To jak z tym ukraińskim nazizmem? (4)

Azow to elitarny oddział, najlepiej wyszkolony i wyekwipowany z całej ukraińskiej armii. Mundury dla tej jednostki najprawdopodobniej szyła strona polska, bowiem są bliźniaczo podobne do tych, jakie noszą polskie WOT. Niewiele wiadomo o organizacji pułku, dane pochodzą z pierwszej operacji AT ukraińskiego wojska z roku 2015. Przypuszczalnie jest to ekwiwalent dwóch batalionów (możliwe także, że struktura jest kompanijna, oparta na ciągłej numeracji sotni). Do tego dochodzą nieduże pododdziały wsparcia – na pewno pododdział moździerzy (bateria 4 moździerzy, przewożonych transportem samochodowym). W momencie rozpoczęcia wojny z roku 2014/2015 pułk liczył 900 członków. Większość uzbrojona jest w karabinki AK-74, karabiny wyborowe Dragunowa SWD, ka-emy PKM i karabin maszynowy PKM. Batalion dysponuje też armatami przeciwlotniczymi ZU-23-2. W uzbrojeniu batalionu znajduje się również samochód pancerny, zbudowany na bazie KAMAZ-a. Pułk Azow, jako jednostka doborowa Gwardii Narodowej otrzymał na wyposażenie samochody opancerzone Kraz Spartan (Streit Spartan) – część jest z zamontowanymi karabinami maszynowymi, część z modułami bojowymi Sarmat (bezzałogowa wieża z wukaemem i ppk). Środki transportu to także w znacznej mierze cywilne pikapy i SUV-y, pozyskiwane z funduszów, zebranych przez wolontariuszy (np. Mitsubishi L200). Po zakończeniu ciężkich walk w rejonie Debalcewa jednym z najbardziej zapalnych punktów była miejscowość Szirokine na południowym froncie, gdzie toczyły się w roku 2015 walki między tzw. separatystami, a ochotnikami pułku specjalnego przeznaczenia Azow.

