Szaleństwo – baby na barykady!

Jeszcze do niedawna rząd polski z Mateuszem Morawieckim na czele brał udział w operacji przejęcia niepodległego państwa, jakim jest Białoruś. Wspierając tamtejsze organizacje polonijne, jawnie występujące przeciwko legalnie wybranym władzom Białorusi, Polska wpisała się scenariusz przyszłej okupacji ekonomicznej i zdemolowania dotychczasowego życia Białorusinów, tak jak zrobiono w Polsce po ‘89 roku. Mateusz Morawiecki wprowadził plan, najprawdopodobniej wymyślony w USA przez kręgi finansjery, do których przecież się zalicza. Do tego konceptu zaprzągł również instytucje unijne, by „operacja Białoruś” miała charakter humanitarny i społeczny, inicjowany do przywracania w porządku po dyktaturze. Okazuje się jednak, że Białorusini (mówimy tu o robotnikach, zwyczajnych ludziach miast i ludziach, mieszkających na wsi) nie są tak skorzy jak Polacy, by po pierwszym impulsie wszystko to, co do tej pory wypracowali zburzyć, zniszczyć i oddać w ręce koncernów i ich przedstawicieli, w osobach dobrze wykształconych i funkcjonujących w świecie polityków – podobno białoruskich. Pieniądze jednak wyrzucono w błoto i „białoruski Majdan” banksterów czasowo spalił na panewce.

Jeszcze nie opadł kurz bitewny na Białorusi, a jak wiemy, tam sytuacja ciągle się tli, zaś kolorowa rewolucja przyszła do Polski i to przyszła za sprawą naszego prezesa Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego. Kaczyński wraz ze swoim nominatem, Mateuszem Morawieckim – globalistą i neoliberałem kontynuuje w dobie „pandemii” scenariusze, które są mu podsuwane z zewnątrz. Doświadczaliśmy już, że prezes Prawa i Sprawiedliwości potrafi grać jednocześnie na wielu fortepianach. Najpierw postanowiono przynajmniej tymczasowo rozwiązać sprawę górnictwa, co w domyśle globalistów wiąże się z likwidacją tej branży w Polsce, a pozostałe złoża zostaną być może w przyszłości eksploatowane przez wybrane globalne koncerny, które będą potrafiły zrobić to „ekologicznie”. Górnicza Solidarność i inne związki zawodowe, jak również społeczność Górnego Śląska dziwnie spokojnie, w upiornej ciszy, podeszły do tego pogrzebu całego regionu. Kolejną branżą, za jaką wziął się prezes Jarosław Kaczyński, była branża rolnicza. Tu Kaczyński poszedł w sukurs organizacjom lewicowym, walczącym o ekologię za pieniądze i granty z Fundacji Batorego, czyli pieniądze ekscentryka, miliardera żydowskiego pochodzenia – George’a Sorosa. Kaczyński postanowił zamknąć branżę futerkową, jak również zakończyć cierpienie zwierząt przy uboju koszernym i halal. Wszystko miało pójść sprawnie i po cichu – lecz w tej sprawie w Zjednoczonej Prawicy pojawiły się rysy. Wśród 75 głosujących przeciw ustawie opowiedziało się 38 posłów klubu Prawa i Sprawiedliwości. Jednym z nich był minister rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski, który otwarcie występował przeciwko projektowi. Przeciwko była też Solidarna Polska. Posłowie partii ministra sprawiedliwości pozostali konsekwentni. Przeciw projektowi głosowali m.in.: Tadeusz Cymański, Sebastian Kaleta, Jan Kanthak, Janusz Kowalski, Jacek Ozdoba, Michał Wójcik, Marcin Warchoł, Zbigniew Ziobro i Michał Woś. Partia Porozumienie Jarosława Gowina wstrzymała się od głosu. Senat przyjął poprawkę, wykreślającą z noweli o ochronie zwierząt ograniczenia, dotyczące uboju rytualnego drobiu. Jednocześnie senatorowie odrzucili poprawkę, która całkowicie wycofywała zapis, ograniczający ubój rytualny na eksport. Oznacza to, że zakaz będzie dotyczył bydła. Dodatkowo, według jednej z przyjętych poprawek, vacatio legis dla wygaszenia hodowli futerkowych będzie obowiązywało do 31.07.2023 r., a dla uboju rytualnego bydła do 31.12.2025. To daje hodowcom więcej czasu na zamknięcie swoich biznesów. Branża futerkowa wzmocni pozycję Danii i Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej – obecnych potentatów tego segmentu. Polska wobec próśb, gróźb i nacisków wycofuje się z gry w produkcji futerkowej, nie bacząc na skutki ekonomiczne rolnictwa w ogóle. Protesty rolników mimo pandemii ciągle trwają, ponieważ ochrona zwierząt jest tematem obszernym, a dopuszczenie organizacji prywatnych do kontroli rolniczego dobrostanu może w ogóle zakończyć hodowlę zwierząt w Polsce! Prawo i Sprawiedliwość, jak widzimy, obok Koalicji Obywatelskiej jest prymusem w gorliwym wykonawstwie wszelkich rozkazów, mających na celu przemodelowanie naszego kraju w obszar magazynowy i konsumpcyjny, bez żadnych innowacyjnych gałęzi produkcji. Pustynia ekonomiczna, kulturalna i światopoglądowa… (Cdn.)

Roman Boryczko,

październik 2020

One thought on “Szaleństwo – baby na barykady!

  • 31/10/20 o 11:24
    Permalink

    No cóż, Polacy w swej bezgranicznej głupocie oddali w 1989 roku Polskę bandzie złodziei, banksterów, oszustów i czarnych próżniaków – odwiecznym wrogom Narodu Polskiego, gnębiącym go od 1050 lat i innym, którzy przybyli tu nieco później. Mam nadzieję, że Białorusini nie pójdą tą drogą.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*