Chiny i Korea Północna – każdy kryzys to potencjalny zysk?! (5)

Rząd chiński testuje nową gotówkę! Pieniądz elektroniczny zwany e-yuanem, bo ten system dopiero powstaje, z perspektywą ograniczonego wdrożenia za ok. 2 lata. E-yuan to nic innego, jak chińska wersja bitcoina, emitowana na własnych zasadach przez chiński bank centralny. Jeśli się przyjmie na dobre – same zalety dla rządu: pełna kontrola nad każdym e-yuanem i każdą nim transakcją, czyli postępująca do zera minimalizacja możliwości podatkowych machlojek, prania kasy itp. operacji. Problem jest, bo mimo kar śmierci, z Chin rok w rok wyparowuje  50 mld USD. Zresztą głównie w transakcjach około-bitcoinowych, które owe szachrajstwa ukrywają. A przecież władze wolałyby, żeby te gigantyczne środki pozostały na rynku i tu zostały zainwestowane.

W sferze gospodarczej Chiny są w samym środku realizacji dalekosiężnego mocarstwowego projektu Nowego Jedwabnego Szlaku, który ma przypieczętować dominację Państwa Środka w wielu miejscach globu. W roku 2020 i 2021 o 54% wzrosła w tym roku masa ładunków, przewiezionych koleją między Chinami a Europą. Wciąż duży udział w obsłudze tego ruchu mają polskie terminale. Jak podały władze Chin na oficjalnym koncie twitterowym Mission of China, pandemia – mimo okresów chwilowego wstrzymania ruchu pociągów – nie tylko nie zahamowała rozwoju kolejowych przewozów intermodalnych między Chinami a Europą, ale wręcz przyczyniła się do jego przyspieszenia. W ciągu całego roku 2020 wyprawiono 10 180 pociągów kontenerowych. Stacje końcowe pociągów intermodalnych z Chin znajdowały się w 92 miastach na terenie 21 państw europejskich (w tym – w wielu polskich ośrodkach).

Polska jest wciąż najważniejszą „bramą do UE” – choć Jedwabny Szlak może nas ominąć nawet jadąc po naszych torach, jeśli nie zasili naszych hubów logistycznych, tylko pojedzie na zachód UE. W istocie, wiele pociągów kończy bieg w centrach logistycznych na zachodzie Europy, np. w Hamburgu. Również inne kraje regionu dokładają starań, by przejąć część ruchu pociągów towarowych: w ubiegłym roku uruchomiono stałe połączenia intermodalne z Chin przez Ukrainę na Węgry i na Słowację. Część pociągów do Niemiec omija też Polskę poprzez port morski w Kaliningradzie. Z drugiej strony swój kawałek tortu usiłują też odkroić przewoźnicy drogowi.

Kolejną gałęzią innowacji jest Cyfrowy Jedwabny Szlak (Digital Silk Road – DSR) Chiny rozwijają z wybranymi państwami współpracę w dziedzinie technologii, m.in. sieci 5G czy e-handlu. Z uwagi na rywalizację z USA i ważną rolę sektora cyfrowego w czasie pandemii Covid-19 zwiększa się nacisk Chin na rozwój tej współpracy. Przewodniczący komunistycznej partii Chin, Xi Jinping, wskazał jako technologie kluczowe dla DSR także analizę dużych zbiorów danych (big data), usługi w chmurze oraz inteligentne miasta (smart cities). China Mobile otworzyła w 2019 r. centrum danych w Singapurze, a Alibaba – w Japonii i Indonezji. Alibaba dostarcza usług w chmurze m.in. w Korei Południowej i Singapurze. Rozwija także swoją platformę e-handlu – AliExpress.com, m.in. w Azji Południowo-Wschodniej i Ameryce Łacińskiej. Huawei zaś uczestniczy w realizacji projektów smart cities, m.in. w Kenii, Arabii Saudyjskiej i Serbii.

