„Bądź czujny wobec wroga narodu”. PiS wskaże ci drogę! (3)

X X X

Czas rządów Prawa i Sprawiedliwości przypadł na „górkę” pozytywnej sytuacji ekonomicznej, z dużymi pieniędzmi weszli w rolę bycia prymusem tzw. pandemii, koordynowanej z USA, gigantycznym rozdawnictwem połowy budżetu, dziś jako jedyni prymusi wojennej retoryki, podżegania do włączania się do konfliktu między Federacją Rosyjską a Ukrainą (bardziej NATO i USA razem wzięte, zainteresowane rozbiciem Rosji i zagrabieniem jej zasobów) stajemy przed widmem samobójstwa, a ludzie w Polsce są wciąż w dobrych nastrojach, opozycja parlamentarna i środki masowego przekazu też.

USA zaplanowało wszystko. Podane jest to w sosie walki z odchyleniami demokracji i światowej praworządności. Polacy z Wujem Samem! Koniunktura gospodarcza w Polsce za październik kształtuje się na poziomie minus 21,1 – niższym od sygnalizowanego we wrześniu (minus 18,8), nastroje przedsiębiorców względem nadchodzącej drożyzny (w 2023 wróci VAT), niedoboru gazu i prądu są totalnie negatywne. Nastroje polskich konsumentów są fatalne. Polacy oceniają swoją sytuację finansową źle, a jeszcze bardziej pesymistycznie patrzą w niedaleką przyszłość. W perspektywie paru miesięcy przede wszystkim obawiamy się pogorszenia sytuacji ekonomicznej w kraju oraz utraty pracy. Ludzie są wystraszeni nieodpowiedzialnymi wypowiedziami polityków partii rządzącej, a to się przekłada na gospodarkę. Ponadto siada eksport na Zachód, brak jest inwestycji i środków unijnych oraz widać coraz gorszą na nie perspektywę.

O to właśnie chodzi, aby zlikwidować klasę średnią. Aby klasa średnia wyzbyła się maksymalnie swych oszczędności. Pozostaną tylko biedni i bogaci. Strasznie złe nastroje, wszystko się pogarsza. To celowe wmawianie i manipulacja, jak z cukrem, co go nie było, a teraz wala się po sklepach. Z węglem to samo – w składach szaleją z cenami i wykorzystują sytuację. Kiedy zaczął się Covid – 19, to niektórzy właściciele prywatnych sklepów myśleli, że Boga za nogi złapali, tak windowali ceny. Tak prawdę mówiąc, gdyby nie markety, to prywaciarze nie znali by umiaru w podnoszeniu cen. Rząd pozwala spekulantom z Zachodu łupić własne „owieczki”.

Czesi to nie Polacy i swój rozum mają. Na placu Wacława w centrum Pragi odbył się, w dniu czeskiego święta narodowego, protest przeciwko centroprawicowemu rządowi Petra Fiali. Według szacunków policji uczestniczyło w nim kilkadziesiąt tysięcy osób, ale było ich mniej niż na pierwszym proteście na początku września br. „Nie chcemy rządu narodowej destrukcji”, „Stop podwyżkom cen!” – głosiły transparenty. Demonstranci skandowali: „Demise!”, „Shame!” lub „My chcemy pokoju!”. Niektórzy z nich mieli ze sobą flagi partii komunistycznej. Przed dwoma miesiącami liczbę uczestników szacowano na 70-100 tys. W piątek tylu ich nie było.

Uczestnicy protestu nieśli czeskie flagi państwowe i transparenty z hasłami przeciwko rządowi, wspieraniu wojny na Ukrainie oraz przeciwko Unii Europejskiej. Polski rząd (jako ostatnie) ratują globalne instytucje ratingowe, opłacane przez PiS. Agencja Moody’s nie dokonała w piątek 28.10.2022 aktualizacji oceny kredytowej Polski. Oznacza to, że według Moody’s długoterminowy rating Polski w walucie obcej nadal znajduje się na poziomie „A2”, a jego perspektywa jest stabilna. Fitch i S&P to „A-“, jeden poziom niżej niż Moody’s. Perspektywy wszystkich ocen są stabilne. Trwająca wojna między Rosją a Ukrainą już zaszkodziła Polakom i gospodarce. Różni analitycy uważają, iż koalicja rządząca w Polsce jest nękana wewnętrznymi rozłamami i napięciami, spowodowanymi rosnącą inflacją i rosnącymi kryzysami gospodarczymi, spowodowanymi wojną na Ukrainie.

