Usłyszeliśmy ich krzyk? (2)

Czwartek, 19. października 2017 roku. Żyjemy w podobno wolnej Polsce, kraju „dobrej zmiany”, kraju walczącym obecnie z korupcją i tym, co po sobie zostawili „Oni”. Ci „Oni” to była banda Platformy Obywatelskiej, która rozgrabiła kraj potężnym zadłużeniem, setkami nierozliczonych afer i kumoterstwem. Ich następcy z „dobrej zmiany” mają lek na wszystko, ale nie udało im się jeszcze nikogo z wierchuszki PO wsadzić na długie lata do więzienia. POPiS i ręka rękę myje. Wrażliwi, którym obca jest chuć i prymitywne praktyki alkoholowe, przeniesienie relacji międzyludzkich do świata wirtualnego, zawiść i skłócenie narodu na każdej płaszczyźnie, mają ciężkie życie. Są pewnie w konspiracji, by zaś nie być wytykanym palcami – udają. Mają Facebooka, Naszą Klasę, Twittera

Czwartek, 19. października 2017 roku, to też specyficzna data. Tego dnia w 2010 roku, nakręcony przez media członek Platformy Obywatelskiej, Ryszard Cyba postanowił zabić Jarosława Kaczyńskiego. Gdy wtargnął do biura poselskiego zastrzelił pracownika tego biura, Marka Rosiaka i ranił drugiego za pomocą noża.

Piotr S. to 54-latek, spokojny człowiek, który nie angażował się w żadną opozycyjną działalność, nie należał oficjalnie do żadnej partii, choć na pewno był sympatykiem Platformy Obywatelskiej. Specjalizował się w chemii teoretycznej, zaczął robić doktorat. Prowadził szkolenia, zajmował się oceną wniosków o dofinansowanie unijne. Zwyczajny inteligent, jakich wielu przechodzi już od jakiegoś czasu na marsze Komitetu Obrony Demokracji, Czarne marsze, pikiety Obywateli RP, popierających oburzenie SBków, którym obniżono emerytury, czy lekarzy rezydentów, którzy chcą jako nieopierzone kurczaki już dopchać się do koryta, przy którym siedzą ich starsi koledzy. Rodzina Piotra S. – żona, córka oraz syn – sama się zgłosiła do redakcji Oko.press, by opowiedzieć swoją wersję wydarzeń. Jak mówią, mężczyzna jest obecnie w bardzo ciężkim stanie – duża część jego skóry jest po prostu spalona. Piotr S. pod Pałacem Kultury wykrzykiwał przez tubę manifesty i podpalił się. Na miejscu odnaleziono też list pożegnalny, w którym tłumaczył motywy swojej decyzji. Piotr S. był natchniony obecną opozycją, napisał swój manifest w tej narracji. Manifest desperata zawiera się w 15 punktach, z których każdy rozpoczyna się od słowa Protestuję!. Czytając go, można odnieść wrażenie, że został napisany przez kogoś, kogo światopogląd ukształtowały Gazeta Wyborcza, Newsweek, TVN i Polsat.

To samospalenie nie uszło bez echa opozycji i głęboko wzruszyło posłankę Muchę z Platformy Obywatelskiej a Jacek Żakowski już ogłosił tego mężczyznę patriotą. Opozycyjne media przychylne PO udają, że nie mają z tym nic wspólnego i niezbyt chętnie epatują treścią listu-manifestu, bo już na pierwszy rzut oka widać, że napisane tam rzeczy promowano bez opamiętania, licząc na polaryzację społeczną i w konsekwencji na polski Majdan. Przychylni rządowi oskarżają człowieka, iż jest oszustem, człowiekiem, kimś, kto zrobił to „na niby”, mając takie umiejętności kaskaderskie. Fakt, podczas aktu samospalenia przy mężczyźnie od razu znalazły się media, które nie kryją swojej nienawiści do rządu PiS. Mariusz Błaszczak, minister spraw wewnętrznych, odpowiedzialny za ochronę interesów Prawa i Sprawiedliwości, wobec desperackiego aktu człowieka prezentuje swoje zdanie: Można powiedzieć, że to jest ofiara propagandy totalnej opozycji, która mówi, że walczy z rządem przez ulicę i zagranicę. Rząd swoje, ulica swoje a naród podzielony od morza aż po same Tatry.

***

Rząd „dobrej zmiany” nie ma niczego z finezji. Motto: Nażreć się, zabawić i nie myśleć – nadal żywe! Tyle potrzeba tłumowi, którym rządzą przemalowani postkomuniści ręka w rękę z religijnie nawiedzonymi szowinistami. Niczym niegdyś, gdy ktoś podskoczy – władza wyjmuje pałę i wszyscy chodzą już grzecznie, jak po sznurku. Gdy masz inne zdanie – jak opozycjonista Piskorski z partii Zmiana – trafiasz do aresztu wydobywczego jako „ruski agent” lub jak Piotr Tymochowicz, specjalista od wizerunku, który ma szeroką wiedzę na temat śp. Andrzeja Leppera a dziś poszedł do aresztu za pedofilię. Abstrakcyjne myślenie, wartości? – a po co takie skomplikowane tematy? Głos ma mieć żołądek i podbrzusze, a czas wolny to życie w wyimaginowanej rzeczywistości lub w świecie gier video. Poprawieniu podniet i emocji służy dziś propaganda Telewizji Polskiej lub dla opozycji TVN czy Polsatu

Człowiek niewolny – albo nie istnieje!!!

Roman Boryczko,

październik 2017

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*