W sektorze „M” (front południowy) pułk Azow był jednym z głównych elementów aktywnej obrony Mariupola. Przerażające jest to, że podstawę operacji wojskowych Ukraińców w Donbassie stanowiły właśnie takie bataliony/pułki ochotnicze oraz oddziały powietrzno-desantowe. Do tego artyleria i trochę czołgów. Reszta ukraińskiej armii zwyczajnie nie istniała. Ten i poprzedni konflikt z Rosją trwał będzie jeszcze długo, ale Ukraina nie ma w nim szans na zwycięstwo. Obawiam się, że po jego zakończeniu, a może jeszcze w trakcie, państwo ukraińskie (a być może i Polska) będzie miało spore kłopoty z żołnierzami tych batalionów. Są to często nacjonaliści, silnie zmotywowani i bardzo nieufni w stosunku do władzy w Kijowie. Do obrony Ukrainy w roku 2014/2015 stanęli wszyscy, którzy odczuwali potrzebę. Byli to kibice piłkarscy, głównie ze wschodu Ukrainy, którzy mają swoją subkulturę neonazistowską. Byli to nacjonaliści, powiedzmy, radykalnie prawicowi. Byli to ludzie ukierunkowani skrajnie, np. z Metalista Charków, tzw. Sekty 82. To oni podczas działań prorosyjskich separatystów w Charkowie w lutym 2014 roku okupowali siedzibę władz. Kilka miesięcy później szef MSW, Arsen Awakow utworzył oddziały paramilitarne, których trzonem stał się batalion Azow – od września 2014 roku powiększony do pułku. Wsławił się w tzw. drugiej bitwie pod Mariupolem, pomagając odbić to miasto z rąk separatystów. W 2014 r. w pułku Azow byli naukowc (10 doktorów PhD) i wielu ludzi z wyższym wykształceniem. Obecnie głównym celem rzeczników ukraińskiego nacjonalizmu jest pokazanie, że Azow to rzeczywiście nacjonaliści, ale nacjonaliści to w kontekście europejskiej terminologii patrioci – ci, co mogą wziąć do ręki broń i bronić swego państwa, języka, bronić swoich granic. Nic się nie zmieniło od czasu operacji AT z roku 2014. Miasto Mariupol w roku 2022 jest bronione głównie przez osławiony pułk Azow, łącznie ze stolicą, Kijowem oraz Charkowem, gdzie jest 650 (?) tysięcy armii ukraińskiej. Rządy w Kijowie i Moskwie w obecnym konflikcie obwiniają się wzajemnie za nieudane próby ewakuacji i nieprzestrzeganie zawieszenia broni. Azow używa taktyki osłaniania swych operacji cywilami, są oni potrzebni na obecnym teatrze działań. Pułk (wcześniej batalion) Azow jakiś czas temu przeszedł pewnego rodzaju czystkę, jak sam twierdzi, być może,„wybielając się” i wykluczył ze swoich szeregów najbardziej radykalnych członków. Najbardziej radykalni członkowie tego pułku pochodzili z Rosji, skrajnej rosyjskiej prawicy. Członkowie pułku Azow wypowiadali się w mediach na temat swoich fascynacji nacjonalizmem czy faszyzmem – dziś takie sytuacje nie mają już miejsca”. „Żaden członek nie stanie przed kamerami i nie powie słowa o polityce. O polityce możesz sobie rozmawiać z jakimiś innymi politycznymi aktorami, ale nie z nami. My jesteśmy normalnym regimentem Ukraińskiej Gwardii Narodowej”. Azow, który się teraz bije w Mariupolu, według Ukraińców wyrasta z korzenia ochotniczego, ideologicznego, ale już z tym korzeniem ma bardzo mało wspólnego. To jest po prostu jednostka, gdzie teoretycznie mógł się dostać i zapisać każdy. Nie określano tam rekrutów pod kątem ich stopnia oddania nacjonalizmowi czy faszyzmowi ukraińskiemu. Pułk obrywa za skrajnie prawicowe działania Ruchu Azowskiego i partii Korpus Narodowy. Łącza między nimi, ta pępowina, już dawno jest odcięta w dużym stopniu. Dowódcą batalionu i obecnie pułku jest Andrij Biłeckij (w stopniu podpułkownika). Biłecki to 42-letni absolwent wydziału historii Uniwersytetu Narodowego w Charkowie na wschodzie Ukrainy. Przez wiele lat był aktywny na scenie skrajnie prawicowych skienheads, white power. Przechodzi do cywila i zostaje posłem z jednomandatowego okręgu w Kijowie. 42-latek nazywany jest przez swoich zwolenników Biełym Wozdem – czyli Białym Władcą. W październiku 2016 roku założył skrajnie prawicową partię Korpus Narodowy, której trzon stanowią weterani Azowa. Patrząc na pierwsze godło pułku, można się rzeczywiście wzdrygnąć: oprócz fal Morza Azowskiego i ukraińskiego narodowego symbolu – tryzuba – widać na nim dwa emblematy, jednoznacznie związane z ruchem neonazistowskim. Słońce z „połamanymi” promieniami w tle, czyli tzw. czarne słońce. Po raz pierwszy pojawiło się w zamku w Wewelsburgu, przebudowanym przez Himmlera na siedzibę SS. Jest popularnym symbolem neonazistów, używał go m.in. zamachowiec z nowozelandzkiego Christchurch, który w 2019 roku zabił 51 osób wyznania islamskiego. Wilczy hak to również znany neonazistowski symbol, wcześniej używany przez Wehrmacht i SS. Azowcy tłumaczą jednak, że to skrót od Ідея Нації, czyli Idei Narodu. (Od 2015 roku używają uproszczonego godła, z którego zniknęło czarne słońce). Ta jednostka w ogóle by nie powstała, gdyby nie poparcie oligarchów ze wschodu Ukrainy, w tym Ihora Kołomojskiego, który jest pochodzenia żydowskiego. Nie dostałaby broni, mundurów itd., gdyby ukraińskie MSW nie pobłogosławiło tej inicjatywy, a sam dowódca Azowa nie zgodził się na taką współpracę. Szefem MSW jest wtedy były polityczny oligarcha z Charkowa, Arsen Awakow. Potem batalion rozrósł się do pułku, czyli około tysiąca osób. Przez jakiś czas jest nawet mowa o tym, żeby z niego zrobić brygadę – 2-3 tys. osób, ale to się nie udaje. Dostają się do Gwardii Narodowej Ukrainy, która jest czymś w rodzaju żandarmerii, podlegają MSW. Pozycjonują się jednak jako specjalny pułk – mają więcej ciężkiego sprzętu niż pozostałe jednostki gwardyjskie. Od początku są też zainteresowani współpracą z ludźmi, którzy mogliby ich szkolić i podnosić ich standard szkolenia do standardów NATO.

