Usprawiedliwieni zbrodniarze wojny totalnej (6)

Miecz zemsty – bombardowanie Drezna

Przed wybuchem wojny Drezno porównywano do Florencji. Miasto mogło się poszczycić niezliczonymi zabytkami i licznie odwiedzane było przez turystów. Drezno liczyło przed wojną około 600 tysięcy mieszkańców – lecz w roku 1945 ta liczba się podwoiła. Jako że nie było tu bombardowań, masowo przybyli do Drezna wszelkiej maści uchodźcy, zmierzający w popłochu na zachód, w obawie przed Armią Czerwoną. Byli to głównie Niemcy z Pomorza i Śląska. W Dreźnie przebywały także tysiące robotników przymusowych z  całej Europy. W połowie lutego 1945 front znajdował się dosyć daleko, bo aż 250 km od miasta. Gospodarka III Rzeszy chyliła się ku upadkowi. W tym okresie Reichsbahn potrafiła zaspokoić 5% do 10% zapotrzebowania na węgiel; nie było to spowodowane uszkodzeniem kopalń a brakiem sprawnych linii kolejowych i nieuszkodzonych składów. Produkcja stali, tak w Ruhrze, jak i w całych Niemczech spadła do 1/4 normalnego poziomu (produkcja stali w całych Niemczech spadła do 1/3 średniego poziomu z pierwszego kwartału 1944 r.), a globalna produkcja zbrojeniowa wróciła do poziomu z końca 1942 r., przy czym w samym lutym 1945 r. nastąpił spadek o 52%. Zamiast 49 pociągów z amunicją na dobę, w lutym 1945 r. było ich średnio 9 dziennie.

Chaos w przewozach pasażerskich, spowodowany m.in. skasowaniem szeregu połączeń dla oszczędności węgla, wymusił konieczność zamknięcia niektórych zakładów, bo robotnicy nie mieli jak do nich dotrzeć. W magazynach Ludwigshafen leżało 8 tys. t gotowego uzbrojenia, którego nie było czym wywieźć!!! W Mannheim zakłady Brown-Boveri nadal mogły produkować transformatory w ilości na poziomie pierwszego kwartału 1944 r., ale wysłać do odbiorcy udało się tylko 20%. Paraliż kolei rozlewał się dalej na Niemcy i np. w styczniu 1945 r. zamknięto z powodu braku węgla zakłady Opla w Ruesselsheim i BMW w Monachium.

Drezno było ważnym węzłem komunikacyjnym: leżało na przecięciu dwóch strategicznych dróg: z północy na południe do Czechosłowacji oraz wschód-zachód. W mieście znajdowało się też skrzyżowanie trzech linii kolejowych o strategicznym znaczeniu: z Berlina do Pragi i Wiednia, w Dreźnie znajdowały się również ogromne ilości wojska i uzbrojenia, m. in. dział, czołgów i innych pojazdów, a także kilometrowe kolumny wojskowych ciężarówek z wyposażeniem i zapasami, jadących na front. W praktyce miasto było pozbawione większych zakładów przemysłowych, choć raporty brytyjskiego wywiadu wymieniały 110-127 średnich i dużych wytwórni i warsztatów, produkujących różnego rodzaju sprzęt i wyposażenie, mających znaczenie wojskowe. Tu historycy toczą zaciekły spór o to, czy bombardowano kluczowy ośrodek gospodarczy III Rzeszy, czy akurat padło na to miasto z czystego przypadku! W Dreźnie produkowały zakłady chemiczne (Goye), zakłady optyczne (Zeiss Ikon AG), armat przeciwlotniczych i przeciwpancernych (Lehmann), przekładni (Saxoniswerke) czy aparatów RTG (Koch & Sterzel AG). Inni uważają Drezno za jedną z największych zbrojowni III Rzeszy w okresie schyłku wojny – 240 zakładów zbrojeniowych, produkujących pod koniec 1944 r. i na początku 1945 r. niemal wszystko: od pistoletów maszynowych i karabinów powtarzalnych oraz dział artylerii polowej, po smary, podzespoły i części lotnicze dla maszyn Luftwaffe, sekcje kadłubów U-Bootów dla Kriegsmarine oraz przede wszystkim lufy  dla dział przeciwpancernych kalibru 88 mm oraz zapalniki do amunicji tychże armat w całkiem pokaźnych ilościach.

