Chiny i Korea Północna – każdy kryzys to potencjalny zysk?! (4)

Chiny i ich gospodarka

Mamy początek roku 2021. Zespołowi ekspertów Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) udało się w końcu dotrzeć do chińskiego miasta Wuhan, aby rozpocząć dochodzenie w sprawie początków pandemii Covid-19. Dziesięciu renomowanych badaczy z różnych krajów chce przeprowadzić wywiady z osobami z chińskich instytutów badawczych, szpitali oraz odwiedzić rynek owoców morza w Wuhan, który jest związany z początkiem epidemii.

Covid-19 został po raz pierwszy wykryty w Wuhan pod koniec 2019 roku. Dziś chińscy urzędnicy promują jednak narrację, zgodnie z którą Covid-19 zdiagnozowano, co prawda, po raz pierwszy w Wuhan, ale sam wirus niekoniecznie pochodzi z tego miasta, zaś dostał się do Chin przez mrożonki, sprowadzane z zagranicy. Chiny opanowały pandemię koronawirusa pod koniec marca, zamykając Wuhan i całą prowincję Hubei oraz wywożąc w nieznanym kierunku wszystkich zarażonych – ale ostatnio odnotowują nowe zachorowania. W czwartek poinformowano tam o 138 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem (głównie w północnej prowincji Hebei, otaczającej Pekin i prowincji Heilongjiang na północnym wschodzie).

Dziś ChRL po Covid-19 stawia na nowy projekt infrastrukturalny, który ma pobudzić gospodarkę po pandemii. Koncepcja, która pojawiła się w roku 2018, o nazwie Made in China 2025 mówi o tym, że w Państwie Środka będzie produkowało się więcej wyrobów zaawansowanych technicznie. Mówi również, iż Chiny mają stać się globalnym liderem w wielu przyszłościowych branżach, takich jak robotyka, inżynieria genetyczna, sztuczna inteligencja czy samochody elektryczne. Ma to pomóc uniknąć chińskiej gospodarce tzw. pułapki średniego rozwoju (czyli tego, że rozwój gospodarczy na pewnym pułapie wyhamuje) i pomóc jej z nieuchronnym wzrostem kosztów pracy.

Naśladuje ona w pewnym stopniu niemiecką strategię rozwojową Przemysł 4.0, ale też przypomina drogę rozwoju, którą przechodziła Japonia od powojennej nędzy po boom z lat 80. Pekin zamierza przekazać ponad miliard dolarów na rozwój gospodarki. Pieniądze zostaną przeznaczone na badania, związane z sieciami bezprzewodowymi oraz sztuczną inteligencją. Najnowszy plan, który został poparty przez prezydenta Xi Jinpinga zakłada, że Chiny zainwestują około 1,4 miliarda dolarów w przeciągu najbliższych sześciu lat. Jednocześnie rząd wzywa przedsiębiorstwa państwowe oraz prywatnych gigantów – z Huawei na czele – do stworzenia sieci 5G, sprzęgniętej z mnóstwem kamer oraz czujników. Całość ma być zarządzania za pomocą oprogramowania AI, które umożliwi stworzenie inteligentnych miast oraz fabryk. Chińczycy chcą dalej inwestować w autonomiczne pojazdy, systemy zautomatyzowanej produkcji oraz ciągły, masowy monitoring. Chiny pokładają ogromne nadzieje w firmie Huawei oraz grupie Alibaba. Komunistyczna partia nakazała nacjonalizację przedsiębiorstw po to, by stały się one globalnymi konkurentami potęg światowych takich, jak GE czy Siemens.

Nacjonalizm firm technologicznych oraz potężny zastrzyk gotówki mają spowodować, iż Chiny uniezależnią się od zagranicznych technologii. Cele te zostały określone właśnie w programie Made in China 2025, zakładającym dalszy rozwój technologii, pochodzących z Chin. Największym dostawcą usług w zakresie cloud computing oraz analizy danych będą Alibaba Group Holding Ltd.Tencent Holdings Ltd. Za zapewnienie odpowiedniej technologii odpowiadać będzie Huawei. Jego zadaniem będzie budowa sieci 5G. W dalszej perspektywie czasowej Chińczycy zamierzają całkowicie odciąć się do rozwiązań, dostarczanych przez IBM, Oracle oraz Dell EMC. To ogromna szansa między innymi dla Huawei, który już teraz mocno rozwija własne usługi – Huawei Mobile System.

Dla Chin najważniejszym rynkiem jest rynek wewnętrzny. Jest jakiś powód, że drzwiami i oknami pchają  się tam wszyscy Włosi, Anglicy, Niemcy, Amerykanie. Dziś w dobrym tonie jest znajomość języka chińskiego! Chińczycy też nie narzekają na brak gotówki, więc to idealny partner na trudne czasy. Potęgą Chin jest to, iż przez lata produkcji dla całego świata stworzyły system, który jest w stanie dostarczyć najszybciej i najtaniej a ceny idą stale w dół, gdyż wymusza to konkurencja na najważniejszym dla nich rynku, którym są same Chiny. Nowoczesne technologie, jeśli chodzi o sztuczną inteligencję, nowe formy płatności, największy i najdynamiczniejszy rynek e-commerce, czas dostawy i koszt przesyłek, szybka kolej… Problemem jest to, że na zapatrzonym w siebie „Zachodzie” (o Polsce już nawet nie wspominajmy) rzeczy uznawane za fantastykę z filmów, tam są na porządku dziennym, choćby bezdomny, który o datki prosi z przyklejonym do rękawa kodem QR. Chiński grajek, ziejący ogniem, tancerze uliczni – wszyscy nie zbierają już do kapelusza – mają kod QR, który skanujesz i przesyłasz wybrany datek.

Maszyna w supermarkecie dzięki, której płaci się skanem własnej twarzy. Proszę bardzo. Przelew bankowy i używanie karty to w Chinach przeszłość. Po prostu, by przelać komuś pieniądze wystarczy w jednym banalnie prostym komunikatorze wybrać znajomego, kliknąć zrób transfer, wpisać kwotę i… pieniądze są natychmiast na jego koncie. Komunikator, za pomocą którego opłaci się rachunki za mieszkanie, kupi bilety lotnicze i do kina, zapłaci za transport publiczny, zamówi taksówkę czy też jedzenie, które błyskawicznie dowiozą (w tym czasie ma się dokładny podgląd na GPS, gdzie w danym momencie znajduje się dostawca). Dodajmy, iż podgląd – choć nie idealny – to często działa na tyle dokładne, że można przewidzieć, w którym momencie otworzyć drzwi, by dostawca nie musiał pukać. (Cdn.)

Roman Boryczko,

styczeń 2021

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*