarny Krzyż.

Ukazywanie niewłaściwych zachowań policji, miało zapewne na celu zwrócenie uwagi na ten problem w szerszym – niż anarchistyczne – środowisku. Wśród grup niezależnych nie był to problem nowy, a poprzez dystrybucję pisma w oficjalnych sieciach sprzedaży mogło tę sprawę wyciągnąć na światło dzienne. Problemem jest jednak fakt, iż pismo, po  jest pozycją, choć sprzedawaną w oficjalnych sieciach, to nadal pozostającą wydawnictwem niszowym, po którą sięgają głównie ludzie związani z owymi środowiskiem. Po drugie oficjalne media, kreujące wśród zwykłych ludzi negatywny wizerunek zarówno samych anarchistów, jak i środowisk niezależnych w ogóle, sprawiają, że argumenty prezentowane przez anarchistów – choć prawdziwe – wydawać się mogą mocno przesadzone. (cdn.)

 

Marcin Pielużek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*