Aloesy
Zarys Polonii przychodzi tak smutny:
że ziemia czerwonością burzliwą tam
stęka. I prawie wszyscy co żyli –
pomarli. A ci co żyją – urodzili się
martwi. Na dźwięk słowa polskiego
uciekają autem. Tam już nic nie
wyrośnie. Z aloesu życiodajny sok
na niczyją glebę wycieka. A wujek
Tomcio na ocean patrzy. Fajkę z orgonu
cichuteńko pyka. Do Polski nie wraca.
Leokadia Komaiszko
Luty 2019, Belgia