Spłynęło na polskich polityków wiadro rosyjskich pomyj… (7)

Prezydent Rosji, atakując polską politykę historyczną – wstyd przyznać – ale trzyma się jednak faktów! W lipcu 1920 roku, gdy Rzeczpospolita przegrywała wojnę z bolszewikami, Czesi anektowali Śląsk Cieszyński. Tego polski rząd nigdy Pradze nie zapomniał! Czesi zaczęli wspierać Moskwę a Polacy już ustalali plan zajęcia spornych terenów. Głównym zadaniem polskiego wywiadu jesienią 1938 roku było doprowadzenie do rozbioru Czechosłowacji. Dlatego nasze służby wyekwipowały i wysłały za południową granicę kilkuset sabotażystów.  Do walk nie doszło, bo osaczeni po konferencji w Monachium Czesi ulegli kolejnemu rozbiorowi bez podjęcia prób obrony.

2. października 1938 r. polskie wojska triumfalnie wkroczyły na Zaolzie. 35-tysięczna Samodzielna Grupa Operacyjna Śląsk pod dowództwem gen. Władysława Bortnowskiego wkroczyła na odzyskane tereny, gdzie została gorąco przywitana przez polską ludność. Jest natomiast poważnym zarzutem fakt, że Polska zrobiła to we współdziałaniu z hitlerowskimi Niemcami. Polska zasłużyła sobie w ten sposób na bardzo kiepską opinię w oczach Zachodu.

Również pomysł upamiętnienia wodza III Rzeszy w Warszawie jest niechlubną kartą polskiej administracji. 20. września 1938 roku, przywódca III Rzeszy Adolf Hitler rozmawiał w Berchtesgaden z ambasadorem RP w Berlinie, Józefem Lipskim. „Bardzo silnie podkreślał, iż Polska jest pierwszorzędnym czynnikiem, zabezpieczającym Europę przed Rosją” i ujawnił, że „przyświeca mu myśl załatwienia w drodze emigracji do kolonii w porozumieniu z Polską, Węgrami, może i Rumunią, zagadnienia żydowskiego.” Co więcej, Lipski nie był u Hitlera na prywatnej herbatce, tylko z oficjalną wizytą, tedy oficjalnie wyrażał zdanie polskiego rządu. W tym momencie Hitlerowi nie chodziło o jeszcze o „ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej”, tylko o „załatwienie zagadnienia żydowskiego”, przez wysiedlenie Żydów do Afryki (np. na Madagaskar).

Polska była również zachęcana przez Hitlera do wspólnej wyprawy na Moskwę. Jak raportował Lipski: „W tym punkcie odpowiedziałem Hitlerowi, że jeśli znajdzie rozwiązanie, postawimy mu pomnik w Warszawie.” Jedyne, co go usprawiedliwia, to to, iż nikt nie przewidział Holocaustu, ale za owe rozmowy ofiary niemieckiego terroru mogą być dziś oburzone postawą polskich władz AD 1938. Putin nazwał Lipskiego „antysemicką świnią”. Rosja stoi dziś wraz z Żydami i krzyczy jednym głosem, że my, Polacy, jesteśmy współwinni! Jest to podejmowana w przededniu rocznicy wyzwolenia Auschwitz i wystąpienia Putina w Instytucie Yad Vashem próba wykorzystania oskarżeń Polaków o antysemityzm. Gra idzie o miliardy z ACT 447 więc tylko od roztropności i odwagi polskich polityków należy upatrywać sukcesu. Czy jednak mamy dziś w RP jakichkolwiek mężów stanu? (Cdn.)

 

Roman Boryczko,

styczeń 2020

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*