Inne

Więcej, więcej, więcej godzin…

maxresdefaultPolak potrafi! Polak nie proszony przez pracodawcę zawsze postępuje inaczej niż nakazują tworzone wytyczne pracy. Jest program, który określa takt produkcji, Polak go obchodzi, ma pracować ze skanerem, bierze trzy – odnajdując dzięki temu lukę w systemie… A gdy już nie może oszukiwać, donosi na wszystkich – w końcu i na samego siebie (w nadziei na lepszy ochłap). Pracodawca zza wielkiej wody to widzi i nagle wszelkie zasady pryskają jak bańka mydlana. Innowacje, ciągłe doskonalenia procesu, przyjazne miejsce pracy – wszystko to stosuje się dla Europejczyków, “Dziki Wschód” pracuje bez zasad i bez Kodeksu Pracy. Jarosław Bagnowski z Łodzi, publikując filmiki na portalu You Tube eksploruje “polską patologię” wśród wyspiarskiej emigracji. Jesteśmy jak dżuma, rozprzestrzeniając swą głupotę na cały świat. Gdzie się nie pojawimy, wzbudzamy sensację, godząc się na najniższe stawki, najgorszą pracę

†|¯Á
†

i wręcz domagamy się wyzysku, myśląc, że to norma. Sympatyczny Jarek obszedł system i stał się jego utrzymankiem, ciągnąc w UK wszelkie możliwe zasiłki. Co ciekawe, życie na koszt podatnika zapewniało mu standard znacznie przewyższający polskich “hapaczy”, pracujących po kilkanaście godzin dziennie. I w kraju i na emigracji nic się nie zmienia. Firmy, osiągające dzięki naszej pracy znaczne zyski, nie miały i nie maja ochoty się nimi dzielić. Na “Dzikim Wschodzie” wystarczy skuteczny lobbing, łapówka i oto nagle jest pomoc publiczna lub zwolnienie z podatku.

Dlaczego staliśmy się społecznością szczurów, dziką masą, która jak śniegowa kula wszystko niszczy na swojej drodze, zatracając zarazem siebie?

Pracujemy coraz więcej, jesteśmy coraz bardziej efektywni – a z 1/4 unijnych maszyny-i-urządzenia_sortowniki-optyczne_-ELISAM-GT_3stawek staliśmy się pajacami i europejskim  pośmiewiskiem.

Z szabelką na czołgi…

 

Roman Boryczko,

 październik 2015

 

(Visited 18 times, 1 visits today)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

*