Emocjonalny szantaż ludzi „przyzwoitych” (3)

X X X

Pacyfistyczny, idealistyczny krzyk: „Nigdy więcej wojen!”, przyświecający amerykańskiej rebelii przeciw wojnie w Wietnamie dziś, w świecie ludzi oświeconych i znakomicie wykształconych, jest obelgą. Wojna konfrontuje z rzeczywistością także ludzi o pacyfistycznych poglądach. Dziś zamyka się usta, dziś zabrania się mieć własne zdanie, dzisiejszy pacyfizm to kolejne dostawy czołgów, rakiet dalekiego zasięgu i społeczny zakup tureckiego dronu Bajraktar, by „krzewił pokój”. Pacyfiści głoszą dziś tezy, że w pewnych okolicznościach wojna, tzw. wojna sprawiedliwa – czyli obronna – jest czymś koniecznym. A czy wówczas, gdy Ukraina bombardowała zbuntowane republiki przez osiem lat, a z agresora na początku tego roku stała się ofiarą rosyjskiej militarnej odpowiedzi, możemy ją przypisać do tej definicji?

31. sierpnia 2022 w centrum Berlina pojawiły się niezwykłe billboardy. Jeden z nich zatytułowany „Nie zdradzajcie Ukrainy” pokazuje skalę wsparcia militarnego krajów Unii Europejskiej dla armii rosyjskiej w latach 2015-2020, a więc w czasie, gdy Rosja objęta była sankcjami i nie można było dostarczać jej broni ani sprzętu wojskowego. Mimo to państwa UE sprzedały w tym okresie reżimowi Putina śmiercionośną broń o wartości 346 milionów euro.Na obrazie innej pary autorów, Larysy Wenediktowej i Marka Wasilewskiego, możemy przeczytać napis w języku niemieckim:Ukraińcy walczą o prawo do tego, by nie żyć w sowieckim obozie koncentracyjnym. A ty o co walczysz?”.

Amerykański historyk ukraińskiego pochodzenia, Ołeksandr Motyl, opublikował niedawno w The Hill tekst, w którym zauważa, że mieszkańcy Zachodu powoli obojętnieją wobec ludobójstwa dokonywanego przez Rosjan na Ukrainie. „Jeśli Rosji uda się wymordować dziesiątki lub setki tysięcy Ukraińców bez zauważalnego przeciwdziałania kolektywnego Zachodu, to Unia Europejska, która rości sobie prawo do wspólnych wartości, zostanie zdemaskowana jako instytucja amoralna. To pozbawi ją prawa do wychwalania liberalizmu, rządów prawa i demokracji oraz uważania się za przeciwną podżeganiu do wojen, rewanżyzmowi i imperializmowi. Taka Unia Europejska nie przetrwa długo”.

Autor szantażuje emocjonalnie, nakreśla jeden świat, jeden pro-ukraiński, inny jest amoralny i z gruntu fałszywy. „Na zmianę nastawienia mieszkańców Zachodu wobec wojny na Ukrainie może wpłynąć także widmo narastającego kryzysu energetycznego w obliczu zbliżającej się zimy. To może wzmocnić gotowość rządów Europy Zachodniej do ustępstw wobec Rosji”. Według narracji ukraińskiej wszyscy Europejczycy mają być zakładnikami tej wojny, wywołanej ambicjami Wall Street i Pana Bidena!

Kilka dni temu Czesi w proteście przeciw rządowi liberała Fiali wyszli na ulice. „Republika Czeska na 1. miejscu” pod tym sloganem zorganizowali się przedstawiciele głównie pozaparlamentarnych partii politycznych oraz stowarzyszeń obywatelskich, nie zgadzający się z obecną polityką i chcący dymisji rządu. Na placu Wacława (tzw. Václavák) w centrum Pragi zebrało się od 70 do 100 tys. antyrządowych demonstrantów, którzy krytykują politykę rządu premiera Petra Fiali, przede wszystkim drożyznę. Zabrzmiała krytyka dostaw broni na Ukrainę, co zdaniem mówców przedłuża trwającą wojnę. M.in. skandowano „Zdejmijcie tę flagę!”, wskazując na flagę Ukrainy na górującym nad Václavské náměstí gmachem Muzeum Narodowego. Wielu demonstrantów przyniosło czeskie flagi, niektórzy także bębny i transparenty z hasłami przeciwko Unii Europejskiej, NATO, premierowi Fiali, Zielonemu Ładowi dla Europy. Czy to będzie odosobniony głos sprzeciwu przeciwko kroczącemu zamordyzmowi i globalnemu światu totalnej zagłady tego, co mamy i temu, co jako ludzkość zdobyliśmy krwią?

 

Roman Boryczko,

06.09.2022

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*