Ponadto w czerwcu br. Chiny zakończyły tworzenie systemu nawigacji satelitarnej Beidou. Jest on konkurencją dla amerykańskiego systemu GPS czy europejskiego Galileo. Beidou ma zachęcić rządy oraz firmy do korzystania z chińskich usług telekomunikacyjnych i kosmicznych, np. geolokalizacji. W ramach DSR mogą być także realizowane projekty związane z innymi obszarami tzw. czwartej rewolucji przemysłowej, m.in. sztuczną inteligencją, telemedycyną czy technologią blockchain. Chiny dążą też do stworzenia mechanizmu płatniczego, będącego konkurencją dla najpopularniejszego na świecie systemu SWIFT, który ChRL uważa za podporządkowany USA. Sama produkcja jest przenoszona z Chin (Japonia nawet wydała odpowiednią ustawę). Meksyk, Indie i Wietnam są beneficjentem obecnej sytuacji.

Chińczycy zatruli swój kraj, połacie ziemi, rzeki, ujęcia wody – dziś chcą niszczyć inne tereny, z dala od siebie Go global – to koncepcja, zakładająca rozwój firm chińskich na lokalnym rynku, a następnie ekspansję na rynki zagraniczne oraz przejmowanie udziałów w najbardziej znanych przedsiębiorstwach poza Chinami. Umożliwia to sprzedaż własnych produktów pod firmą przedsiębiorstwa, którego akcje zostały nabyte. Jest też druga strona medalu quasi-komunistycznego państwa, jakim są Chiny! ChRL ma mnóstwo problemów wewnętrznych, takich jak: nierównowaga demograficzna, rozwarstwienie społeczne, katastrofa ekologiczna czy rosnące zadłużenie wewnętrzne, a to tylko kilka z nich. Reputacja Chin jako fabryki świata również powoli się dezaktualizuje – tamtejsi pracownicy chcą zarabiać więcej, a tym samym nie będzie już możliwa tak tania produkcja. Ironią jest, że Chińczycy przenoszą własne fabryki do Afryki, gdzie są niższe koszty pracy. Wielkie protesty w Hongkongu w 2019 roku pokazały ponadto, iż nie wszyscy są tak samo szczęśliwi z faktu zamieszkiwania w ChRL, jako raju nowoczesności i dobrobytu.

Jak już wiemy, pandemia Covid-19 była przez Chińczyków wstępnie ukryta, a gdy nie było szans zatrzymać jej, wobec swobody przemieszczania się chińskiej diaspory (m.in. do Włoch), sprawę – oczywiście za późno – podano do wiadomości publicznej. Li Wenliang – lekarz, który ostrzegał przed epidemią – nie został wysłuchany, a zamiast tego zatrzymany przez policję, władze lokalne zatajały informacje przed Pekinem, a w nim samym pojawiały się chaotyczne komunikaty, ukierunkowane bardziej na wewnątrzpaństwową propagandę niż skuteczność faktycznych działań. Jednocześnie ChRL starała się zmienić swój wizerunek z winowajcy na wybawiciela poprzez akcje dostarczania (po części niekomercyjnego) sprzętu ochronnego do innych państw.

Co roku w Chinach wybuchają gwałtowne niepokoje społeczne. W roku 2005 oficjalnie potwierdzono 84 tys. przypadków niepokojów społecznych (głównie na wsi) i protestów pracowniczych (o 13 tys. więcej niż w roku 2004), mających swe podłoże w nieprzestrzeganiu przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy, braku dostępu do służby zdrowia i edukacji oraz zaległościach w wypłacaniu należnych pensji, rent i emerytur. Pandemia roku 2020 niemal całkowicie zamknęła Chiny na kilka tygodni, siejąc spustoszenie w drugiej co do wielkości gospodarce świata i wypychając wielu ludzi na bezrobocie. (Cdn.)

Roman Boryczko,

styczeń 2021

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*