Największymi ówcześnie zakładami, produkcyjnymi w rejonie Drezna, rozsianymi licznie i gęsto w rejonie miejskim – w ścisłym centrum również – były: Kelle und Hildebrand – części dział kalibru 88 mm, mechanizmy i elementy wyposażenia U-Bootów. Również baza remontowa i zaplecze pancernych armii Wehrmachtu. Goehle Werk – zapalniki artyleryjskie do wspomnianych i osławionych dział przeciwpancernych kalibru 88 mm – w liczbie 2,5 mln sztuk miesięcznie pod koniec 1944 r. Karl Klemm – głównie montażownia samolotów oraz produkcja części zamiennych i zapasowych do czołgów. Z obiektów wojskowych w aglomeracji Drezna znajdowały się ponadto: koszary, obozy szkoleniowe i jenieckie oraz składy amunicji.

Sytuacja Niemiec i narodu niemieckiego w roku 1945 była nie do pozazdroszczenia. Nazistowski fanatyzm odegrał rolę zasadniczą i decydującą, ale proszę pamiętać, był także jedyną możliwą postawą alternatywną wobec apatii. Można zaryzykować stwierdzenie, że w roku 1945 ujawnił się niezwykły potencjał systemu totalitarnego. Niemcy mogli wykorzystać absolutnie wszystkie swoje rezerwy, także takie, których istnienie nie było oczywiste (starcy i dzieci). Jednocześnie ujawniła się największa słabość takiego systemu – absolutny brak zdolności do zmiany kursu, a było to spowodowane przyzwoleniem na zbrodnię prowadzenia i wywołania konfliktu globalnego. Nawet Wehrmacht, czyli armia lądowa, nie był wolny od fanatyków i zbrodniarzy! Ci, którzy mieli wiele na sumieniu wiedzieli, że muszą walczyć do końca, bo w przeciwnym razie obawiali się surowych kar za swoje czyny. Jednak ludność cywilna nie chciała już dyktatury.

Na przełomie 1944/1945 r. przeważająca większość Niemców czekała już tylko z wytęsknieniem na koniec wojny. Na wschodzie miliony uciekały przed Armią Czerwoną, na zachodzie Alianci dzięki swojemu niemal nieograniczonemu panowaniu w powietrzu zasypywali niemieckie miasta i kompleksy zbrojeniowe bombami, obracając je w perzynę. Znikały powoli z domów portrety Hitlera i partyjne flagi. Dostojnicy partyjni NSDAP w popłochu opuszczali swoje stanowiska. Zamiast nich pojawiali się duchowni katoliccy. Wszyscy mieli pod łóżkiem białą flagę – tu symbol końca tego koszmaru!

Miasto z racji tego, że nie było dotąd dotkliwie bombardowane przez RAF, stało się właściwie bezbronne. Drezno praktycznie nie posiadało obrony przeciwlotniczej. W 1944 r. w mieście i okolicach rozmieszczono, co prawda, 82 działa przeciwlotnicze, ale na początku 1945 r. zostały one skierowane na front. W lutym 1945 r. Niemcy nie posiadali na miejscu baterii dział przeciwlotniczych i reflektorów. Na niedalekim lotnisku Dresden-Klotzshe stacjonowało 10 myśliwców nocnych Messerschmitt Bf-110 oraz ok. 30 samolotów myśliwskich dziennych typu Messerschmitt Bf-109 i Focke-Wulf Fw-190. Nikt z mieszkańców tego pięknego miasta nie spodziewał się, iż spadnie na nich ogromna kara za bezgraniczny fanatyzm i nabożną wiarę w Adolfa Hitlera! (Cdn.)

Roman Boryczko,

marzec 2020

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*