W 2016 roku Facebook po raz pierwszy określił pułk azowski jako „organizację niebezpieczną”. Zgodnie z polityką firmy, dotyczącą niebezpiecznych osób i organizacji, Azow został zablokowany na swoich platformach w 2019 roku. Grupa została umieszczona pod oznaczeniem Facebooka Tier 1, które obejmuje grupy takie jak Ku Klux Klan i ISIL (ISIS). Użytkownicy, angażujący się w pochwałę, wsparcie lub reprezentację grup Tier 1 są również zablokowani. Dlaczego Facebook tak się zachował? Chodziło przede wszystkim o symbolikę organizacji Azow, poglądy i bardzo nieciekawą opinię, jaka ciągnęła się za formacją zbrojną.

Jednak 24. lutego 2022 roku, w dniu, w którym Rosja rozpoczęła inwazję, Facebook cofnął zakaz, mówiąc, że pozwoli na pochwałę dla Azowa i znów neonaziści i ich fani na całym świecie mogą cieszyć się korporacyjną wolnością, bowiem jak, widzimy za uczciwością krok w krok podążają pieniądz, wpływy i władza. Dziś szanujemy i wspieramy neonazistów? A co z wątpliwościami, co z etyką moralną, co z niezaprzeczalnymi faktami?

39 kongresmenów z Partii Demokratycznej domagało się oni, aby Azow znalazł się na liście zagranicznych organizacji terrorystycznych, na którą zostały już wpisane m.in. ISIS, Al-Khaida i Hamas. „Ukraina jest jedynym krajem na świecie, który ma w swoich siłach zbrojnych formację neonazistowską”, napisał w 2019 roku korespondent amerykańskiego magazynu Nation. Ponadnarodowe poparcie dla Azowa było szerokie, a Ukraina stała się nowym centrum dla skrajnej prawicy na całym świecie. Udokumentowano, że mężczyźni z trzech kontynentów dołączyli do jednostek szkoleniowych Azowa w celu zdobycia doświadczenia bojowego i zaangażowania się w podobną ideologię. Azow i jego ośrodki polityczne współpracują ze skrajną prawicą i neonazistami z USA, Niemiec, Kanady, Wielkiej Brytanii, Skandynawii. Raport Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka (OCHA) poraża. W raporcie szczegółowo opisano incydenty z okresu od listopada 2015 r. do lutego 2016 r., w których Azow umieścił swoją broń i siły w używanych budynkach cywilnych oraz przesiedlił mieszkańców po splądrowaniu mienia cywilnego. Raport oskarżył również batalion o gwałty i tortury zatrzymanych w regionie Donbassu. W czerwcu 2015 roku zarówno Kanada, jak i Stany Zjednoczone ogłosiły, że ich własne siły nie będą wspierać ani szkolić pułku azowskiego, powołując się na jego neonazistowskie powiązania. „Posługujące się przemocą grupy białych suprematystów spełniają wszystkie kryteria Białego Domu, dotyczące umieszczenia ich na liście zagranicznych organizacji terrorystycznych.” „Stany Zjednoczone Ameryki Północnej pod naciskiem Pentagonu znoszą ostatecznie zakaz pomagania oddziałowi zbrojonemu, odwołującemu się do ideologii III Rzeszy!

