14. MAJA 2016 – 2. BIEGOWA PIELGRZYMKA KNURÓW – JASNA GÓRA

DSC_0005Wspaniała impreza, która rok temu urodziła się w Knurowie dzięki inicjatywie pana Mariana Płaszczyka – „Rycerza Orderu Jasnogórskiej Bogarodzicy” oraz parafii Cyryla i Metodego, zagościła widać na dobre w kalendarzu parafialnych uroczystości.

Przed startem, pielgrzymi uczestniczyli w mszy świętej, sprawowanej przez ks. Franciszka Zająca. Podczas nabożeństwa modlono się o szczęśliwy przebieg pielgrzymki, której trasa wynosi 92 km, tłumaczy organizator biegu pan Płaszczyk.

Na krótko przed samym startem odbyło się krótkie nabożeństwo pożegnalne, sprawowane przez proboszcza parafii pod wezwaniem Cyryla i Metodego w Knurowie, ks. Mirosława Pelca. Na starcie tegorocznej pielgrzymki biegowej stanęło 6 biegaczy i dwóch rowerzystów,

Angelika Maciejewska, Adam Przybył, Zbigniew Kopszak wraz z żoną Lidią, Czesław Kostrzak, Zbigniew Kołodziejczyk i organizator Marian Płaszczyk. Pan Marian podczas biegu obsługuje wóz techniczny. Po zmianie, także włączył się do grupy biegaczy.

DSCF7724DSC_0014DSCF7725

Na szczególne wyróżnienie zasługuje mieszkaniec Knurowa pan Franciszek Gajdzik – (pielgrzym – rowerzysta). Pan Franciszek ma 71 lat. Trasy długości 100 km pokonuje w jeden dzień, czyli w nogach ma – bagatela – 200 kilometrów. „Rajzy* rowerowe to moja pasja, nie wyobrażam sobie życia bez codziennego treningu rowerowego. 40 kilometrów – powiada – to dla mnie rozgrzewka. Wymiana koła czy naprawa kapcia to kilka minut roboty i w drogę…”.

„Rowerzyści na Jasną Górę jadą bez przerwy na wypoczynek, niech to będzie nasze umartwienie, gdyby jednak coś się działo, mamy wóz techniczny, pomoc jest na miejscu – dodaje pan Franciszek… Walki z trudnościami nauczyła mnie gruba*, tam na dole nie było zmiłuj, krzyżyk na droga i na dół. Robota ciężka, zwyciężyłem. Dożyłem szczęśliwie emerytury, a teraz jeżdżę na moim kołku* na Jasną Górę, by naszej Matce Przenajświętszej Królowej Polski za to podziękować.

DSC_0023DSC_0024

Trasa jest długa, liczy niemal 100 km – przypomina organizator – nie wszyscy będą biegli w jednym czasie i nie chodzi o to, by przebiec całą trasę. Byłoby to niemożliwe. Panie mają do pokonania 2×5 km. Chyba, że same zdecydują o pokonaniu kolejnych odcinków. Dla panów – minimum to 25 km. Z doświadczenia wiem, że zarówno panie jak panowie poproszą o dokładkę. Pielgrzymka to dziwny bieg – dodaje pan Marian. – Wraz z upływem czasu i ilości przebytych kilometrów ma się wrażenie, że przybywa sił, rośnie jakiś dziwny potencjał. Rok temu – wspomina pan Płaszczyk – trzeba było wręcz przekonywać kolegów na trasie o konieczności odpoczynku w wozie technicznym. A trzeba dodać, że warunki na trasie w ubiegłym roku były wyjątkowo trudne. Zimno, zacinający deszcz – normalnie powinny przeszkadzać, powinny powodować większe zmęczenie, a działo się odwrotnie.”

DSC_0028

NA PIERWSZYM PLANIE ORGANIZATOR 2. PIELGRZYMKI BIEGOWEJ – ,,RYCERZ ORDERU JASNOGÓRSKIEJ BOGARODZICY” PAN MARIAN PŁASZCZYK

„Przez całą trasę lało i było bardzo zimno, kiedy dobiegaliśmy do Częstochowy nad Jasną Górą rozstąpiły się chmury, zaświeciło słońce. Przemoknięci do suchej nitki pod pomnik Kardynała Wyszyńskiego dobiegliśmy całkowicie wysuszeni, nikt nie narzekał, z radością powitaliśmy DOM NASZEJ MATKI” – wspominają pielgrzymi.

DSC_0037DSC_0041DSC_0067

Tradycyjnie na miejscu powitali biegaczy wierni z knurowskiej parafii. Wyruszają oni autokarem w ślad za biegowymi pielgrzymami. Na miejscu, wspólnie będą się modlić za parafian, za Śląsk – tak bardzo dziś osamotniony – i za Polskę, której tak bardzo potrzebna jest dziś modlitwa.

DSC_0065

Ostatnie wskazówki przed wyruszeniem. Ważne jest, kto odpoczywa a kto aktualnie znajduje się na trasie

Program biegowej pielgrzymki to nie tylko zmaganie się ze swoją słabością na trasie. O godzinie 16:30 knurowscy pielgrzymi tradycyjnie uczestniczyli we mszy świętej w Kaplicy Serca Jezusowego. O godzinie 19:00 wysłuchali wykładu o. Melchiora w Sali Różańcowej, potem zaś uczestniczyli w Apelu Jasnogórskim. Jak co roku swoim parafianom towarzyszyli księża knurowskiej parafii.

DSC_0069DSC_0070DSC_0075

KNUROWSKI DZIEŃ NA JASNEJ GÓRZE DOBIEGŁ KOŃCA… CZAS POŻEGNAĆ MATKĘ I Z NOWYMI NADZIEJAMI WRACAĆ DO DOMU. BEZ RYNSZTOKOWYCH HASEŁ NA BANERACH, OPLUWANIA JEDNI DRUGICH, A Z MODLITWĄ NA USTACH – CZYŻ TAK NIE LEPIEJ? PRZECIEŻ TO TAKIE PIĘKNE, NASZE, POLSKIE ZWYCZAJE.

 

 

Gruba* – kopalnia

Na kołku* – na rowerze

Rajza* – podróż

 

Tekst i zdjęcia:

Tadeusz Puchałka

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*