Logika kolejnych fal pandemii… (9)

Wielki reset, nowy ład, nowy wspaniały świat…

Skąd my to znamy? W czasach, kiedy największe organizacje międzynarodowe mówią w kontekście systemu finansowego o „wielkim resecie”, możemy się spodziewać nadejścia nowego paradygmatu finansowego, nowego Bretton Woods – jeśli nie walut lokalnych, to kryptowaluty.

Miliarderzy doskonale wiedzą, iż ich miliardy to nic innego, jak tymczasowe wirtualne dobro, fikcja, którą nam wmawiają i którą przyjmujemy. Żyjemy w erze niskich stóp procentowych oraz masowego dodruku pieniądza przez banki centralne. System jest tak skonstruowany, że gdy USA dewaluują dolara w celu wzmocnienia własnego eksportu, to podobnie muszą zrobić UE i Azja, by nie utracić swojej przewagi. Pieniędzy może być dziś nieskończoność! Twórca bitcoina, Satoshi Nakamoto, 31. października, czyli tego samego dnia, w którym Martin Luther formalnie rozpoczął kontrreformację w Kościele, świadomie lub nieświadomie zapoczątkował reformację systemu finansowego. Z powodu dewaluacji walut, wzrostu bazy monetarnej oraz tego, że na rynku istnieje ograniczona liczba bitcoinów, która może nawet spadać w czasie, jego wartość będzie musiała w końcu osiągnąć milion dolarów – dolarów waluty śmieciowej, bez pokrycia w czymkolwiek, oprócz skrawka zadrukowanego papieru i roboczogodzin maszyny i drukarza!

Gdy idziemy do banku i wpłacamy pewną ilość gotówki, pracownik banku dopisuje ją w systemie do naszego salda. Pieniądz jest obecnie wpisem w bazie danych i jednostką rozliczeniową. Bitcoin i kryptowaluty są dokładnie tym samym. Różnica polega na tym, że w tradycyjnym systemie pieniężnym to bank jest odpowiedzialny za pilnowanie poprawności zawartości swojej księgi rozliczeniowej, natomiast w systemie kryptowalutowym odpowiedzialni są za to wszyscy uczestnicy sieci – tzn., że każdy ma dostęp do kopii identycznej księgi. Każdy może dopisać coś do tej księgi, ale nikt nie może niczego z niej usunąć. Jest ona aktualizowana co 10 minut przez tzw. górników, którzy odpowiadają za losowe zatwierdzanie pakietów transakcji i aktualizacje wspólnej księgi. Rejestr jest nadzorowany przez tysiące uczestników sieci. „Górnicy” ścigają się między sobą o odkrycie skróconego zapisu danego pakietu transakcji w odpowiednim formacie i osoba, która zrobi to pierwsza, ma prawo dopisać swoją część do łańcucha wszystkich pakietów. Społeczność sieci weryfikuje, czy nie doszło przy generowaniu skrótu do oszustwa. Każdy może zostać „górnikiem”, jednak duzi gracze osiągają lepszą rentowność od przeciętnego użytkownika sieci, na przykład dzięki posiadaniu lepszej infrastruktury sprzętowej albo dostępu do taniej energii. Statystyczny Kowalski może na komputerze z dobrą kartą graficzną „wykopać” nawet 50 dol. miesięcznie.

Minusem rynku kryptowalut jest ich nieprzewidywalność, możliwości sprzętowe użytkowników i skłonność waluty do manipulowania jej wartością – nie istnieje żaden podmiot, który byłby odpowiedzialny za skuteczne utrzymywanie wartości kryptowalut. Jednym z podwójnych mandatów Rezerwy Federalnej jest utrzymywanie stałych cen, co z grubsza przekłada się na utrzymanie wartości dolara (pomniejszonej o stopę inflacji, którą FED zakłada w celu uniknięcia pułapki płynności. Kryptowaluty to dziś „Dziki Zachód” inwestowania, skok z powrotem do czasów, zanim istniały komisje nadzoru finansowego, kiedy ludzie tacy jak Joseph P. Kennedy (ojciec prezydenta Johna F. Kennedy’ego i patriarcha słynnej amerykańskiej rodziny politycznej) i jego współpracownicy manipulowali rynkami za pomocą legalnych wówczas schematów pump and dump. 

Pump and dump (pol. pompuj i porzuć) – rodzaj oszustwa, polegający na manipulowaniu instrumentami finansowymi głównie poprzez przekazywanie fałszywych informacji potencjalnym inwestorom. Obracającym dziś taką walutą nie zależy na realnym przeliczniku wartości ich wkładu – w kryptowaluty pompowane są nielegalne i brudne pieniądze, które uzyskują tylko taką wartość, na jaką pozwoli ten wąski i ograniczony system, oparty jednak na zbiorowej histerii.

 

III Rzesza – cyfrowe euro

CBDC. Cyfrowy pieniądz banku centralnego miałby być nowym „produktem” tego banku.  Oparty na rachunku, prowadzonym w banku centralnym i dostępny dla podmiotów spoza sektora bankowego (account based, general purpose CBDC). Jeżeli jest emitent, to może zamknąć projekt (mało prawdopodobne) lub zmienić zasady – a to akurat działo się już zawsze i wszędzie. Pamiętajmy, że cyfrowy dajmy na to euro, jen, rubel niczym się w praktyce nie różnią od rubla na rachunku bankowym. Jeżeli ktoś wierzy w to, że CBDC da ludziom wolność finansową i uważa, iż banki, korporacje i rządy na to pozwolą, to jest naiwny. Jeżeli nie odgadniesz, kiedy należy opuścić statek CBDC, to skończysz jak frankowicz.

CBDC chcą wszystko kontrolować – każdą transakcję finansową, nakładać coraz więcej podatków i traktować ludzi jak niewolników systemu. Cyfrowe euro powinno stać się rzeczywistością w ciągu 5 lat, a dziś wizja ta pewnie mierzona jest w miesiącach! CBDC jest znakomite do śledzenia płatności w celu uniknięcia działalności przestępczej, do bardziej bezpośredniej i skutecznej polityki monetarnej, do przebicia bariery zerowych stóp procentowych, do pomocy w eliminacji oszustw podatkowych, CBDC wyraźnie przynosi korzyści interesowi narodowemu – czytaj interesowi emitenta, czyli w przypadku cyfrowego euro – Niemiec!

Wielki Brat, monitorujący wszystkie operacje. Wielki Brat, określający poziom życia w danym regionie Europy wedle widzi mi się władców marionetek! Wielki Brat, regulujący głodem, wojnami i konfliktami walkę o przetrwanie marionetek w dole systemu! Wielki Brat będzie dawał, będzie również odbierał jednym kliknięciem – pieniądz bez pieniądza, złudzenie jako wartość pracy i życia. To przecież społeczna eutanazja, przyjęta jako kruchość istnienia.

Jeśli autorytety nie zakrzyczą..!

Pasterze w kościołach nie zagrzmią..!

Nieliczni sprawiedliwi nie zedrą masek..!

Masy wyłączą kakofonię wymiocin, jakimi stały się media…!

Biada nam, biada i wieczna zguba na zatracenie..!

Roman Boryczko,

 kwiecień 2021

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*