Przypomnijmy, że przed kijowskim sądem stanęli członkowie ATO ochotniczego neonazistowskiego batalionu Tornado. 111 świadków i 13 ofiar, które zgodziły się zeznawać (śledczy twierdzą, że były ich setki). Akta liczą 80 tomów. Szczegóły są tak drastyczne, że rozprawa odbywa się za zamkniętymi drzwiami, ponieważ chodzi nawet o gwałty na noworodkach. Sąd uznał oskarżonych za winnych zarzucanych czynów. Dowódca batalionu, Rusłan Onyszczenko otrzymał wyrok 11 lat pozbawienia wolności, jego zastępca Mykoła Cukur – 9 lat. Sześciu skazano na bezwarunkowe kary od 8 do 10 lat więzienia. Pozostałych czterech skazano na 5 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu. Podsądnym zarzucano, że stworzyli organizację przestępczą, złożoną z żołnierzy batalionu, którzy dopuszczali się porywania i bezprawnego więzienia ludności Donbassu w miejscu stacjonowania jednostki (Prywolne, obwód ługański). Porwani cywile więzieni byli w piwnicy i poddawani torturom. Oskarżeni mieli również czerpać korzyści z nielegalnego przemytu. Najbardziej bulwersującym czynem, który zarzucano oskarżonym, były gwałty, w tym na nieletnich i noworodkach. Tak wyglądało pacyfikowanie rosyjskojęzycznych obywateli Ukrainy. Członkowie tego specyficznego środowiska poszli o krok dalej i oczyszczanie zbędnego elementu zaczęli od swoich współziomków. W roku 2018 powstaje w Kijowie formacja, złożona na bazie tych samych ludzi, ale dla osób z wielkich miast będą stawiane inne cele. „Nie zawahamy się użyć siły, aby zaprowadzić porządek, który przyniesie pomyślność każdej ukraińskiej rodzinie!”. W internetowym klipie naziści obiecują także chronić naród „kiedy organy rządowe nie mogą lub nie chcą pomóc ukraińskiemu społeczeństwu”. Ta ceremonia inauguracyjna była zapewne bardziej przypominająca Niemcy lat 30. XX wieku niż demokrację powojenną. Obejmowała nacjonalistyczne pieśni, wzniesione pięści i marsz z pochodniami przez centrum Kijowa. Naziści na ulicach ukraińskich miast będą walczyć z narkomanią, alkoholizmem, hazardem i wszelkimi nieprawościami. Minister spraw wewnętrznych, Arsen Awakow, który w przeszłości był w bliskich stosunkach z ruchem azowskim, zdystansował się od grupy, mówiąc w oświadczeniu, zamieszczonym na stronie ministerstwa, że „na Ukrainie jest tylko jeden monopol na użycie siły – państwo: Gwardia Narodowa, Policja Narodowa i Siły Zbrojne”. „Wszystkie inne jednostki paramilitarne, które próbują pozycjonować się na ulicach miast, nie są legalne”. Bojownicy spod znaku swastyki stają się dziś legendą i mają wielu fanów również w Polsce w ruchach skrajnie nazistowskich jak Autonomiczni Nacjonaliści, czy ONR. Rosyjskie wojska chcą wybić międzynarodową kamarylę co do nogi. Mają jednak przeciw sobie satelity szpiegowskie NATO, zaawansowane drony i najnowocześniejszy sprzęt militarny, a wszystko to amerykańskie elity robią, by ochronić odradzający się nazizm. Nazizm w najgorszej postaci. (Cdn.)

 

Roman Boryczko,

marzec 2022

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*