Czy mamy prawo być „polskimi ksenofobami”, łokciami rozpychającymi się w swoim kraju i walczącymi o swoje prawa? (4)

X X X

Na Wyspach panuje raczej głęboka frustracja niż duma z przejęcia kontroli nad swoim krajem. Przyrost PKB jest żałośnie niski od lat, ale żeby jakoś osłodzić sobie gorycz z powodu recesji, Brytyjczycy znaleźli kozła ofiarnego. I znów straszą Polską. Kiedy 23. lutego 2023 roku Keir Starmer, przewodniczący Partii Pracy, przedstawiał swój program gospodarczy dla kraju, Polacy mieszkający na Wyspach mogli poczuć schadenfreude. Potępiając politykę rządzących od 13 lat torysów, lider opozycji podsumował ją mrożącą krew w żyłach prognozą. Brytyjska gospodarka, ze swoim rocznym wzrostem PKB o 0,5 proc., rozwija się tak mizernie, że za siedem lat wyprzedzi ją… Polska. „Po referendum na pewno doświadczyliśmy, może nie rasizmu, ale na pewno ksenofobii”. „Rzucali rzeczami w nasze okna. Moja mama została zaatakowana przez nastolatków w autobusie, kiedy usłyszeli, jak rozmawia przez telefon po polsku” – Zula Rabikowska, fotografka, mieszkała w Wielkiej Brytanii od 11 roku życia. „Rozmawiałam z córką [po polsku], żartowaliśmy i śmialiśmy się. Przeszedł mężczyzna i powiedział: „Jeśli jesteś w Anglii, musisz rozmawiać po angielsku… inaczej wracasz do swojego kraju”. Powiedziałam temu facetowi:  „Rozmawiam z moim dzieckiem, więc będę rozmawiała z moim dzieckiem w moim języku. I to jest także mój kraj i mam tutaj równe prawa”. Mężczyzna, jak mówi, odpowiedział: „Nie masz tu już żadnych praw”. „To było moje doświadczenie po Brexicie”- Joanna Kalinowska.

W kilka dni po ogłoszeniu wyników pojawiły się doniesienia o rasistowskich graffiti, wymazywanych na Polskim i Społecznym Towarzystwie Kulturalnym w Londynie, a kartki z napisem „Opuść UE, nigdy więcej polskiego robactwa” były wysyłane do skrzynek pocztowych polskich rodzin i rozprowadzane poza podstawowymi szkołami w Huntingdon czy Cambridgeshire. Listy “F*** off to Poland”  kolportowane w Tunbridge Wells, „Najpierw wypędzimy Polaków, potem gejów!” , Polakom w różnych miastach Wielkiej Brytanii mówi się, żeby „pakowali się”, że „nie powinni nadal tu być” po tym, jak Brytyjczycy „zagłosowali za pozbyciem się ich”, i że powinni „iść teraz do domu”, znaki ze swastyką znaleziono w Armagh, Sheffield, Plymouth, Leicester, Londynie. „Myślę, że dlatego Anglicy, Szkoci czy po prostu ludzie, w ogóle nie lubią Polaków – bo to zdrajcy… opuszczają swój kraj, żeby tu przyjechać z CHCIWOŚCI. Polacy są bardzo chciwi i materialistyczni”.

Polacy w Wielkiej Brytanii są pracowici, zazwyczaj też uprzejmi i przyjaźni. Mają etykę pracy, która zniknęła z Wielkiej Brytanii wiele lat temu. Brytyjczycy stali się więc zazdrośni o Polaków. Większość Brytyjczyków jest politycznie poprawna i używa słów takich jak bigot, homofob, rasista aby wesprzeć swoje debaty. To zderza się z polskim nieokrzesaniem, większość Polaków jest politycznie niepoprawna, zdając sobie sprawę, iż polityczna poprawność to nic innego jak kontrola myśli, a na nią Polacy nie dają się nabrać.

Nie dajmy się nabrać na nasze słabości.

Nie dajmy się nabrać na grzech polskiego „zacofania”…

Nie dajmy się do końca podzielić, nie idźmy w namiętności, w heroizm i mękę, która podobno jest nam pisana!

Myślmy po swojemu!

Roman Boryczko,

11.03.2023

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*