Polscy przedsiębiorcy mówią: Daj!

Antyrządowe protesty przedsiębiorców nie wzięły się znikąd. One zawsze kiełkują w pozornie anonimowych meandrach Sieci internetowej. Dziś to nazywa się Social Media, czyli „demokratyczna tuba” do działań nielegalnych i wywrotowych. Nikt zdroworozsądkowy jednak nie zastanowił się, że aby coś „zagrało” – potrzebuje sztucznego podbicia, by przeciętny wkurzony Kowalski mógł wreszcie się zradykalizować. Nie wiem czy jeszcze pamiętacie postacie Janusza Palikota, Dominika Tarasa i wydarzenia spod „smoleńskiego krzyża” na stołecznym Krakowskim Przedmieściu. Po jakimś czasie ci „radykałowie” zostali odsunięci na boczny tor. Palikot popadł w niełaskę i długi, Dominik Taras otarł się o areszt w Radomiu – również za jakieś długi i pożyczki. Protesty przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu (chwilę wcześniej stracił brata, Prezydenta RP, w smoleńskiej katastrofie), jak również ludzkiej wrażliwości spod krzyża, postawionego przez harcerzy, by upamiętnić tą narodową tragedię, były sprytnie podgrzewane aż do osiągnięcia wrzenia.

Siły opozycyjne wobec Prawa i Sprawiedliwości (można sądzić, że chodziło o służby specjalne rodem z tamtej epoki) wdrożyły plan bezprecedensowej agresji pod ochroną nie interweniujących służb mundurowych. Taras zwoływał młodych ludzi na Facebooku i zapowiadał usunięcie krzyża. Podczas manifestacji krzyczał groźbami karalnymi „Mohery na stos!” i życzył śmierci Jarosławowi Kaczyńskiemu (krzycząc: „Jeszcze jeden”). Towarzyszyło temu publiczne rozrywanie pluszowej kaczki. Na modlących się ludzi pijana, naćpana i agresywna tłuszcza oddawała mocz, ludzie byli opluwani, szarpani i bici. Sklep Gesslera (wino, wódka, piwo – wszystko za 4 zł) stał się dla owych chuliganów centrum wypadowym. Wybiegali w kilkudziesięciu, wciskali się potem w tłum modlących i tubalnymi wrzaskami skutecznie zakłócali każde słowo modlitwy. Okrzyki były niewybredne: „Precz z krzyżem”, „Zimny Lech na krzyż”, „Krzyż do kościoła”. Oczywiście wybuchała lawina histerycznego śmiechu. Pojawiały się dziewczyny i chłopcy, obmacujący się w homoseksualnych gestach. Ściek był wtedy odpowiednio nagłośniony.

Dzisiejszy protest przedsiębiorców z 16. maja 2020 również w Sieci popierany jest przez różnego rodzaju grupy, oczekujące pojawienia się spontanicznego polskiego „Majdanu”. Ci, którzy znają temat wiedzą jednak, że takie „ruchawki” na większą niż mała demonstracja skalę, nigdy nie dzieją się spontanicznie a są z góry reżyserowane. Przemarsz w dobie wirusa był zgromadzeniem nielegalnym i konfrontacyjnym (choć, jak zapewniał organizator po oddaniu sprawy do sądu kolejnej instancji, do której odwoływali się organizatorzy protestów, zgodnie z zapowiedziami wszystko miało być zgodne z prawem), miał ruszyć z placu Zamkowego w Warszawie o godz. 16:00. Protestujący jeszcze przed godz. 16:00 byli spisywani przez policję, niektórzy zostali zabrani do radiowozów, skąd byli przewiezieni na komendę. W pewnym momencie wobec protestujących użyto gazu i przymusu bezpośredniego i tak całe zgromadzenie dobiegło końca.

Strajk przedsiębiorców – i nie tylko – organizowany jest przez kandydata na Prezydenta RP – Pawła Tanajnę, na samych protestach pojawiają się jednak ludzie ze Strajku Kobiet, antyszczepionkowcy, wielbiciele spiskowej teorii odnośnie Covid 19 i sieci 5G. Poprzedni protest przejęli nacjonaliści w osobach posłów Grzegorza Brauna i Janusza Korwina-Mikke. Przedsiębiorcy, mimo programu dla pracodawców, kreowanego przez Konfederację (właściwie partię skrajnego liberała, Korwina-Mikke) nie są elektoratem tej opcji politycznej. Sam Tanajno to nie bajka „wolnościowców” z Konfederacji – bliżej mu do Palikota, o czym będzie później, a potwierdzają tę tezę wpisy na profilach w mediach społecznościowych.

Po ogłoszeniu stanu pandemii i społecznej izolacji ludzie siedzący w domach (również drobni przedsiębiorcy) niecierpliwili się nieudolnością i chaotycznymi decyzjami rządu PiS-u. Zaczęła kiełkować wśród prywaciarzy myśl o buncie przeciwko obostrzeniom. Ów protest poprzedziła aktywność w Sieci – a właściwie na Facebooku. 27. marca powstał Protest Przedsiębiorców (dziś zmienia nazwę #niePiSłuszni Protest Przedsiębiorców), trzy dni później pojawia się – związany z nią fanpage Stowarzyszenie Przedsiębiorców. 3. kwietnia powstaje Protest Partnerstwa Przedsiębiorców, zaś 5. kwietnia kolejna inicjatywa: Dla Rzeczypospolitej. Ten fanpage powstał 5. kwietnia, do dziś zgromadził 2200 obserwujących. Jego grupa na FB, założona 23. kwietnia, ma 2,5 tys. członków. 5. kwietnia na Facebooku powstała strona Strajk przedsiębiorców i pracowników w Polsce. Nikt tej inicjatywy nie dostrzegł, ma tylko 24 osoby obserwujące, podaje informacje o wszystkich protestach, które się odbywają. (Cdn.)

Roman Boryczko,

maj 2020

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*