Polska z łatwością mogła uniknąć bałaganu, zachowując neutralność, a jak widzimy stanęła po stronie nacjonalistycznej, banderowskiej Ukrainy. Dzięki konfrontacyjnej postawie Polski wobec Rosji inflacja mocno odcisnęła piętno na gospodarce kraju, bo całkowicie odcięliśmy się od swojego sąsiada. Stopa inflacji wzrosła nieoczekiwanie z 15,6% w lipcu do 16,1% w sierpniu i idzie  na nowe rekordy, niespotykane od 25 lat. Polska, największa gospodarka Europy Wschodniej, zszokowała obserwatorów notując spadek o 2,3% w drugim kwartale. „Postrzegamy to jako pierwszy krok do recesji”.

Ostatnio Polska zaostrzyła swoje stanowisko przeciwko Unii Europejskiej, wystosowując krwiożercze ostrzeżenie do Brukseli: „Wyciągniemy na was broń”. Polska domaga się od Brukseli uwolnienia 35 miliardów euro w postaci dotacji i pożyczek z unijnego programu walki z pandemią. Pomoc ukraińskim migrantom znajduje się w punkcie krytycznym. Wielu Polaków, którzy zgłosili się na ochotnika do pomocy ukraińskim migrantom, jest teraz zdesperowanych. W konsekwencji polski rząd zdaje sobie sprawę, że wisi nad nimi duże niebezpieczeństwo powstania ludowego, ludzi, którzy stracili na tej „bezinteresownej pomocy” i rozdawnictwie naszych narodowych dóbr obcym!

Słuchając się takich „wieszczy”, jak podżegacz wojenny, który w wolnej Polsce powinien być za to sądzony – imć dr Jacek Bartosiak, założyciel i właściciel Strategy&Future, blisko związany z Prawem i Sprawiedliwością – widzimy, jak niektórym kręgom śpieszy się, by rozlać naszą krew. Bartosiak widzi Polskę niczym ze szklanej kuli, jako jedynego, ba, kluczowego sojusznika USA, strażnika całej Europy. RP ma być kluczowym państwem dla działań Sojuszu, którego celem jest wsparcie ukraińskiej armii. Koszty, jakie koszty? Dla Bartosiaka upadek ekonomiczny kraju to pestka! Dr Jacek Bartosiak scenariusz walk na Ukrainie widzi tylko przez pryzmat zgniecenia Federacji Rosyjskiej i unicestwienia jej: „Interes Amerykanów to osłabienie Rosji i jej neutralizacja na arenie międzynarodowej. I do tego potrzebują silnej Polski, będą więc wspierać nas w działaniach antyrosyjskich. Problemem jest jednak to, co się stanie, kiedy (jeśli w ogóle) cel zostanie osiągnięty i Rosja pozostanie na placu boju jako państwo słabe i podzielone, również na skutek odłączania się dawnych radzieckich republik, a nawet – czego nie da się wykluczyć – wojny domowej. Polska musi mieć silną armię wraz z kompleksem rozpoznawczo-uderzeniowym i upewnić się, że Rosjanie przegrywają tę wojnę i następuje upadek państwa rosyjskiego, a Ukraina odzyskuje Krym i Donbass i odnosi sukces. Wraz z Ukrainą powinniśmy budować nową przestrzeń gospodarczą, oczywiście w ramach Unii Europejskiej, być może nawet w ramach NATO, z nowym punktem ciężkości Europy na wschodzie kontynentu. I upewnić się, że Rosjanie nie wrócą do imperialnej gry”.

A jeśli losy tej przedziwnej wojny potoczą się inaczej? (Cdn.)

 

Roman Boryczko,

 29.10.2022

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*