Czas goni nas… (2)

Globalista Mateusz Morawiecki podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Davos kreśli scenariusze, podstawione mu przez Wall Street: „Chcemy rozwijać się szybko, jesteśmy gotowi, żeby podkręcić tempo jeszcze bardziej. Według raportów, Polska należy do najbardziej zaawansowanych technologicznie krajów (…). Inwestycje w Polce oznaczają więcej niż gwarantowane zyski. To inwestycja w bezpieczeństwo i stabilność wschodu. Sojusz Polski i USA jest silniejszy niż kiedykolwiek. – Możemy wspólnie pomóc Ukrainie pokonać Rosję”. Morawiecki jest niebywale szkodliwy, a jego szaleństwo wychodzi już poza arenę wojenną i poza Polskę. Ów ekonomiczny zbawca Polek i Polaków, podczas spotkania z młodzieżą, powiedział, że Norwegowie „żerują na tym, co się dzieje” i zarabiają na wysokich cenach paliw kopalnych. Mateusz Morawiecki uważa, że Norwegowie „powinni się tym błyskawicznie podzielić”.

Według premiera RP młodzi Polacy mają zasypać swych norweskich rówieśników pytaniami i groźbami (typowo ukraińskie działanie), licząc na to, że dzięki temu uda się przekonać rząd Norwegii, by ten podzielił się „nadmiarowymi zyskami”. Stanowiska premiera broni jednak resort finansów. W komunikacie, przekazanym PAP, minister finansów Magdalena Rzeczkowska przekonuje, iż „to właściwy czas, aby zacząć głośno mówić o solidarity windfall tax w krajach, czerpiących ponadprzeciętne zyski ze sprzedaży surowców energetycznych na wsparcie Ukrainy”. Rząd, wzywając Norwegię do podzielenia się zyskami, zapomniał, że ten kraj już to robi. Pod koniec ubiegłego roku Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości poinformowała, iż Polska jest największym beneficjentem Funduszy Norweskich – to bezzwrotna pomoc finansowa, przyznawana przez Norwegię państwom, które dołączyły do Unii Europejskiej (UE) od 2004 r. Pomoc jest skierowana do mikro, małych i średnich firm, działających i realizujących projekty na terenie naszego kraju. Dofinansowanie może zostać przeznaczone na opracowanie i wdrożenie innowacyjnych technologii i produktów. Ekspert Jørn Holm Hansen wypowiedział się jako jeden z wielu głosów (w Norwegii rozpętała się medialna burza) stwierdzając, że jako, iż zna dobrze Polskę i Polaków ocenia, że obecny rząd nie reprezentuje w ogóle Polski. „W kodzie genetycznym tego polskiego rządu jest przeprowadzenie werbalnego ataku na inne kraje”. Czyżby ów ekspert potwierdzał, że pochodzenie etniczne i religijne Mateusza Morawieckiego jest inne niż polskie?

Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski zapowiedział wniesienie do parlamentu ustawy, która nada Polakom na Ukrainie specjalny status. Będzie ona podobna do tych rozwiązań, jakie przyjął polski Sejm, by pomagać uchodźcom z Ukrainy. Przypominam, że zgodnie z polską regulacją ukraińscy uchodźcy, którzy przybyli do Polski, mogą m.in. otrzymać numer PESEL, a ich pobyt w naszym kraju będzie uznawany za legalny przez 18 miesięcy. Legalny jest także pobyt dzieci, urodzonych przez Ukrainki, które uciekły przed wojną, już w Polsce. Ukraińcy  mogą podjąć tutaj pracę i uzyskać dostęp do opieki zdrowotnej. Ukraińscy uczniowie oraz studenci będą mogli kontynuować naukę w polskich szkołach i uczelniach. Nachodzi mnie myśl w związku z pojawiającymi się informacjami (podchwycili to redaktor Piński i Roman Giertych) o umowie z Orbanem, dotyczącej faktycznej aneksji byłych ziem, należących przed II wojną do II Rzeczpospolitej pod pretekstem pomocy rozjemczej, a był to pomysł Jarosława Kaczyńskiego.

Czy zrównując Polaków prawnie z Ukraińcami za moment nie daje się potomkom pomordowanych na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej oręża do faktycznych roszczeń prawnych, finansowych, dochodzenia swoich praw w ukraińskich sądach i odzyskiwania swoich majątków, wsi, miasteczek a może całych miast? (Cdn.)

Roman Boryczko,

maj 2022

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*