Czyżby od północy pokój w Syrii?

Prezydent Turcji, Erdogan zgodził się przybyć do stolicy Rosji na rozmowy dyplomatyczne w sprawie sytuacji w Syrii po serii gwałtownych starć sił tureckich i syryjskich w północno-zachodnim regionie rozdartego wojną kraju. Turcja wysłała tysiące żołnierzy, czołgów i dronów do Idlib w ramach „Operacji Wiosenna Tarcza”. Rosja była bardzo krytyczna wobec tego posunięcia Ankary, oskarżając ją o ochronę sił, powiązanych z Al-Khaidą w tym regionie. Turcja w Soczi zobowiązała się, że oddzieli elementy terrorystyczne od tak zwanych „umiarkowanych rebeliantów”, okupujących Idlib. Zobowiązanie Turcji według Moskwy nie zostało dotrzymane. Umowy te przewidywały wycofanie się i wyparcie terrorystów z zewnętrznych granic strefy deeskalacji na głębokość 15–20 kilometrów, w tym wycofanie ciężkiej broni artyleryjskiej. Zamiast tego Turcja jawnie poparła bandy, oficjalnie uznane przez ONZ jako grupy terrorystyczne, jak: Khayyat Tahrir al-Sham, Islamska Partia Turkiestanu i Khoras ad-Din.

Ostrzeliwanie bazy Khmeimim stało się codziennością. Turcja, naruszając prawo międzynarodowe, przekazała swoje jednostki do Idlib, a na Zachodzie nikt tego nie zauważał.

Jednodniowy szczyt  w Moskwie między prezydentem Rosji, Władimirem Putinem a  tureckim prezydentem, Recepem Tayyipem Erdoganem, w sprawie deeskalacji konfliktu turecko – syryjskiego doprowadził do zawarcia porozumienia o wstrzymaniu działań wojennych. Podczas rozmów obaj prezydenci uzgodnili zawieszenie broni w Idlib, począwszy od północy 6. marca. Minister spraw zagranicznych Rosji, Siergiej Ławrow, napisał na Twitterze, że oba kraje zgadzają się wstrzymać wszystkie działania zbrojne wzdłuż istniejącej linii wojennej.

W okolicy ma powstać sześciokilometrowy korytarz bezpieczeństwa, a wojsko obu krajów ma tydzień na uzgodnienie wszystkich szczegółów. Wedle osiągniętego porozumienia wojska rosyjskie i tureckie będą również prowadzić wspólne misje patrolowe wzdłuż autostrady M-4 wokół Idlib. W podpisanym dokumencie podkreślono także, że zarówno Moskwa, jak i Ankara zobowiązały się do zachowania integralności terytorialnej i suwerenności Syrii. Obaj przywódcy przyznali, że konfliktu w Syrii nie można rozwiązać militarnie. Tylko Syryjczycy mogą go rozwiązać między sobą. Uzgodniono również, że obie strony podejmą rzeczowe wysiłki, mające na celu zapobieganie kryzysowi humanitarnemu w Idlib, a jednocześnie stworzą warunki do powrotu uchodźców do domów.

Jeden z rosyjskich ekspertów, Władimir Anochin powiedział, że Erdogan prowadzi szaloną politykę, ponieważ bardziej boi się swojej armii niż kogokolwiek. Turecka armia chce odtworzenia Imperium Osmańskiego na Bliskim Wschodzie. Erdogan boi się swojej armii tym bardziej, że zamach na niego został udaremniony lecz długi cień pozostał. Jednocześnie działania tureckiego przywódcy na Bliskim Wschodzie doprowadzają do szału Unię Europejską, którą szantażuje migrantami, a do Libii wysyła swoje wojsko wbrew stanowisku unijnemu.

Według rosyjskiego eksperta Turcja prowadzi mało odpowiedzialną grę, ale musi zachować twarz. Według niego wojna będzie trwała, chyba że… .

Andrzej Filus

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*