Czas obecny (2)

      W tej satrapii aż wrze po podwyżkach cen paliw. Jeśli Francuz zarabia 1000 euro lub mniej, to szlag go trafia. Atoli był to tylko czynnik, dolewający goryczy do trudnej sytuacji polityczno-gospodarczej w kraju, który odgrywa kluczową funkcję w Unii, ponieważ jako jedyny w UE posiada po Brexicie własną broń atomową. Atoli nie jest to jedyny kraj w Unii, który trapi kryzys moralno-społeczny, gospodarczy i polityczny. Jednakże ten akurat zalicza się do największych i decydujących w Unii. Podobna, a może i gorsza sytuacja panuje w Italii, należącej do najbardziej rozwiniętych i najbogatszych krajów świata, do założycieli Unii. Upadek włoskiego przemysłu zatrważa Włochów, którzy obwiniają Brukselę za to tragiczne zjawisko. Nie wspominamy o innych krajach unijnych, w których sytuacja gospodarcza jest jeszcze gorsza, z przysłowiową Grecją na czele.

      Jakby nie patrzeć, kryzys jest tylko symptomem rozkładu i upadku. W takich czasach żyjemy – lecz nie jest to coś nadzwyczajnego. W takich czasach żyli: św. Hieronim, św. Augustyn czy św. Ambroży. Na ich oczach upadała stolica Imperium Rzymskiego, Rzym, który liczył około półtora miliona mieszkańców, żyjących w komforcie. Socjal był w gruncie rzeczy podobny do dzisiejszego.

Królestwo Niebieskie

      Człowiek wiary, czyli katolik, tworzy model Królestwa Niebieskiego. Jest ono budowane w człowieku wiary, co powinno mieć przełożenie na jego społeczną realizację. Oczywiście, nie jest ono rajem tu na ziemi tylko systemem ludzkim i aż ludzkim. Niewyobrażalny raj jest po drugiej stronie naszego życia. Nikt stamtąd nie chce wracać tutaj. Mówimy o przypadkach ludzi, którzy przeżyli śmierć kliniczną. Królestwo Boże buduje się najpierw w sobie, albowiem człowiek jest kołem historii, dodajmy – każdy człowiek świadomy, o jasno  określonej tożsamości. Świadomość bycia człowiekiem żywej wiary, jasno określona, albowiem to każdy w pełni świadomy katolik staje się zmianą, do której dążymy w świecie. Jest żywym kamieniem Społecznego Ciała CHRYSTUSA.

Wiara żywa

      Wiara żywa przejawia się pełnym zaufaniu BOGU. Krótko i treściwie wyrażają to znane słowa Koronki do Miłosierdzia BOŻEGOJEZU ufam TOBIE. Nie jest możliwe spełnienie tych słów, jeśli nie jesteśmy w życiu skupieni na BOGU. Czymże jest owo skupienie na BOGU człowieka rzeczywistej wiary? Jest to życie zorientowane na BOGA i z NIEGO wypływające. Niech posłużą słowa modlitwy św. Franciszka z Asyżu oraz św. Tomasza z Akwinu.

Bożek samorealizacji

     Jest zatem w zasięgu ręki każdego wierzącego, który autentycznie chce żyć wiarą, żyć BOGIEM z BOGIEM W TRÓJCY JEDYNYM. Modlitwa i asceza w życiu sakramentalnym służą skupieniu na ELOHIMA: OJCA, SYNA i DUCHA ŚWIĘTEGO. To, że służą oznacza, iż jest to życiowy proces, a nie automatyzm, tresura, szkolenia, etc. Jest to smak życia i aktywne smakowanie piękna życia jednocześnie. Na tej drodze przewodnikiem jest BÓG, albowiem tylko ON zna człowieka, wie jak do niego ma podejść, jak go uczyć, w jakim tempie, jakie aplikować ćwiczenia, o jakim natężeniu etc. BÓG jest poza człowiekiem. W tym tkwi błąd współczesnego pogaństwa, które zmierza do samorealizacji, do nadczłowieka, supermana. Samorealizacja oznacza realizowanie siebie przez siebie. Samorealizować się może tylko superman, nadczłowiek, który posiada taką pychę, pewność siebie, że wszystko wie na swój temat. Samorealizacja opiera się na własnym kształtowaniu siebie wedle swej woli, swych wyobrażeń, swych interesów, swojej ideologii. Niestety ogląd siebie jest zawsze fałszywy, nastawiony na stworzenie z siebie bożyszcza. Obserwujemy to na każdym kroku. Tą drogą rozumowania podążył Nietzsche, tworząc ideę nadczłowieka.

       Nawet resztki tej ideologii, tkwiące w człowieku, noszą wielkie niebezpieczeństwo dla człowieka wiary. Przejawia się to na różne sposoby. Chodzi tu na przykład o miarę. Miara a brak miary. Wielu ludzi, wchodząc na drogę wiary przekracza miarę, wydając się im, że mogą na przykład pościć przez czterdzieści dni jak CHRYSTUS PAN.  Przekraczanie miary to przejaw pychy, a tchórzostwa braku miary, albowiem człowiek po drodze może robić niewiele ze strachu. Należy pamiętać, że strach jest przejawem braku zaufania do BOGA, niewiary w NIEGO. Miara to odpowiednia forma dla każdego człowieka, która kształtuje jego osobowość. Miara bardzo ważna cecha drogi wiary. (Cdn.)

Andrzej Filus

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*