Gdzie są oficjalne media RP???

 

Polskie strony niezależne od 2 dni publikują wiadomość o ataku środowisk Anonymous na www.vatican.va, czyli oficjalną stronę Państwa Watykan, dokonanym w środę, 7. marca.

Dla przykładu 2 teksty, informujące o tym fakcie:

1. http://www.cyberbezpieczenstwo.pl/strona-watykanu-zaatakowana-anonimowi/#more-1840

Strona Watykanu – Takedown – Anonimowi

Zamieszczono 8 marca 2012

Włoscy hakerzy z grupy anonimowych zablokowali w środę stronę Watykanu – Vatican.va. Miał to być odwet za „korupcję” w Kościele katolickim. Anonimowi oskarżają duchownych na swoich stronach o liczne występki w całej historii tej instytucji m.in. o palenie heretyków w czasie inkwizycji.

Hakerzy w swoim oświadczeniu bronią podjętych przez siebie kroków uważając doktrynę kościoła za anachroniczną nastawioną na zysk. Ten atak nie miał być skierowany przeciwko religii chrześcijańskiej i jej wiernym na całym świecie, ale przeciwko skorumpowanym duchownym Kościoła Apostolskiego

2. http://narodowyszczecin.pl/index.php/archives/4062

Strona internetowa Watykanu została zaatakowana przez hakerów z grupy Anonymous. Wejście na stronę jest zablokowane.

W komunikacie, wydanym przez grupę i przytoczonym przez włoskie media, do ataku na stronę internetową Stolicy Apospolskiej przyznaje się grupa Anonymous.

– Dzisiaj Anonymous postanowił dokonać oblężenia waszej strony w odpowiedzi na doktryny, liturgie i absurdalne, anachroniczne przykazania, które propaguje i szerzy na świecie wasza organizacja – napisali w oświadczeniu hakerzy z Anonymous.

Wcześniej hakerzy, podpisujący się jako Anonymous, atakowali oficjalne strony najważniejszych instytucji i urzędów w wielu krajach.

 

* * *

Niby więc wszystko wiemy: był atak, strona została zablokowana, pisały o tym włoskie media i niezależne witryny RP.

A jednak – wciąż nie wiemy, dlaczego wiadomość ta nie została opublikowana w polskiej prasie oficjalnej. Wydawać by się mogło, iż dziennikarze otrzymują wypłaty za to, co napiszą.

Tymczasem praktyka (i „etyka”) mediów RP wskazuje w tym przypadku na coś innego – na opłacane milczenie. To już przestaje być zabawne, jak zresztą wiele innych „wydarzeń” z medialnego ogródka.

Biorąc pod uwagę rangę wydarzenia, milczenie jest tu nie złotem, a… błotem. Ale czegóż się nie robi dla błyskotliwych (i najczęściej krótkich) karier…

 

Redakcja BZ

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*