Borkowski tłumaczy Wysockiego (5)

 

Poetom

 

Kto życie podciął sobie sam – to prawie z niego wieszcz

A jeśli trafił w czas – to w pełnej mierze

26 miał lat ktoś z nas, gdy palnął sobie w łeb

A drugi w pętli skończył w „Angleterze”

 

A Chrystus miał 33 – poetą był, gdy rzekł

Nie próbuj bić – zabijesz – znajdą wszędzie

I ręce mu przybili by nie stworzył więcej nic

By nic nie pisał i nie myślał więcej

 

Pijaństwo poszło precz – 37 mam już lat

Na plecach czuję chłodny dech kostuchy

W tym wieku wielki Puszkin w durnym pojedynku padł

I Majakowski skronią legł na lufie

 

Staniemy na 37-mym – rzekł podstępny Bóg

I czas na ostrzu noża w lot rozważył

Granicy tej nie dali rady Byron i Rimbaud

Współcześni jakimś cudem się przedarli

 

Do walki tu nie doszło albo przesunęli ją

W 33-cim na krzyż lecz niezbyt mocno

A w 7-mym to nie krew – cóż krew – to tylko skroń

Siwizną przyprószyło trochę skąpo

 

Komenda: Strzelać! Dusza w pięty dawno poszła już

Wolnego! Psychopaci i szaleńcy

Poeci przemierzają jeszcze noża ostry trakt

Swe dusze nieobute rżnąc do tętnic

 

Gdy w słowie „Wola” raz dopisał na początku „nie”

Z poetą skończyć czas na spokój wieczny

I nożem go – lecz szczęściarz on – że jakiś nóż go dźgnie

Gdy w słowach swoich zbyt już niebezpieczny

 

Jak żal mi was wyznawcy tych fatalnych dat i cyfr

Tyracie jak w haremie nałożnice

Czas życia się wydłużył i nawet może być

Że poeci wymrą później niż myślicie

 

Władimir Wysocki

Tłum. z j. ros. Ryszard Borkowski

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*